Misja? Tylko dla...

92 6 10
                                    

Per. Ernest (Po całowaniu z zipkiem)

Wstałem i udałem się do domu. Nie wiem gdzie są chłopaki i muszę posiedzieć sam. Nie mam nic innego do roboty. Wszedłem do mojego domu zdjołem niepotrzebne rzeczy i usiadłalem na kanapie. Ściągnąłem spodnie i się położyłem. Nie wiem co myśleć. Nie ma chłopaków od 15 godzin . Jest 7 i wogule nie spałem, nie licząc 3 godzinnej drzemki u zipka. Nie jestem zmęczony, Raczej zażenowany. Położę się może spadz. Jutro o tym pomyśle.

----- następny dzień godz. 13-------

Wczoraj spałem do 19. Obudziłem się tylko po to aby pójść do toalety. Od razu się też umyłem. Zjadłem coś i znów zasnęłem tym razem w łóżku. Wstałem o 10 i Od razu zaburczało mi w brzuchu. Zrobiłem tosty z serem oraz wędliną. Mniam. Postanowiłem nie wzywać policji, bo najpierw muszę pójść do domu Karola. Jest pewnie tam Marcin. Jestem teraz w drodze do domu wspomnianego chłopaka. Wspiołem się na górę i weszłem do domu bez pókania. To co zobaczyłem było dziwne. Bo na kanapie siedział Piotrek, miał poważną minę. O co tu chodzi? On się niedogaduje tak dobrze z Marcinem.

T- Eee... co ty tu robisz?
P- mam z Tobą do porozmawiania.- na te słowa usiadłem na przeciwko niego ,na fotelu.- Nie chcę być z Tobą.
T- c-coo?

Nie wiem co powiedzieć. Przecież się całowaliśmy. On mówił, że mnie kocha. Cały świat runął. Nie ma kto mnie pocieszyć. Nie ma Karola.Nie ma Floriana. Nie ma Jachimoza. Nie ma nikogo. Jest Marcin Ale ja chcę kogoś kto mnie szanuje. Nie robi ze mnie żartów, Ani nie zachowuje się dziecinnie poza filmami. Dlaczego ich nie ma. Potrzebuje ich. Dlaczego on to zrobił? Co ja mu zrobiłem? Jest mi naprawdę smutno. Nie umiem tego wyrazić ale nie czuję się tak załamany jak np. Po zerwaniu z dziewczyną. Dlaczego? Może to szansa , na kogoś innego? Ale kto będzie się ze mną śmiał? Kto będzie się mną troszczył? Przecież sobie nie poradzę. Chyba .

P- zrozum że zrobiłem to dla sprawdzenia czy naprawdę jestem homo. Jednak okazało się że nie jestem tak szczęśliwy jak że swoją dawną dziewczyną. Nie obraź się. Wiem że mnie znienawidzisz Ale zastanów się. Czy to nie będzie dobre? Ja już podjąłem decyzję. Tylko teraz ty.
T- rozumiem.... zostańmy kumplami. Na razie.
P- ok- podaliśmy sobie ręce- muszę już iść, przeprowadzam się. Zmieniam życie.
T- to powodzenia.
P- narazie. Kumplu.

I wyszedł, zaraz z łązienki wyszedł Marcin i widząc jego mine wszystko słyszał.

M- obejrzymy coś?
T- mam netflx.
M- No to oglądamy.

-----------20. 40.-----------------

Skończyliśmy oglądać. Marcin zasnął na kanapie A ja , byłem trochę głodny. Wstałem i odgrzałem sobie coś z lodówki. Zjadłem, ale nie byłem zmęczony. Nadal myślę co się dzisiaj i wczoraj wydarzyło. To nie jest na pewno zbieg okoliczności. Dobra spróbuje się zdrzemnąć.

Położyłem Marcina na kanapie i udałem się po materac z pokoju Karola. Przeniosłem go. Położyłem pościel, ale nie mogłem zasnąç. Przekręcałem się w jedną i drugą stronę. I tak minęły z 2? 3? Godziny? Sam nie wiem.

W pewnym momęcie usłyszałem pstryknięcie i odgłos jagby pąpowania balona. A następnie ciemność.

Per.Michał

Udało się. Nawet się nie obudzili. Musimy teraz ich przenieść. Znaczy ja, flotar i matruner. Pomagają mi. Oni biorą Marcina, a ja Ernesta. Wychodząc zamknąłem drzwi wcześniej zabierając im wszystko z kieszeni. Ernest miał o dziwo 2 gumy. Jedną sobie zabrałem A drugą zachowań na później. Zanieśliśmy ich do mojego auta, czarnego i dużego. Wsiedliśmy z nimi i pojechaliśmy. Po 30 minutach byliśmy już w bazie. Trochę daleko ale dom znajduje się w lesie.

Weszliśmy z nimi do środka Ernesta posadziliśmy w pokoju skkfa, a Marcina do pokoju służących. Znajdował się on w piwnicy za schodami. Pokazałem chłopakom że mają wolne A ja sam udałem się do góry. O dziwo nikogo tam nie było. Butelki były poukładane na miejsca, a meble przestawione. Pewnie była to zasługa tych ,któży nie pili. Szendiego i Huberta. Muszę im podziękować. Zgasiłem światło i przeszłem się po pokojach. Zaczynam od najdalszego. Zielonego. Igora i Kuby. Najpierw nasluchiwałem A potem cicho otworzyłem drzwi. Oboje spali jak zabici. Weszłem dalej do pokoju żółtego. Był tam sam nie przytomny Ernest. A w koncie siedział skulony Florian. Podeszłam do niego.

R- co się stało?
Sk- nic. Co robi tu Ernest? Specjalnie to zrobiłeś?
R- po pierwsze nie po drugie ty jako jedyny mieszkasz sam. Gdzie miałem go przenieść. Jesteś tu najdłużej jak się obudzi wszystko mu wytłumaczysz. Chodź pomogę ci go przenieść trochę na bok abyś się zmieścił. Zrobiliśmy to. Skkf położył się A ja udałem się dalej. Do pokoju dxd. Nie słyszałem żadnych odgłosów więc wszedłem. Obaj byli przytuleni do siebie. Dealer miał okulary, wiec mu ściągnąłem i położyłem na stolik nocny. Idę dalej do pokoju pomarańczowego. Weszłem tam A na podłodze w rogu kilka książek, ale co najważniejsze ubrania też się tam znajdowały. Popatrzałem na łóżko A tam sheo na piersi jachiego. Słodkie. Idę do ostatniego przystanku. Do mojego misia. Wchodzę i widzę, że Arek nie śpi. Podeszłam do niego ściągnąłem spodnie i koszulkę i bez słowa, położyłem się koło niego. On się do mnie przytulił.

A- dobrze , ze wróciłeś.- powiedział zaspany głosem.
R- nigdy Cię nie opuszczę.- pocałowałem go w czoło i poszedłem spadz.

--------------------------------------------------------------

Hejka kociaki!
Napisałam! Ps. To było jakoś tak ustawione.

 To było jakoś tak ustawione

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jej!
I!
Papa!

( poprawione 😋)

Wariatkowo? DxdWhere stories live. Discover now