3.

321 13 3
                                    


Obudziłam się cała zlana zimnym potem.

-Raven!- Lilly szarpała mną na prawo i lewo- No nareszcie się obudzilas? Co się stało? Miałaś koszmar? Cały czas miotałaś się i coś krzyczałas

- To tylko zły sen.- odparłam zakłopotana lekko się uśmiechając . Tak,pierwszy raz uśmiechnęłam się bez uczucia trzymania zwięźle swoich emocji na wodzy tak jak zawsze. Nagle naszą rozmowę przerwało pukanie.

- Proszę -powiedziała szybko blondynka. Kate nawet nie zwróciła uwagi na pukanie siedząc z nosem w książce wraz z Blaisem leżącym na skraju jej łóżka . Blaise lubi czytać? Pierwszy raz widzę go dobrowolnie z książką.

Do pokoju wszedł blondyn. Mina mi momentalnie zrzedła. Nie miałam ochoty go widzieć,nie będzie mi psuł humoru z samego rana. Blondynka momentalnie rozpromieniała jak nigdy dotąd na widok chłopaka,a ja miałam ochotę zakopać się głęboko w ziemi. 

-Astoria cię szukała.-spojrzał w stronę Lilly

- To pójdę do niej później .-odparła szybko

- Wyglądała jakby chciała porozmawiać z tobą o czymś ważnym.

-Hmm dobra już idę- Lilly niechętnie się podniosła i opuściła pomieszczenie . Draco usiadł na brzegu łóżka i spojrzał się na mnie swoimi stalowymi tęczówkami

- Czego ty do cholery ode mnie chcesz?

-Przysługi-powiedział szybko i spojrzał ukradkiem na rodzeństwo ,które po chwili również wyszło z pokoju

- Ha. Chyba cię już całkowicie powaliło ,ze będę cokolwiek za ciebie robić .

- Siedzisz dużo w bibliotece i pomyślałem,ze mogłabyś mi pomoc znaleźć kilka przydatnych informacji na temat tego.-trzymał w ręce medalion Salazara Slytherina. Momentalnie serce mnie zakuło ,wiedziałam doskonale ,ze był w nim zawarty horkruks.

- Skąd ty go masz?!-wycedziłam przez zęby 

- O to się nie martw-uśmiechnął się desperacko i niebezpiecznie przybliżył się do mnie - Słyszałem ,ze maczasz palce w czarnej magii.- wyszeptał mi do ucha ,a ja się wzdrygnęłam na samą myśl ,ze nauczyciele by to zidentyfikowali 

- Czy to jest szantaż idioto?-odparłam oschle i odepchnęłam chłopaka na bezpieczną według mnie odległość

-Skądże.. to tylko-spojrzał się na moje oczy ,które po chwili zmieniły barwę na czerwone -przysługa -dokończył pospiesznie 

- Lepiej stad wyjdź ,bo naśle na ciebie gniew Merlina. 

Chłopak przycisnął swoimi rękoma moje nadgarstki do łóżka. Strasznie mnie to bolało ,ale nie chciałam dać Ślizgonowi satysfakcji 

- Nie będziesz mi mówić co mam robić kochanie.-wycedził mi do ucha powoli uwalniając uścisk rąk. Poprawił krawat nie odwracając wzroku ode mnie i rzucił mi medalion na łóżko. Szybko wyszedł zostawiajac za sobą tylko trzask drzwi ,który rozniósł się echem po dormitorium. Chyba śni ,ze mu pomogę. Założyłam medalion na szyje w obawie ,ze go zgubie i udałam się do łazienki w celu odświerzenia się . Dzisiaj byl dzień wolny od zajęć co zamierzałam w pełni wykorzystać w bibliotece szukając coraz to nowszych zaklęć . 

——

Z kwitkiem w ręku ruszyłam w stronę dębowych drzwi. Uchyliłam je delikatnie nie chcąc robić zbędnego hałasu . Bibliotekarka uniosła wzrok znad sterty grubych ksiąg i opuściła lekko okulary na swój spiczasty nos.

-Witam,w czym mogę pomóc Panience?-powiedziała spokojnym tonem,wręczyłam jej do ręki kwitek od Profesora Snape'a. Dział Ksiąg Zakazanych.

Po wydaniu pozwolenia ruszyłam w stronę idealnie znanego mi działu . Przemierzałam półki podążając wzrokiem za grubą starą książką o nieestetycznie wykonanym napisie tytułowym. Mam. Zadowolona wyszłam i suaidlam przy stoliku kładąc księgę przede mną .

Avada Kedavra   /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now