Masakra...!

129 14 19
                                    

Per. Maciek
O co do licha chodzi gdzie ja jestem?!Jadę autem, a tu ciemność. Wiem że była noc ,Ale chyba zemdlałem?

J- Sheo?

Z ciemnego zakątka pokoju wyszedł Jachimozo. Co on tu robi? Przecież pobiegł za Hubertem. Co to za pokój?Jedyne co pamietam to jak jechalem z Karolem autem a potem ciemność.

J- Powiedz coś...- powiedział wstając.
S-.... Coś...- popatrzyłem na niego z uśmiechem na twarzy.
J- dzięki Bogu żyjesz.
S-A co miałem nie żyć?
J-No wiesz......

Spuscil głowę i powiedział słowa których nie zrozumiałem.

S-Nie nie wiem.
J-myślałem że Ci coś Michał zrobił...
S- A co miał by niby zrobić on jest spoko
J- Ja też tak myslalem. Ale on zamknął nas tu i każe mi wybierać....
S- co wybierać!!?
J- Kogo bardziej , nie wiem, chcę?....

Powiedział to ze smutkiem ,popatrzył na mnie miną zbitego psa i zaczął się do mnie przesuwać. Z racji tego że leżałem na łóżku nie miałem gdzie uciec. Usiadł na łóżku i podał mi ubrania podobne do mojego stroju w minecraft. On też był przebrany tak jak w minecrafcie tylko że bez szalika.

J- ubierz...
S- Mam przy tobie!? Chyba nie.
J-uratowałem prawdopodobnie ci życie więc nie marudź.

Zdjolem koszulkę i ubrałem świerzą. Popatrzylem na niego z chytrym usmieszkiem i weszlem pod kołdrę aby przebrać spodnie. Nie wiem czy zrozumiał mnie źle ale nie chce pokazywać mu moich majtek z spidermenem. Nagle odkrywa kołdrę kiedy ja zapinana guzik. Zaczynam się śmiać A on z zażenowaniem siada na łóżku i zaczyna się we mnie wpatrywać. Nie wiem o co chodzi...

S-mam coś na twarzy?
J-... nie po prostu zastanawiam się dlaczego ciebie wybrałem....
S-bo jestem bosk...

Nie Dokonczyłem ponieważ złożył na moich ustach pocałunek. Lekko się zarumieniłem ale nie przestawałem pocałunku. Czy ja go..? Zaloty, zalotami ale ,żeby tak szybko?.Jego usta były miękkie jak świeża róża. A jego powolne ruchy tylko mnie jarały. No to już wiem dlaczego mnie wybrał.

Per. Marcin

Idę spadz nie będę na nich czekać. Minęło już z 15 godzin. Nudzi mi sieeeeeee. Idę spadz.

Per. Karol
Po skończeniu upadlismy na łóżko ze zmęczeniem. Przyznam było fajnie ale i tak mnie dreczyla myśl że coś się złego dzieje. Nie lubię kiedy Hubert jest smutny ale naprawdę nie wiem o co chodzi. Muszę powiedzieć że mnie to dręczy. O co chodziło Julce czy ona coś przed nami ukrywa. Nie mam pojęcia. Kiedy wyjdziemy z tego wariatkowa może sama nam powie.

H- wiesz co bo mieliśmy widza.

Dopiero teraz zauwarzylem że skkf przygląda się nam z usmieszkiem. Mamy przerąbane.

Sk-ładnie ładnie tylko że zapomnieliscie tak jagby krzyczeć głośniej A dealereq mogłaś trochę głębiej i szybciej.
K-aghhh.... sam nie umiesz że się czepiasz?
Sk-wiesz tak jagby ja mam już swojego partnera aleeeeee, wiecie jak łóżko skrzypialo byłem ciągle pod nim. A i ubiezcie się bo słyszałem że nie długo rox tu będzie.
H-Z kąt.... nie ważne.

Jak powiedział usłyszeliśmy na korytarzu kroki A w tym czasie skkf schował się pod łóżkiem. Zobaczyliśmy w drzwiach flotara że świeżą pościelą.

F-Roxmb jest z was zadowolony. Macie tu pościel a prysznic jest na końcu korytarza zobaczycie tam wneke. Narazie.

Uśmiechnął się i wyszedł.

K-co tu robi flotar?
H-też się zastanawiam...
Sk- podobno był tutaj pierwszy i teraz kiedy go zastąpiliśmy ,w kuchni pracuje.

Popatrzylem na Damiana z przerażają miną. On popatrzył się na mnie A potem na skkfa ubral sie i poszedł do toalety, po 5 min poszlem zaraz po nim.

Per.Koshi

Obudziłem się w zielonym pokoju razem z szendim. Popatrzylem na cały pokój z przymróżonymi oczami i zobaczyłem za leżymy na łóżku z baldachimem A na stoliku nocnym leżą moje i szendiego ubrania tylko że... one były takie same jak te w minecraft..... dziwne. Wstałem i ubrałem się a następnie zacząłem budzić Igora. Obudził się po paru sekundach , ubraliśmy się bez słowa i wyszliśmy przez jedyne zielone drzwi w pokoju. Za nimi był korytarz który prowadził do podwójnych drzwi. Udaliśmy się tam. Zauważyłem że oprócz naszych drzwi były też 4 inne każde innego koloru. Przeszliśmy koło niebieskich drzwi aż tu nagle z nich wyskakuje doknes.

H-co wy tu robicie?!
I&Ku-A co ty tu robisz?!
H-zamknął mnie tu rox jak uciekłem z domu. Jak cos jest tu tez flotar,skkf, matruner i dealer. A teraz odpowiedzieć musicie na moje pytanie.
I-my się obudzilismy w tym zielonym pokoju wybraliśmy się i poszliśmy tutaj.
H-aha... A wy wogule jesteście razem?
Ku- Nie. A co?
H- Bo rox jeśli chodzi o was nie wiem jakie ma zamiary , ale nam kazał.. wiecie co robić
I- matko.... a chciałem być jeszcze prawiczkiem- powiedział z smutkiem A ja szturchnołem go łokciem.
I- ej.. no co?
Ku- Nie ważne, potem dokończymy rozmowę. A doknes gdzie mamy iść?
H- do tamtych szarych drzwi, zaraz będzie kolacja.
I- ile ja spałem?!
H- dużo tak jak każdy z nas.
Ku- ok.. narazie- mówiąc to złapałem Igora za rękę i pociągnołem w stronę drzwi.
H- kxs prawda.haha.- usłyszeliśmy szept Damiana.

Chyba dłużej nie musimy udawać.

--------------------------------------------------------------
Cześć... ożyłam. Tak jeszcze żyję.... Wiem że mnie nie było ty rok aleeee będę starała się pisać co 2 dni.

Narka💫💫💫💫

(Poprawione😋)

Wariatkowo? DxdWhere stories live. Discover now