Weszłam już spokojniejsza do domu.
Z tego co widziałam to mój tata jest w domu bo jego samochód jest przed domem.Trochę to dziwne gdyż mój tata o tej godzinie powinienen być jeszcze w pracy.
Ściągnęłam buty, zawiesiłam swoją kurtkę na wieszak, przeczesałam włosy i wydech. Muszę im wszystko powiedzieć.
- Nie mówmy jej tego.- usłyszałam załamany głos mamy.
- Myślisz, że to dobry pomysł?- zapytał tata.
- Ona i tak się zamęcza a co dopiero kiedy by usłyszała, że jestem chora to wogóle. Skarbie ona ma dwadzieścia trzy lata niech ma coś w końcu z życia.
- Ale to jest poważna choroba, nie jakieś tam pierdoły. Ty jest rak.- ojciec powiedział przejęty.
Nie słuchałam więcej.
Moja mama ma raka... Moja mama ma raka.
Uszy mi się zatkały i zaczęło w nich piszczeć, złapałam się za głowę, która mnie zaczęła boleć.Zły znowu pojawiły się w moich oczach, pomimo bólu wstałam i cicho poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku i złapałam się za głowę.
Moja mama ma raka. Naprawdę nie mogę tego przyswoić do siebie.
Jest jeszcze gorzej. Ja jej nie mogę stracić. Za bardzo ją kocham. Boże dlaczego mi nie pomagasz?!
Wiem, że jestem beznadziejna ale to moja mama. Ja mogę chorować ale nie ona. Nie chcę żeby cierpiała już i tak dużo w życiu przeszła.
Czyli teraz pewnie będzie musiała zażywać leki, które nie kosztują mało wręcz przeciwnie kosztują tysiące!
Ale ja zarobię. muszę to zrobić.
Złapałam za i wpisałam numer.
- Jung Hoseokiem z tej strony. - usłyszałam firmowy głos Jhopa.
• Mmm to ja Nadia ta z dzisiaj...- powiedziałam cicho.
- O czyżbyś się przekonała do mojej propozycji.
• Kiedy mogę zacząć?- zapytałam skubiąc skórki od paznokci.
- Kiedy by ci pasowało... Za tydzień?- zapytał spokojnie.
• Jutro?- zapytałam.
- Aż tak bardzo ci się śpieszy żeby mnie zobaczyć?- usłyszałam jego śmiech w słuchawce.
• Nie. Potrzebuję pieniędzy.
- Ah no tak. Myślałem o tym i w tedy kiedy mi odmówiłaś to faktycznie zaproponowałem ci zła sumę. Mój dom jest ogromny...
Czyżby zniżył stawkę?
Błagam żeby nie!• To nie jest żaden problem. Jestem w stanie uporządkować go w całości.- wbiłam się w jego słowa.
- Gwarantuje ci 2,054,577.78 wonów miesięcznie i uważam, że to jest odpowiednia stawka.
• Tak. Tak to jest dobra suma.- mówiłam szczęśliwa.
- To jutro... Jutro o 8 bądź u mnie, wyśle ci adres wiadomością i nie spóźniaj się bo nie lubię spóźnialskich.
• Będę na czas, obiecuję!- mówiłam chaotycznie.
- To do jutra Nadio.- powiedział gardłowo.
• Do jutra.- mówiłam szczęśliwa.
Połączenie zostało zakończone
Jejku ale się cieszę!
Boże jednak mnie wspierasz.2,054,577.78 (7 tyś zł)wonów miesięcznie...
Cudownie no!Gdy mi się uda wytrzymać tam dłużej to będę mogła w końcu spłacić długi do końca. I będę mogła pokazać rodzica, że jednak do czegoś się nadaje.
Wiem, że zawsze we mnie wierzyli ale wiedzieli ile razy zostałam zwolniona to ja sama już w siebie zwątpiłam.
Pokaże im, że jestem najlepszym dzieckiem jakiego mogli by mieć.
Tak! Jestem dorosła i będę dbała o moich rodziców tak jak oni cały czas robili to ze mną. Ja postaram się robić to jak najlepiej.A praca u Jhopa mi to właśnie ułatwi. Będę sprzątać więc nie powinno być tak źle.
Świat stoi przede mną otworem!530 słów
słucha ktoś może EXO?
Ja tak!
YOU ARE READING
Uzależniłem się od ciebie ~Jung Hoseok~
Teen FictionOpowieść o dwójce kompletnie różniących się ludzi. Ona- piękna i niewinna kobieta, z wielkimi problemami finansowymi On- przystojny mężczyzna z kasą aż po same uszy. Kiedy ona zgodzi się na układ żeby pracować dla niego. A on za to będzie płacił jej...