Stolik nr.9

2.9K 114 65
                                    

Jest już kolejny dzień, a ja znowu w pracy.
Tak dobrze widzicie w pracy.

Nie mogłam spać przez co sprawdziłam pół internetu, żeby znaleźć jakąkolwiek pracę.
No niestety tym razem pracuje w barze jako kelnerka.

Eh przecież to dobra praca! To prawda ale przeszkadza mi strój firmowy. Gdyż taki właśnie muszę ubierać na siebie.

Składa się on z biało czarnej koszuli z długim rękawem ale za to z dosyć sporym dekoltem.
Do tego jeszcze zakolanówki i spódniczka która jest ledwo co za pośladki.

I to mnie denerwuje i jeszcze te teksty tych wszystkich napaleńców. Ugh!
Już od nie jednego dostałam klapsa ale starałam się to ignorować. Nie chcę stracić pracy już pierwszego dnia.

Pracuje tutaj może już jakieś 4 godziny. A ja już naprawdę mam dość tego.

- Leć do stolika numer 9.- zawołała jedna z moich pomocnic.

• A ty nie możesz?- zapytałam zła.

- Byłam tam ale pan sobie życzył akurat ciebie... Wsumie to jak większość tutaj osób.

• Dobra dawaj mi jego zamówienie i lecę szybko mu je dać i git.- złapałam za tacę i udałam się do stolika numer 9.

•  Dzień dobry panu, pańskie zamówienie tak jak sobie pan życzy.- postawiłam jedzenie przed nim nawet nie patrząc na gościa.

- Co się stało, że już pracujesz?- zapytał mnie dobrze znany mi głos.

Tak to ten sam facet z klubu, ten cały kierowca i świnia.

• Nie twój interes. Coś jeszcze chcesz?- zapytałam spoglądając na niego.

- Ja bym chciał porozmawiać z szefem.- upił łyk kawy.

Szef? Jezu mam nadzieję, że nie zwolni mnie. Ale też nic nie zrobiłam złego więc nie ma się co martwić, prawda?...

• Już go wołam.- odeszłam szybkim krokiem w strone gabinetu szefa.

• pewien klient chce z panem porozmawiać.- powiedziałam szefowi i wyszłam, siadajac przy ladzie.

Szef w szybkim tempie doszedł do klienta. Patrzyłam na ich dwójkę, a stresowałam się tak bardzo, że moje dłonie zrobiły się zimne i zaczęły się pocić.

Błagam tylko nie zwalniaj mnie. Tylko nie to! Ja naprawdę potrzebuje tej pracy.
Spojrzałam ponownie na nich, ten cały mężczyzna, którego nawet nie znam z imienia, podał szefowi jakiś plik pieniędzy.

Dosyć spory plik pieniędzy, uścisnęli sobie dłonie i szef odszedł.

Automatycznie Oderwałam od nich wzroku i udawałam, że nie widziałam co się właśnie wydarzyło.

- Masz chwilę przerwy.- oznajmił szef, podchodząc do mnie.

• Ale dlaczego?- zapytałam zdziwiona.

- Masz chwilę wolnego tylko dlatego gdyż tamten mężczyzna chce z tobą porozmawiać.

• A co jeśli ja nie chcę z nim gadać?- zapytałam.

- Zapłacił mi więcej niż ty gdybyś tu pracowała miesiąc.

Spojrzałam na plik pieniędzy, który trzymał szef.

- Idź tam do niego, bardzo dobre interesy się z nim robi.- pospieszył mnie a sam wrócił do swojego gabinetu.

Zapłacił, żeby ze mną porozmawiać? To chyba mi powinien płacić ! A nie jemu. Ja bym chętnie przyjęła taką sumę pieniędzy.

Gdybym tyle dostała to od razu zwolniła bym się z tej okropnej pracy.

Podeszłam wolnym krokiem do stolika numer 9 gdzie siedział mężczyzna który podobno chciał ze mną rozmawiać.

• Chciał pan ze mną rozmawiać.- usiadłam naprzeciw niego.

- Mów mi po imieniu. Jestem Jung Hoseok.- wystawił dłoń w moją strone.

• Jestem w pracy i nie mogę tak się zwracać.- nie oddam uścisku dłoni.

- Pracę zawsze można zmienić.- popił kawę.

• Zaraz sobie pójdę jeśli nie ma pan nic konkretnego do powiedzenia.- mruknełam już trochę zła.

- Mam dla ciebie propozycję Nadio... Propozycje nie do odrzucenia.- uśmiechnął się od ucha do ucha.

I muszę przyznać, że uśmiech to ma śliczny. Taki uroczy bym powiedziała.

600 słów

Dzień dobry wszystkim 💕

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Dzień dobry wszystkim 💕

Jesteście gotowi na tą książkę?
I jakże autentyczną autorkę?
Ja osobiście tak 🥰😅

Życzę miłego piątku! I wgl całego weekendu.

Pozdrawiam moje kochane dzieciaczki ❤️💚.

~Szuginista~

Uzależniłem się od ciebie ~Jung Hoseok~Where stories live. Discover now