ROZDZIAŁ XIV: PAMIĘTNA NOC

6 1 32
                                    

Leila zatrzymała swoją przyjaciółkę dość mocnym szarpnięciem, Alec tego nie zauważył.

-Słuchaj mnie teraz uważnie.-brzmiało to trochę groźnie.-Zrobimy to dzisiaj, w nocy. Ale ty musisz zostać w domu. Na razie stwarzajmy pozory, że wszystko jest okej.-poklepała przyjaciółkę w bolące ramie i posłała przepraszający wzrok.

-Którym sposobem?-spytała Yuu.

-Jeszcze nie wiem, mam czas do wieczora. Kto dzisiaj jest w domu?-dopytała Leila szukając wzrokiem Aleca, który zniknął w drodze do biblioteki.

-Ja i Arthur.-odparła Yuu po czym obie skierowały się do pomieszczenia. Zastały szczerzącego się Simona i Jace'a witających je już na samym wejściu. Leila była trochę zestresowana, układała w głowie swój plan, ale nie koniecznie wszystko potrafiła zapamiętać. Rozmowa z chłopakami jeszcze bardziej ją stresowała.

-Jak pierwsze zajęcia?-zapytał Simon przysiadając obok dziewczyn na kanapie, Jace i Alec przysunęli sobie krzesła naprzeciwko Yuu i Leili.

-Powiem, że nie najgorzej, miałam dobrego pomocnika, dzięki któremu mam mniej roboty.-Leila uśmiechnięta popatrzyła na Aleca, który się lekko zarumienił.-Mam nadzieję, że to jedno zdjęcie aktualne.-puściła mu oczko.

Chłopak nic się nie odzywając wyszedł z pomieszczenia, a Leila popatrzyła na resztę zdezorientowanym wzrokiem, co spotkało się z jeszcze większą ich ilością. Yuu po cichu spytała Leile o co chodzi, ale nawet ona nie znała odpowiedzi na to pytanie. Po kilku minutach chłopak wszedł do pomieszczenia i podszedł do dziewczyny, biorąc jej aparat wystawił jej drugą rękę.

-Chodź ze mną.-podała mu ją i ruszyli, wychodząc z pomieszczenia spojrzała do tyłu na dalej zdezorientowaną resztę przyjaciół. Alec prowadził ją krętymi i ciemnymi korytarzami, którymi jeszcze nie szła. Było na tyle ciemno, że nie widziała swojej ręki którą machała przed sobą aby w nic nie uderzyć. Była zdziwiona, że chłopak w ogóle coś widzi w tych ciemnościach, prowadził ją tak pewnie jakby albo wszystko widział albo znał drogę na pamięć. Zatrzymali się w jednym z korytarzy.

-Poczekaj.-puścił jej rękę, a ta usłyszała jak chłopak otwiera jakieś zamki, jeden z nich wydał nie przyjemny odgłos. Najwyraźniej był zardzewiały. Nagle dziewczynę poraziło dosyć jasne jak na tą porę światło. Zakryła twarz rękami, aby powoli się do niego przyzwyczaić, na co spotkała się z cichym śmiechem ze strony chłopaka. Złapał ją ponownie za rękę i wyprowadził na łąkę. Leila wraz z Arthurem obchodzili zamek dookoła i nie zauważyli nic z takich rzeczy. Najwyraźniej oni mieli go bardziej zbadanego od nich. Zbliżał się zachód słońca, Leila rozglądała się dookoła, widok który widziała był na tyle piękny, że nie mogła oderwać od niego wzroku. Naprzeciwko nich na środku polany, znajdowała się skała niczym z „Króla Lwa", za nią był ogromny las, bynajmniej z tej perspektywy tak jej się wydawało, słońce które powoli zachodziło było idealnie nad nią, co tylko dodawało klimatu. Wśród łąki było pełno kwiatów, Leila ewidentnie się rozmarzyła. Chłopak podał jej aparat, i stanął naprzeciwko zasłaniając widok.

-Zostań tu i dokładnie obserwuj okolice.-powiedział uśmiechając się zadziornie i zniknął w korytarzu obok, dalej zdezorientowana dziewczyna wyszła na łąkę i usiadła, oglądając piękny krajobraz. Spoglądała raz na las, raz na zamek, raz na skałę i tak ciągle. Porządnie się rozglądała tak jak kazał jej chłopak, nie wiedziała ile minęło czasu, ale dość długo to zajmowało. Nie wiedziała zbytnio co się dzieje, wstała i popatrzyła na zamek, aby sprawdzić czy może po nią nie wrócił. Zamek oświetlała poświata zachodzącego już słońca. Nagle dziewczyna usłyszała zza siebie głośne wycie, odwróciła się w pośpiechu i ujrzała go. Tego samego wilka, który uratował ją przed pumą, z daleka widziała jego płonące czerwone ślepia. Stał na środku skały, zrozumiała co się dzieje. Wzięła aparat, popatrzyła przez wizjer i zaczęła pstrykać zdjęcia, wilk tak jakby jej pozował, po chwili położył się na skalę opierając swoją głowę na przedniej łapie, patrzył wprost na nią. Tego widoku dziewczyna długo nie zapomni, miała wystarczająco tyle zdjęć, aby przestać je robić. Przełożyła sobie aparat przez ramię i spoglądała jeszcze przez chwilę na wilka, wstał powoli i zbiegł ze skały wbiegając do lasu. Leila cofnęła się w stronę zamku, stając przy wejściu zaczęła przeglądać zdjęcia.

Intented: Prohibited CastleWhere stories live. Discover now