14

1K 55 3
                                    

Szarpnięcie we wnętrznościach i upadek na zimną ziemię. Podniosła głowę i odetchnęła z ulgą widząc gmach Hogwartu. Szybko ktoś zasłonił jej ten widok i musiała przyznać, że nie był o wiele gorszy o ile nie lepszy. Ciemnowłosy młody mężczyzna ubrany w zwykłą koszulę i czarne spodnie wyglądał na kogoś mającego gust. Nina lekko poirytowana zdmuchnęła z twarzy kosmyk włosów i bez ociągania podniosła się strzepując kurz z czarnego sweterka. Kiedy stanęła przed nim zauważyła niechętnie, że był wyższy, a z jeszcze większym bólem dostrzegła, że jego rysy twarzy, oliwkowa karnacja i uwydatnione kości policzkowe wyglądały niesamowicie atrakcyjnie co trochę złagodziło jego pierwsze niemiłe wrażenie.

- Philip O'Connel- przedstawił się mierząc Ninę wzrokiem.

- Nina Carrington- Philip objawiając swoje dobre maniery musnął ustami wierzch jej dłoni- nie miło poznać- mimo wszystko na jej ustach pojawił się jak zazwyczaj pogodny uśmiech.

- Wybacz, że tak wyszło, ale w Dziurawym Kotle było całkiem sporo podejrzanych ludzi- szybko się wytłumaczył.

- Zawsze mogło być błoto, albo gówno więc sucha ziemia wypada całkiem cudownie-zażartowała.

Nina karciła się w myślach za jej usposobienie. Chciała się wciekać, ale zamiast tego zachowywała się jak zawsze.

- Nie chcę bardziej ci bardziej podpaść, ale twój akcent. . .- zawahał się na moment- amerykanka?

- Dumbledore ci nie powiedział?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.

- Jak widzisz nie. . .

-Czemu akurat ty?- przerwała mu- Kim jesteś? Aurorem? Jakąś szychą w ministerstwie?

- Jesteś niecierpliwa- stwierdził na co Nina przewróciła oczami- nie przewracaj oczami- uśmiechnął się szeroko- Dumbledore jest przyjacielem mojego dziadka. . . ufa mi.

- A powinien ci ufać?- zapytała zaczepnie.

- Zaufajmy mu, że wie co robi- odparł ironicznie.

Nina nic nie odpowiedziała. Patrzyła tęsknym wzrokiem na mury Hogwartu. Niby taki zimne mury, a było w nich coś co sprawiało, że chciała w nich przebywać jak najdłużej. Czuła się bezpiecznie jakby chroniona przed wszystkim. Miała wrażenie, że Hogwart rozumie jej wszystkie tajemnice, które spędzały jej sen z powiek. Tu nie miała przed kim ukrywać sekretów, które coraz bardziej zapętlały pętlę na jej szyi. Miała dość tego, że nie mogła powiedzieć Allie o Jacku, Syriuszowi o Mary, rodzicom o Christopherze. " Może gdybym została w Hogwarcie do niczego by nie doszło"- przemknęło jej przez myśl razem z wizją spędzania szkolnych lat właśnie w tej szkole. Co dobijało ją jeszcze bardziej to świadomość, że za dwa tygodnie skończy się przygoda z Syriuszem Blackiem, a w jakiś nieznany sposób całkiem świetnie się bawiła z nim, na przykład kiedy uczył ją grać w pokera w mugolskim barze, albo kiedy razem tańczyli na weselu Josha. Wbrew wszystkiemu, całej fikcyjnej maskarady, całkowicie poza sceną gdzie grali narzeczonych lubiła jego towarzystwo, zabawne, a nieraz sprośne żarty, tak bardzo wciągnęło ją to wszystko, że pozwoliło zapomnieć o Joshu.

- Poradzisz sobie chyba- odezwał się Philip.

Jego słowa całkowicie obudziły Ninę z zamyślenia. Spojrzała na niego spokojnym wzrokiem i skinęła głową dając znak, że wszystko w porządku.

- Będę czekać na dole- mruknął Philip.

Nina pokiwała głową i zapukawszy w drzwi weszła do gabinetu Dumbledore'a. Pomieszczenie było ogromnych rozmiarów i zawalone różnymi portretami dawnych dyrektorów, którzy łypali na nią spode łba. Na półkach, regałach walały się różne przedmioty, które Nina miała ogromną ochotę dotknąć niczym małe dziecko.  Dopiero po chwili omiotła podium, na którym przy ogromnym biurku siedział Albus. Wyglądał dokładnie tak samo jak gdy go zobaczyła w ministerstwie.

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz