15-

375 23 7
                                    

Kiedy przyszli moi ziomkowie schowali się w schowku na szczotki, a ja usiadłem na kanapie jak gdyby nigdy nic.

- Cześć Toby - przywitał mnie mój Senpai.
Przybiegłem do niego i go przytuliłem.

- Senpai! - zawołałem szczęśliwy.

- Dobra, ale złaź ze mnie - powiedział chłodno.
Uraził mnie.
Chłopaki w kryjówce wszystko słyszeli.

- I jak Toby? Przypilnowałeś, żeby nikt nie wszedł? - zapytał Slender.

- Tak! Nikt nie wszedł! Tylko jakaś mysz jest teraz w schowku na szczotki.

- Oj, to ja ją wygonię.

Właśnie zdałem sobie sprawę, z tego co zrobiłem.

Szybko do niego podbiegłem i zatrzymałem go rękami.

- Właściwie nie ma jej w schowku. Zapomniałem, że ją wygoniłem do lasu - uśmiechnąłem się najszerzej jak tylko potrafiłem.

- No dobrze? - skrzywił się i poszedł do swojego gabinetu.

Masky wziął mnie na ręce jak pannę młodą i poszedł ze mną na górę.

- Senpai! Postaw mnie proszę! - mówiłem do niego trzymając ręce na jego głowie.

- Nie, bo musisz mi coś dać.

- Nie mam nic dla ciebie przepraszam.

- Oj masz. Dzisiaj jest ten dzień, w którym nie będziesz już prawiczkiem.

- Ale mi dobrze jest być prawiczkiem

- No to masz pecha.

- Aaaa! - zacząłem mu się wykręcać z rąk, ale ten się tylko zaśmiał.

No co za ziemniak z niego!

Wszedł ze mną do pokoju

Rzucił na łóżko

I ściągnął z siebie kurtkę.

- Masky, czekaj. Możemy sobie to przecież wyjaśnić, prawda? - próbowałem go odwieść od tego pomysłu, ale on mnie ignorował.

Zaczął całować mnie po szyji, a ja jęczeć. Nie podobało mi się to.

- Senpai.. przes-przestań.. proszę - jęczałem.

Kurwa, odepchnąłem go i uderzyłem w policzek.

On złapał się za ten policzek i spojrzał na mnie oczami pełnymi mordu.

- Paa - rzuciłem i wybiegłem z pokoju.

Zamknąłem się w schowku i przywitałem się z moimi kumplami.

- Hej, co się stało? - spytał mnie mój crush. Mhmhmhm 🥰

- Masky... On - dyszałem ze zmęczenia.
- On co?

- On mnie próbował zgwałcić...

✔️ ~ Mój Senpai ~ TicciMask ❤️ Où les histoires vivent. Découvrez maintenant