Dobry Facet [25]

1.3K 127 10
                                    

POV Peter:

Kołysałem się przez cały dzień, obserwowałem zachód słońca, a potem obracałem się. W ciągu dnia powstrzymałem wiele przestępstw, zbyt wiele, by je policzyć. To sprawiło, że poczułam się lepiej, gdy znam kogoś, kto zabija ludzi. Czuję, że powinienem to zatrzymać. Dyskusję prowadziłem ze sobą przez cały dzień, zastanawiając się, czy powinienem pozwolić, aby moja dobra strona zajęła się Wade, czy moja strona miłosna zajęła się Wade.

Usłyszałem broń Ironman'a. Szybko rzuciłem się w lewo, więc gdziekolwiek celował, spudłował. Na szczęście miałem rację, wybuch minął mnie ale kolejny czerwony laser zbliżył się do uderzenia, uderzył w budynek, z którego skoczyłem. Podniosłem wzrok i zobaczyłem, że Sam ma na sobie strój Sokoła, a pode mną jest Tony.

--Jestem z wami, idioci!-- zawołem do nich, unikając kolejnej wiązki od Ironmana. Kolejne kilka minut spędziłem kręcąc się po Nowym Jorku i unikając każdej strzelającej do mnie wiązki lasera wiedziałem że się nie podadzą.

Nie wiadomo skąd rozlega się strzał z pistoletu. Usłyszałem odgłosy mechanicznej awarii i spojrzałem w górę, aby zobaczyć, że ktoś strzelił do dziury silnika i w skrzydło Sama.

Zaczął spadać w dół, Ironman natychmiast poleciał za nim, chwytając go, zanim Sam uderzył o ziemię. Nie kręciłem się wokół, żeby zobaczyć, co będzie dalej ale wykorzystałem to jako okazję do ucieczki. Kiedy spojrzałem w lewo, zobaczyłem mężczyznę siedzącego na skraju budynku, trzymającego broń. Wiedziałem, że to ten mężczyzna zastrzelił Sama. Kiedy przyjrzałem się bliżej, zdałem sobie sprawę, że ma czerwono-czarny strój, z czarno-białymi oczami podobnymi do moich a na plecach miał dwie katany.

Nie ruszyłem w jego strone, ponieważ Tony mógł w każdej chwili odpalić swoją zbroję i zacząć mnie ścigać. Ale to nie znaczy, że nie jestem ciekawa. Około godziny później byłem w moim pokoju w Wieży Avengers, badając tego faceta.

Najwyraźniej nazywa się Deadpool i jest znany jako jeden z największych zabójców w USA, cokolwiek to znaczy. Nie został rozpoznany, ale myślę, że ten facet nie boi się rozgłosu.

Drzwi do mojego pokoju otworzyły się, powodując, że zatrzasnąłem laptopa.

--Rany Parker, oglądasz gejowskie porno?-- zapytał Wade, wchodząc do mojego pokoju.

--Wynoś się stąd, wciąż jestem na ciebie zły-- poinformowałem go, obracając krzesło przy biurku, tak aby było skierowane w jego stronę.

--Pamiętasz, że mieszkamy w tym samym pokoju, prawda?-- Wskazał, opadając na moje łóżko. Szydziłem.

--Tak, cóż, nie śpię w tym samym pokoju, co ktoś, kto zabija dla sportu-- Odwróciłem krzesło w kierunku biurka i wyjąłem podręcznik trygonometrii.

--To nie tak, że zabijam dobrych ludzi-- argumentował Wade, poprawiając się tak, że oparł głowę na mojej poduszce.
--Większość facetów, których zabijam, jest rodzajem molestującego dzieci-- Oparł się na łokciach, żeby na mnie spojrzeć.

--Czy poważnie uczysz się podczas przerwy wiosennej?--

--Czy naprawdę próbujesz mnie przekonać, że twoja praca nie jest zła?-- Natychmiast odpaliłem, wstając z krzesła i opierając dłonie na biodrach. Wade opadł na brzuch i wepchnął twarz w moją poduszkę.

--To nie moja wina! Dorastałem w tego rodzaju interesach, mój tata zawsze był świetnym handlarzem narkotyków i nie mogłem się powstrzymać, aby nie zostać zmuszonym do współpracy!-- Jego głos był stłumiony.

--Och, to ładnie pachnie-- skomentował, wąchając poduszkę.

--Czy używasz szamponu dla dzieci? Pachnie jak arbuz--

--Nie mogę uwierzyć, że nawet teraz się z tobą kłócę-- Przetarłem oczy dłońmi.
--Słuchaj, ratuję ludzi, zabijasz ludzi. Czy widzisz, jak to jest problem? I tak, używam szamponu dla dzieci. Ale nie możesz mnie osądzić, ponieważ nadal używasz sprayu do ciała Axel--

--Skąd wiedziałeś?--

--Czuję to na twoim swetrze, Wade--

--Czego jeszcze twoim zdaniem powinienem użyć?--

-- Ja używam męskiego sprayu do ciała--

--To gejowskie--

--Jestem gejem--

--Co?-- Wade usiadł. Moje oczy się rozszerzyły i zakryłam usta.
--Nie, czekaj, Peter… czy właśnie…?--

Przygryzłem wargę.

--Myślę, że tak…-- Wade zmrużył oczy.

--Nie, myślę, że jesteś taki jak ja--

--Co?-- Usiadłem na łóżku, zszokowany, że przyznał się do innej seksualności.

--Biseksualny. To wtedy, gdy lubisz zarówno chłopców, jak i dziewczynki. Jestem prawie pewien, że jesteś bi-- wyjaśnił mi, mierzwiąc moje włosy.

--O...--

--Czy mogę teraz spać w twoim pokoju?--

--Tak, jasne.--

--Dobra, dobranoc Peter Parker--

--Słodkich snów, Wade Winston Wilson--

Lost Boy [tłumaczenie] SpideypoolМесто, где живут истории. Откройте их для себя