Misja...

73 7 8
                                    

Per. Karol

Kiedy wstałem koło mnie leżał Hubert. Nie miałem na sobie okularów, ale pamiętam ,że nie chciało mi się ich ściągnąć. Ktoś tu był. Lub jest. Wstałem jak popażony i rozglądałem się po pokoju. Zerknąłem pod łóżko i usłyszałem zaspany głos Huberta. Nie wiem dlaczego, ale wyszedłem Z pokoju w tri mi ga. Udałem się do jadalni. Na stole leżała miska z jabłkami, bananami i winogronami. Wziąłem jabłko w ręce i zacząłem jeść. Było lekko nawilżone więc pewnie ktoś tu już był. Za mną rozległo się ciche trzaśniecie drzwi. Maciek wszedł do pomieszczenia. Miał całe włosy potargane na wszystkie strony świata oraz lekko czerwony nos. Nie miał na sobie okularów, co jak dla mnie dziwnie wyglądało.

S- siemandero...
K- cześc. Co ty taki... zmęczony- powiedziawszy to przysunołem mu miskę , a sam usiadłem na moje miejsce  i wziąłem gryza.
S- Nie przespana noc. Wogule wypiłem tylko jedno piwo, a czuję się jagbym wypił dziesięć- mówiąc to potarł ręką głowę i wziął się za pałaszowanie winogron.
K- ja się aż tak  źle nie czuję. Może lekko głową boli, ale prawie tego nie czuję- wziąłem kolejnego gryza- jak tam Jachi? Nadal śpi?
S- śpi jak zabity- uśmiechnął się- chciałem go obudzić, ale dam mu jeszcze trochę pospać. Potem go obudzę wrzaskiem... ,że się zsikał w łóżko. A taki prank.
K- Nie chciał bym być tak obudzony.
S- Hubert raczej by Cię tak nie przestraszył, chyba ,że się na serio wkórwi. A właśnie jak tam u was?
K- Nic wielkiego, martwię się trochę o kanały.
S- ja tam wrzucam czasami co 2 dni jeśli się nie wyrobię, wiec mi tam nic za bardzo nie szkodzi. Ale dzisiaj przydało by się coś nagrać i wrzucić.
K- Noo. Wiesz, tylko kiedy powstała ferajnaXD to założyłem drugi kanał. Myślałem się będzie to super plan, ale się jednak przeliczyłem. Teraz mnie widzowie okrzyczą, za nieobecność. A rodzice Huberta nawet nic nie wiedzą. Co tam u brata wogule? Dawno go nie widziałem.
S- nową grę zrobił. Mam ją promować, ale nie mam jak.

Jak sheo skończył mówić do sali wyszedł Rox. Miał potargane włosy i cały strój koloru czarnego. Popatrzyłam się na niego dziwnie, a on odpowiedział zaspanym głosem.

R- obudzcie wszystkich. A i u skkfa leży Ernest jeśli śpi to go nie budzcie.
K- Tritsus tu jest?!
R- No tak jakoś.

Wstałem i udałem się do naszego pokoju. Obudziłem Huberta, a zaraz po nim Floriana. Tritsus nadal spał.

Sk- ja zostanę. Może się przestraszyć i wiesz...
K- ok. Nie musisz tłumaczyć.

Poszedłem dalej i obudziłem koshiego i szendiego. Oni udali się do łazienki , a ja od razu do jadalni. Reszta już siedziała na miejscach. Oprócz oczywiście Floriana i Ernesta. Zaraz po mnie weszli bracia trolle. Wszyscy chyba byli nie co nie wyspani , ale zaraz na stół zostało przyniesione śniadanie. Jajecznica razem z kawą. Mniam.

I- em. Mogę wodę?
J- ja też poproszę. Maciek wypijesz za mnie?
S- ja? Zawsze.- na te słowa niektóży się zaśmiali.

Zaraz została podana woda przez... Marcina?

K- ej co ty tu?!- wstałem i podeszłem do Mwki, przybiłem z nim żółwika
M- Nie wiem, ja tylko spałem. Kiedy wstałem flotar i matruner wszystko mi wyjaśnili. A i... ELO MORDY!- wszyscy się przywitali, jedni z uśmiechem, a niektóży z zaspaną nutą w głosie.- ja nie przeszkadzam, narka.

I poszedł, ja usiadłem na miejsce i zaraz po tym rozległ się szum rozmów. Nie tylko moich ale też chłopaków.

K- jak się spało?
H- dobrze ,ale było mi trochę zimno.
K- oj. Mogłem Jeszcze posiedzieć trochę, ale przestraszyłem się, bo ktoś w nocy zdjął mi okulary.
R- To ja- odpowiedział mi Michał, na dręczonce mnie pytanie.- sorka, że wszedłem ale chciałem sprawdzić czy jesteście w komplecie.
K- to nic. Mogło by się coś stać.
H- pęknąć szybka.
K- właśnie.

Rozmawialiśmy tak i się śmialiśmy. Przez ten czas zjedliśmy śniadanie, a flotar zabrał naczynia i podał nam samą wodę w dzbanku oraz szklanki.

R- jesteśmy prawie w komplecie. Jeszcze tylko tritsus i skkf.- zaraz po sali przewijały się pytania,, co, jak?" I tego typu- tak, tak Ernest też tu jest. Matruner? Możesz dać wszystkim świeże ubrania, a Tritsusowi jakieś nowe. Takie wiesz ,zwyczajne.- i wyszedł.- dobra wiem że macie mnóstwo pytań. Ale odpowiem tylko na jedno. Bo tak chce.- wszyscy podnieśli rękę do góry oprócz Arka.- Jachi?
J- dlaczego chłopcy działają jak na zawołanie, na każde twoje żądanie?
R-ponieważ im płacę. Ok 100 zł za 1 dzień. Chyba, że coś zrobią źle to wtedy 50zł.

Do sali wszedł Florian z uśmiechniętą twarzą. Za nim pojawił się matruner.

H- gdzie tiramisu?
Sk- zaraz przyjdzie. Poszedł do toalety.

I tak też było. Zaraz wszedł do pomieszczenia Ernest i zawołał głośno

T- EEEEELO!!!

Wszyscy się przywitali, a chłopaki usiedli. Z niecierpliwością każdy czekał na słowa Michała.

R- dobra, zacznę. Dzisiaj puszczę was do domu, abyście nagrali ok 5 odcinków.- rozniosły sie głosy chlopaków po sali-Zrobiłem już z waszych telefonów relacje na insta, że nie będzie was na 3 dni. Możecie nagrać więcej odcinków, ale pamiętajcie, aby zmieniać bluzy i lekko uczesanie. Wiem że niektóży mają daleko- po patrzał się na Huberta- więc mogą nagrać więcej odcinków i wrócić jutro. Pamiętajcie też aby nagrywać nie tylko samemu lecz też z kimś. Jutro z samego rana powiem wam co robimy z oszustami. Dziś jednak wracacie do domów. Macie telefony- podał na sam środek wszystkie komórki.- zgrajcie na pendrive filmy. Jeden wżućcie dzisiaj. Nagrajcie relacje lub coś i przeproście za nieaktywność. Każdy w inną godzinę! I chyba to tyle. Zrozumiano?!
Wszyscy- tak!
R- dobra, to wypad z mojego domu.
--------------------------------------------------------------

Hejka kotki!
Jestem!
Słow-916!
Nareczka!

(Poprawione😋)

Wariatkowo? DxdWhere stories live. Discover now