Czarny Rynek [24]

1.3K 126 2
                                    

POV Peter:

Czekałem, aż odejdziemy przynajmniej przecznicę dalej, zanim cokolwiek wspomniałem.

--Co to było do cholery?!-- Wykrzyknąłem.
--Szło tak dobrze, dopóki nie wypędziłeś nas za drzwi, jakby był seryjnym zabójcą!-- Wade przygryzł wargę, rozglądając się, jakby nie chciał mi nic powiedzieć. Westchnąłem.
--Czego nie chcesz mi powiedzieć i dlaczego? Czy coś jest nie tak z Eliaszem, czy po prostu jesteś zazdrosny?-- przesłuchałem go. Wade wyglądał na zaskoczonego.

--Zazdrosny?-- Odwrócił głowę w moją stronę, patrząc, że powinienem być zazdrosny? Przewróciłem oczami.

--Cokolwiek, po prostu powiedz mi, co to jest! Przysięgam, że nie oceniam!-- Oświadczyłem, krzyżując ramiona. Byłem zbyt ciekawy dzieciaka, żeby ten się ześlizgnął, Wade powinien już to wiedzieć. Zatrzymał się.

--W porządku, naprawdę chcesz wiedzieć?-- Jego spojrzenie sprawiło, że nie byłem pewien, czy chcę wiedzieć, czy nie. Wade sprawiał wrażenie, jakbym go nienawidził po tym, jak mi powiedział, więc trochę się wahałem.

--Cóż… tak-- odpowiedziałem, nerwowo pocierając moją klatkę piersiową. Wade rozejrzał się.

--Chodź za mną-- Złapał mnie za rękę, praktycznie ciągnąc za sobą w alejkę, gdzie nie chodzili ludzie. Byłem zbyt rozproszony faktem, że jego ręka dotykała mojej dłoni, aby zauważyć, jak dziwne były jego działania. Wade przez chwilę opierał się o ścianę, po prostu wpatrując się w ziemię. Czekałem cierpliwie, wkońcu zwrócił się do mnie.

--Peter Parker, jestem twoim największym wrogiem-- Uniosłem brew.

--Hę?-- Zapytałem go. Zaczął skubać paznokieć.

--Jesteś Spider-Manem-- Wade spojrzał na mnie, by zobaczyć moją reakcję. Moje oczy się rozszerzyły.

--Cholera, znalazłeś mój strój, prawda?-- Zapytałem go. Wade pokiwał głową.

--Nie wspominając o tym, że jesteś jedynym nastolatkiem, którego znam, który lubi pająki-- dodał. Przeczesałem swoje włosy i przełknąłem ślinę.

--Okej, więc jak się masz mój najgorszy wróg?-- zapytał go.

Westchnął.

--Proszę, nie nienawidź mnie za to…-- Usłyszałem, jak szepcze mu pod nosem.
--Jestem zabójcą. Ludzie płacą mi za zabijanie. Jakiś facet wskazuje na innego faceta, zabijam go, dostaję dziesięć kawałków-- Wade przerwał na wyjaśnienia, patrząc na mnie, by zobaczyć moją reakcję. Spojrzałam na niego przerażona.

--Ty… zabijasz dla pieniędzy…?-- Zrobiłem krok do tyłu, oddalając się od niego. Wade pokiwał głową.

--Zwykle jest to tylko jeden raz, załatw coś w rodzaju umowy, ale tak naprawdę muszę zaangażować się w mnóstwo firm na czarnym rynku. Tatuaż Elijaha. To jeden z tych biznesów. Wiedziałem, że coś było nie tak, kiedy zdałem sobie sprawę ukradł samochody! -- Krążył po pokoju.

--Cóż, sprzedaż samochodów nie jest tak zła, jak zabijanie ludzi!-- Wygarnąłem mu. Wade odwrócił się, nagle wyglądał na złego. Złapał moją koszulę za kołnierz i pchnął mnie o ścianę. Nie na tyle mocno, by mnie zranić, tylko na tyle, by oderwać ode mnie powietrze.

--Peter Parker, czy wiesz, co dzieje się z dużymi nielegalnymi firmami? Zabijają każdego, kto coś o nich wie. W tej chwili ty i ja dużo wiemy. Więc w twojej głowie możesz mieć słońce i tęcze, ale to jest prawdziwe życie. Musimy trzymać się z daleka od Eliasza, zanim przypadkiem powiemy coś, czego będziemy żałować-- Puścił mnie, zostawiając mnie.

Otrzepałem kolana i przez chwilę patrzyłem na ścianę, by stłumić gniew ze względu na sposób, w jaki do mnie mówił. Zagryzłem policzek, zamknąłem oczy. Nagle otworzyły się i uderzyłem ręką w ścianę zaułka, wywołując głośne echo. Odwróciłem się, stając naprzeciw niego z tonem gniewu.

--Nie waż się ze mną rozmawiać, tak, ja sądzę, że świat jest pełen słońca i tęcz! Stawiłem czoła mojej uczciwej części ciemnych stron! Elijah jest jedyną osobą, która zaoferowała mi szansę na inne życie, więc ja nie wiem, czy powinien słuchać kogoś, kto zabija ludzi dla zabawy!-- Wyjąłem z kieszeni moją maskę Spider-Mana i nałożyłem na twarz.

--To nie jest dla zabawy-- powiedział Wade, gdy przykleiłem się dk pobliskiego budynku.

--To dla pieniędzy a pieniądze używasz do zabawy-- odpowiedziałem, użyłem sieci by oderwać się od niego i jego kłamstw.

Lost Boy [tłumaczenie] SpideypoolWhere stories live. Discover now