Hoseok?

2.7K 120 60
                                    

Od mojego spotkania z Jung Hoseokiem minęło już ponad tydzień.
Nie dzwoniłam do niego bo nie miałam na to ochoty ani potrzeby.

Dziś jest taki zwyczajny dzień jak zawsze.
Pobudka, śniadanie,praca,dom, spanie.

Właśnie ubieram swój firmowy strój. Nie do końca bo zaczęłam zamiast chodzić w tej spódniczce to w zwykłych czarnych dżinsach.
Szefuncio oczywiście się spinał ale nie ma opcji, że będę chodzić jak jakaś lafirynda.

- Mówiłem ci już żebyś ubrała się tak jak wszystkie osoby które tutaj pracują!- warknął zły szef.- nie będę robić żadnych wyjątków dla ciebie.

• Nie ubiorę tego bo będę wyglądać jak jakaś tania dziwka!- zadenerwowałam się.

- Zaraz jeszcze się tak poczujesz suko.- uśmiechnął się pedalsko i przygwoździł mnie do ściany.

• Puszczaj mnie ty oblechu śmierdzący!- wyrwałam się staremu typowi.

- Zamknij się suko.- zaczął składać na mojej szyi pocałunki.

Ostatkiem sił odepchnełam mężczyznę i wybiegłam z przebieralni.
Wybiec też chciałam z kawiarni ale na kogoś wpadłam.

- Zatrzymaj się! Jeszcze z tobą nie skończyłem!- usłyszałam głos szefa.

Niewiele myśląc po prostu wtuliłam się w ciało osoby w którą wpadałam.

- Słyszałaś co do ciebie mówię?- krzyknął.

- Nie nie słyszała!- warknął... Hoseok?

Spojrzałam w górę gdzie zastałam jego ciemne oczy. Uśmiechnął się krótko po czym wrócił do twarzy mojego szefa.

- Dobra człowieku nie mieszaj się w nie swoje sprawy.- podszedł do mnie szef i złapał mnie za ramiona.

- Puszczaj ją! - warknął Jung.- A ty.- zwrócił się do jakieś dziewczyny- przynieś jej rzeczy.

Pobiegła w głąb pomieszczeń a dłonie szefa zostały strzepnięte z moich ramion.

- Myślisz, że ci popuszczę ty suko?- zaśmiał się paskudnie szef.

Wtuliłam się mocnej w ciało mężczyzny, on zaś objął mnie jednym ramieniem.

- To jemu się oddasz a mi nie?- warknął ponownie szef.

- Dzięki.- powiedział Hoseok, łapiąc rzeczy które przyniosła tamta dziewczyna.

Puściłam mężczyznę który nadal obejmował mnie ramieniem.

- Wychodzimy... A i ona już tutaj nie będzie pracować.- zadecydował i wyprowadził mnie z pracy.

• Ja muszę pracować.- szepnęłam cicho, ocierając łzy.

- Już nie rycz. - oddał mi moje rzeczy.- A jeśli chcesz pracować to możesz dzwonić do mnie.

• Dziękuje.- spuściłam wzrok.- Dziękuje za pomoc.

- To ty mnie zmusiłaś do tego, nie myśl, że robię to z dobrego serca. A teraz spadam lala, jak coś to dzwoń albo pisz bo nie wiem czy będę miał czas.

• Mhm to cześć.- pożegnałam się kiedy on wsiadał do samochodu i z piaskiem odjechał.

Czy ja serio muszę mieć takiego pecha?
Cały czas tracę te cholerne prace.

Chyba robota nie jest dla mnie ale nie mam innego wyboru.
Co do Hoseoka to ja naprawdę pomyślałam, że ma chodź trochę serca a to jednak nie.

Po prostu jest nie czułym skurwielem, który mi pomógł.
Ale nie z dobrego serca...
To ty mnie zmusiłaś do tego, nie myśl, że robię to z dobrego serca.

No jak tak wogóle można mówić do osoby, która prawie została zgwałcona?
Naprawdę to szczyt.

I co ja teraz powiem rodzicą? Hej mamo cześć tato po raz kolejny straciłam pracę. Świetnie prawda?
No ja też się cieszę 🙂.

Ale tak serio to ja tak bardzo się staram a cały czas jest źle. A za każdym razem jest jeszcze gorzej.

Proszę trzymajcie mnie bo zaraz się załamie przez to wszystko.

540 słów

🥳 Proszę bardzo o to 3 rozdział na dzisiaj ❤️

Jak się wszyscy czujecie?🥴

Jak się wszyscy czujecie?🥴

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cute 😍

Uzależniłem się od ciebie ~Jung Hoseok~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz