Samotność

442 34 50
                                    

------ 13.26-------
Znowu to samo wstaję jem śniadanie myję się i oglądam tv.Nie wiem co myśleć. Czy być wesołym ,smutnym A może złym na samego siebie. Mam mętlik w głowie. Mam uczucie pustki jagby ktoś podszedł i dał mi za przeproszeniem w ryj. Najpierw Hubert się Ze mną pokłucił A teraz od mamy dowiedziałem się że jestem adoptowany. Jaka normalna osoba mówi to przez telefon. Spytałem się dlaczego przez telefon a ona , jak to ujęła?,,Nie mogę mieć takiego syna jak ty w rodzinie". Ja nic nie odpowiedziałem tylko się rozłączyłem i położyłem spać.

Rano oglądając telewizję zauważyłem  wibrujący telefon koło mojej nogi na stoliku kawowym. Popatrzyłem na wyświetlacz i zauważyłem napis .MarcinMwk. Odebrałem.

K: Halo
M: Co teraz robisz ??
K: Oglądam tv i przypominam sobie jaki jestem debil
M: Oj dlaczego od razu debil?
K: Bo nim jestem
M: Ok. Mogę do Ciebie przyjechać aby porozmawiać w cztery oczy??
K: Taaa Jak chcesz
M: Ok to narka

Rozłączył się i Po chwili, a może i dwóch usłyszałem dzwonek do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem w nich Marcina z pączkami w jednej ręce A w drugiej 2 browary. Jak ja dawno nie piłem...Wpuściłem go do środka i spytałem:

K- po co ci alkohol.
M- Abyś się pytał
K- ok. Ale naprawdę po co
M- Musimy porozmawiać
K- ok siadaj

Usiadł na kanapie A ja poszedłem po chipsy i ciastka.

K- to o czym chciałeś porozmawiać- powiedziałem siadają na kanapie
M- O waszej kłótni z Hubertem. Wiem że coś się wydarzyło Ale możesz mi łaskawie powiedzieć o co poszło
K-...- zrobiłem głośny wydech Aby wiedział że nie chcę o tym mówić.
M- jesteśmy przyjaciółmi możesz mi powiedzieć wszystko
K- no ok... więc to było tak. Szedłem sobie po parku z Hubertem i zobaczyliśmy staw przy którym siedział Ernest. Był taki nie swój i miał podkrązone oczy.Zapytaliśmy o co chodzi ,a on się tylko odwrucił i popchał Huberta do stawu. Był on niewielki ale i tak głeboki. Wykopany został sztucznie i dlatego miał takie rozmiary.  Kiedy chubert błagał o pomoc... ja stałem... nic nie zrobiłem- zaczeły mi się zbierać w oczch łzy- Stałem tak zachipnozowany i się patrzyłem.się na to patrzyłem z wielkimi oczami. Usłyszałem za sobą krzyki i zauważyłem jak ktoś wyciąga Huberta z wody. Kiedy chciałem już spytać Tritsusa o co chodzi go nie było. Uciekł.A ja uciekłem zaraz po nim do domu i wchodząc do kuchni zemdlałem. To wydarzenie było ok. 12 A ja obudziłem się o 3 w nocy. Spojrzałem na telefon i zobaczyłen 24 nie odebrane telefony i 2 smsy. A one były te smsy treści *przełkn
ąlem sline* ,,Karol  dlaczego mi nie pomogłeś mogłem utonąć ,, A druga i to po kilku minutach ,, nie odzywaj się do mnie i nie pisz . Skończyła się nasza przyjaźń,,

I w tej chwili rozpłakałem się. Normalnie jak dureń szlochałem na ramieniu Marcina . Ciągle powtarzał że to tylko fochy i że wszystko sie ułoży.

M- Karol??
K- hmm
M- Dlaczego nie pobiegleś go uratować?
K- Nie wiem Marcin , nie wiem.. Jak bym wiedział to bym powiedział ci. Może to że strachu albo .... nie wiem. Po prostu jagby mnie coś powstrzymywało..
M- Może zadzwonię do Huberta i włączę na głośno mówiący Ale ty nie możesz się odzywać

Przytaknołem gląwą po czym się wyprostowałem i wydmuchałem nos. Mwk(Marcin) zaczął wybierać numer Huberta i dzwonić .

H: H-halo
Usłyszałem zapłakany głos Huberta po czym złapałem się za usta aby nie zacząć krzyczeć przepraszam
M: elo co tam u ciebie??
H: D-dobrze
M: Super bo mam pytanie o co się pokluciliście z Karolem bo on nie chce powiedzieć
H:Wiesz co nie powiem . Spytaj może lepiej Ernesta bo on najlepiej wszystko wie A i zadzwoń do Karola i powiedz że mu wybacza jak zrobi to co chcę .
M: Wiesz bo tak przypadkowo mam na głośno mówiący i przypadkowo jest koło mnie Karol i przypadkowo bardzo za Tobą płacze
H:........ Mogę sam z Karolem pogadać?
M: Jasne- Marcin podaje mi telefon i wyłączając tryb głośnomówiący
K:H-halo Hubi ??
H: Tak to ja. Chciałem z Tobą pogadać .
K: A o czym??
H:O wypadku. Dlaczego mi nie pomogłeś.??
K: Sam nie wiem jak bym wiedział to bym powiedział tylko że nie wiem.
H: ok...Nie wiem czy ci wybacze , ale może pogadamy u ciebie.Mogę przyjechać do Ciebie jutro o 16.00?
K: ta jasne
H: Ok to do zo ba
K: ta... pa.

Podałem telefon Marcinowi po czym usłyszałem dzwonek do drzwi. Ciekawe kto to. Wstałem i udałem się do drzwi . Otworzyłem je A tam stał Ernest. Chciałem już coś mu powiedzieć. Ale zauważyłem że stał ze spuszczoną głową. Chciałem już otworzyć usta i spytać po co przylazł Ale nagle pocałował mnie prosto w usta...

××××××××××××××××××
Oto moja pierwsza książka będzie ciekawa tylko musi się rozwinąć.
Zostaw gwiazdkę!!!💫💫💫

Papapappapapappa😁😁😁

( poprawione😋)

Wariatkowo? DxdKde žijí příběhy. Začni objevovat