Rozdział 18

790 42 10
                                    

*Marinette*

Cały czas myślałam nad słowami Kagami "on pobawi się tobą jak zabawką i zostawi". Te słowa nie dawały mi spokoju. Wiem, że Adrien taki nie jest, ale boję się po prostu. Nie chcę go stracić. Nie chcę być zraniona, tak jak kiedyś. Jak wrócimy muszę chyba iść do psychologa. Nie będę Adrienowi zawracać głowy. Alya powie, że przesadzam. Kylie ma swoje sprawy i tak dalej. Rodziców nie będę martwić. Muszę się komuś ze wszystkiego wygadać. Równie dobrze mogłabym iść do księdza na spowiedź. Z tego co wiem Chloe mówiła, że chce uczyć się psychologi jednak i pomagać ludziom.

Po mojej wspaniałej myśli wzięłam do ręki telefon i już chciałam zadzwonić do Chloe. Zapomniałam, że Adrien jest w domu. Muszę cicho mówić albo gdzieś iść. Pójdę sobie na dwór, co może mi się stać na dworzu? Założyłam bluzę, bo było już trochę zimniej i wyszłam zadzwonić.

-Marinette? Co się stało?- spytała blondynka.

-Ostatnio mówiłaś, że chciałabyś być psychologiem i pomagać ludziom prawda?

-No tak... Ale co się dzieje, że o to pytasz?

-Potrzebuje się wygadać komuś, a wiesz nie chce zawracać głowy Adrienowi, Alyi, Kylie i rodzicom. - powiedziałam.

-Dobrze, więc słucham Pani problemu.

-Chodzi o to, że boje się, że Kagami będzie chciała się zemścić na mnie i przy okazji odzyskać Adriena. Rozmawiałam z nim o tym. On mnie zapewnia, że mnie kocha i nie zostawi. Chloe ja czuję, że może się stać coś złego!

-Za dużo myślisz. A nawet jak tak będzie, to przyjadę do Adriena i skopie mu dupe. Przysięgam. Ja nie wiem gdzie on miał oczy będąc z Kagami. Raczej w dupie, bo nigdzie indziej. Ty jesteś od niej sto razy ładniejsza i nie jesteś taką egoistką. Pamiętaj, możesz zawsze do mnie dzwonić ze wszystkim nawet o 1 w nocy.

-Chloe, bardzo Ci dziękuję. Nigdy nie pomyślałabym o tym, że będę Ci się wyżalać.

-To jest rekompensata za to, jaka kiedyś byłam. Możesz zawsze na mnie polegać. Coś jeszcze chcesz powiedzieć? - Chloe bardzo się zmieniła. Oczywiście na lepsze.

-Jestem ciekawa skąd Kagami wie o tym gdzie jesteśmy z Adrienem. W mediach były takie informacje po jej spotkaniu. - to mnie najbardziej zastanawiało.

-Może się od kogoś dowiedziała? My z Alyą i Nino nie mamy z nią kontaktu. Wczoraj przyszedł Luka do Alyi i pytał gdzie jesteś, bo nie widział ani ciebie ani Adriena. - to było ciekawe.

-Z Luką nie rozmawiałam od tamtego spotkania wiesz w którym co się stało. - może być na mnie zły za to  co powiedziałam, ale nie będę mu robić nadziei przecież. -Wiesz co, ja będę kończyć. Adrien nie wie chyba, że wyszłam nawet przed dom.

-W razie czego dzwoń! Narazie Mari. Zadzwoń jeszcze.

-Zadzwonię jeszcze przecież, narazie Lou. - tak mówiłam na Chloe, nie wiem nawet czemu.

Weszłam do środka. Poszłam do kuchni zrobić moją ukochaną herbatkę. Może obejrzę jakiś film z moim chłopakiem.

-Adrien.

-Tak? Co się stało ?

-Obejrzymy coś razem?

-No pewnie, a co chcesz obejrzeć i czy chcesz pizze?

-Pizze chce. Może obejrzymy "Trzy kroki od siebie"? - ten film jest naprawdę słodki. Adrien zadzwonił po pizze, a ja powoli włączałam film.

Po jakiś 20 minutach przyszła pizza. Zabraliśmy jedzenie do salonu i usiedliśmy.

-Pamiętasz jak przyszedłem kiedyś do ciebie i oglądaliśmy film? I później malutka Marinette zasnęła.

-Tia, a ty byłeś taki dziwny.

-Bo cię kocham i wtedy chciałem Ci powiedzieć to, a nie mogłem. - słodko.

-Zatrzymaj film, idę po bluzę. - blondyn zatrzymał film, a ja szybko poszłam na górę do szafy po bluzę. Zabrałam jakąś zwykłą czarną bluzę i wróciłam do chłopaka.

-Ej, a czy to nie moja przypadkiem bluza?

-Teoretycznie tak. Jako, że jestem twoją dziewczyną, to co twoje, to moje, więc wzięłam sobie.

-Słodko w niej wyglądasz. Jest za duża dla ciebie i jakby, to była sukienka. A odzyskam ją kiedyś?

-Raczej nie. Wiesz, że cię bardzo kocham.- odpowiedziałam i włączyłam zatrzymany film. Pod koniec filmu oczy powoli zaczęły mi się zamykać.

-Idę spać. Jak chcesz, to siedź sobie. - pocałowałam Adriena w policzek i poszłam do sypialni. Ogarnęłam się szybko i poszłam spać.

****
Spałam chyba do 10, ale ktoś mnie obudził. Nawet na wyjeździe nie można spać długo. Niechętnie wstałam i podeszłam do szafy. Wzięłam jakiś szary długi sweter i czarne getry. Zeszłam na dół. Adrien obudził mnie tylko po to, żebym zobaczyła, jak rozmawia sobie z Nino?

-Po co mnie budziłeś? - zapytałam, a ten się tylko uśmiechnął.

-Pani Lahiffe chciała z tobą porozmawiać. - co? Ja chyba nie ogarniam, co się do mnie mówi.

-Jaka Pani Lahiffe? Chyba Pan Lahiffe. - blondyn podał mi telefon.

-Tak, słucham ?

-Marinette! - poznaje ten krzyk. -Nino mi się oświadczył!

-Gratuluję Alya. - jak moja przyjaciółka jest szczęśliwa, to ja też.

-A ty kiedy mi powiesz, że będziesz niedługo Panią Agreste?

-Spytaj się go sama, kiedy mi się oświadczy. - Adrien dziwnie na mnie popatrzył, a ja się zaśmiałam.

-No dobra, to daj mi go do telefonu. - ja żartowałam, ale widocznie ona nie. Podałam telefon do stojącego obok mnie chłopaka.

-Szwagier słuchaj, kiedy się oświadczysz swojej dziewczynie? - ja stałam sobie z boku i słuchałam tego wszystkiego.

-Wiesz co? To ty z Nino wiesz coś i nie powinnaś mi takich pytań zadawać! - kolejne sekrety Adriena Agresta.

-Tak, wiemy. To się pośpiesz, bo ja chce jeszcze za życia być na waszym ślubie, a nie w trumnie. - ja nie wiem o co im wszystkim chodzi. Blondyn pożegnał się z przyszłym państwem Lahiffe i rozłączył się.

-Wytłumaczysz mi o czym jeszcze nie wiem?

-Tego ci nie mogę powiedzieć. Naprawdę. Powiem Ci tyle, że bardzo cie kocham. - znowu czuje się oszukiwana.

-Ja ciebie też. Idziemy dzisiaj gdzieś czy siedzimy w domku? - zapytałam.

-Jak chcesz.

-W domu! - krzyknęłam radośnie. -Chce obejrzeć jakąś bajkę i tak spędzić resztę dnia!

-A co chcesz oglądać ?

-Króla Lwa, Alladyna, Kopciuszka i Piękną i Bestię i jakieś tam seriale. - i tak minęła reszta dnia. Oglądaliśmy różne filmy i seriale. Potem zadzwoniłam do Alyi i tak nastał wieczór.

Much more than a friend ||AdrienetteWhere stories live. Discover now