19.

126 6 0
                                    


POV RAVEN

Czułam niepozorny spokój. Leniwie przeciągnełam się i nakryłam  bardziej kołdrą. Powoli uniosłam powieki i zaraz tego pożałowałam,czując jasne promienie słońca. Jedną ręką przysłoniłam lekko oczy i próbowałam zlustrować miejsce ,w którym się znajduję. Naprzeciwko mnie znajdowało się duże lustro z ozdobną ramą z ciemnego dęba. Obok była szafka z książkami o rownie ciemnym odcieniu . Podłogę zdobił ciemno zielony dywan ze znakiem węża takim jak na pościeli . Po prawej stronie był obraz Salazara Slytherina nad stanowiskiem z małym stoliczkiem i dwoma fotelami w czarnym odcieniu . Na samym końcu przy drzwiach była komoda i szafa w ozdobnym modelu. Dormitorium dla prefektów innymi mówiąc ,a bliżej -pokój Dracona. Była w nim sama . Nie była pewna tego czy chłopak został z nią,bo zaklęcie nie zadziałało czy planuje ją wydać do Ojca ,bo mu się udało znaleźć poszukiwaną córkę ,która najzwyczajniej w świecie spierdolila z domu. Jej monotonne przemyślenia przerwało nagłe otwarcie drzwi ,w których zaraz pojawił się blondyn . Standardowo miał nałożoną maskę obojętności na twarz . Przez to nie mogła rozszyfrować jak bardzo ma przesrane w tym momencie . Nie probowala nawet powiedzieć głupiego „przepraszam" ,bo było jej najzwyczajniej głupio za to jak go potraktowała . Czekała na jego ruch i w milczeniu obserwowała jak kładzie na szafce nocnej szklankę z wodą i kolbę z jakąś cieczą w czerwonej barwie . Po odłożeniu ruszył ponownie w stronę drzwi i najwyraźniej miał zamiar wyjść i ją zostawić .

-Draco...-Ślizgon stanął jak na zawołanie i nie miał zamiaru się odwrócić -Ja... 

-Pamiętam wszystko.-odparł oschle i zamknął trzaskiem drzwi za sobą . Z głośnym wydechem pozwoliłam by głowa bezwładnie mi opadła na poduszkę . Co ja zrobiłam najlepszego ? Riddle jesteś pieprzoną idiotką.

—-

POV DRACO  

Wczoraj uświadomiłem sobie jak bardzo zniszczona jest dziewczyna psychicznie . Zawsze miała na sobie chłodny wyraz twarzy i ciągłą pewność siebie . Niejaka Raven Riddle zawsze była o krok przed wszystkimi i zawsze umiała uniknąć kłopotów . Jednak na co była jej ta maska skoro pod nią była dziewczyna ,która wiecznie ucieka i próbuje zrobić sobie krzywdę ,bo nie daje sobie rady. Chciałbym móc jej pomóc,ale cena była zbyt wysoka. Probowala manipulować jego wspomnieniami i jak zwykły tchórz zniknąć z tego świata . Nie obchodziło jej jakie konsekwencje będą z jej śmierci. Nie obchodziło jej ,że zada ból nie tylko swoim bliskim ,ale także każdej osobie wytypowanej do znalezienia jej . Czarny Pan niewątpliwie by zgładził wszystkich na swojej drodze w furii. Miał dosyć ryzyka utraty matki i jego zamiarem było wydanie Riddle w ręce Voldemorta . Zraniła go na tyle mocno,że już nie jest pewien czy chce cierpieć dalej dla chwilowych momentów spełnienia . Była jedyną osobą,która w pełni go przypominała i przy której czuł się sobą,ale co z tego jak ma odczucie,że dla niej to nie jest poważny związek tylko zabawa ? Jego przemyślenia przerwała o wiele niższa od niego rudowłosa dziewczyna z Gryffindoru.  Wszyscy w Wielkiej Sali spojrzeli się w stronę ich dwójki ,nawet Śmierciozercy stojący na straży . 

-I NA CO TU SIĘ  POJAWIASZ MALFOY HM? NIE DOŚĆ ,ŻE CODZIENNIE PRZEŻYWAMY TU  PIEKŁO TO JESZCZE ZJAWIA SIĘ TU TAKI SZCZUR JAK TY! KAŻDY BRZYDZI SIĘ TOBĄ I TYM JAK KRZYWDZICIE INNYCH.-wycedziła przez zęby,a ja w głębi duszy nieco poruszony jej monologiem siedziałem w ciszy czekając na jego rozwiniecie -MYŚLICIE ,ŻE NAS ZNISZCZYCIE CRUCIATUSEM? JESTEŚCIE SKOŃCZENI ,BO KAŻDY DOBRZE WIE ,ŻE HARRY ZGŁADZI WASZEGO PSEUDO WŁADCĘ ! BĘDZIECIE BŁAGAĆ O PRZEBACZENIE W AZKABANIE!-syczała wytykając palec do mojej klatki piersiowej . W jej oczach był istny żar gniewu i obrzydzenia jednoczenie . Zaśmiałem się pod nosem myśląc jak bardzo chciałbym jej teraz zamknąć tą jadaczkę. 

Avada Kedavra   /Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz