8

1.1K 65 13
                                    

- Dlaczego pytałaś czy ufam przyjaciołom?- dopytywał się Syriusz kiedy szli pustą ulicą Londynu.

Nina zastanawiała się co ma powiedzieć i czy w ogóle cokolwiek mówić. Nie wyobrażała sobie powiedzieć, że jego przyjaciółka jest morderczynią. Rozejrzała się po pustej ulicy i z ulgą stwierdziła, że jest blisko mieszkania Allie.

- Odpowiedz mi- ponaglił ją.

- Zamyśliłam się, o co pytałeś?- udała zamyślenie chcąc zyskać więcej czasu.

- Nie oszukuj mnie Nino- powiedział poważnym głosem- czy ty coś wiesz?

- Daj spokój Black- jęknęła- tak tylko zapytałam, bo ciężko komukolwiek zaufać, to wszystko.

- Skoro tak ciężko zaufać, dlaczego rozmawiasz ze mną, coś ukrywasz. . .

- Nieprawda. - Zaprzeczyła szybko.

- Skoro tak mówisz- mruknął wyczuwając, że Nina i tak nic mu niezdradzi- pojutrze idziemy do Potterów.

- Lily mnie zabije- westchnęła Nina- musimy?

- Byłaś w Azkabanie, Lily to pikuś- zaśmiał się Syriusz.

- Wolę Azkaban niż Lily. . .

***

Nina szła przez budynek gmachu z podniesioną głową mimo, że zaraz miała odbyć rozmowę z ministrem. Nie bała się go już, bo miała na niego haka. Widząc dobrze znane jej drzwi ostrożnie zapukała i z przyklejoną do ust poważną miną czekała na odgłos z wewnątrz. Po usłyszeniu "wejść" pociągła za lodowatą, mosiężną klamkę. Znów znalazła się w ogromnym gabinecie, ale tym razem prócz Harolda zdziwionego jej przyjściem stał Albus Dumbledore, którego Nina ostatni raz widziała na pierwszym roku w Hogwarcie potem jedynie słyszała o nim niesamowite opowieści.. Nina spodziewała się, że jest nieco młodszy, ale po siwych włosach odrzuciła tą myśl, zresztą minęło sporo lat i nie pamiętała go zbyt dobrze. Musiała przyznać, że wyglądał na człowieka z klasą, ale także kogoś mądrego, być może przez okulary połówki.

- Dzień dobry- przywitała się grzecznie obserwując niezadowolonego Harolda.

- Witaj Nino- powiedział przyjaźnie minister- Albusie to jest Nina Carrington dziennikarka z Nowego Jorku- przedstawił Ninę- to jest dyrektor Hogwartu Albus Dumbledore.

Nina uśmiechnęła się zastanawiając się w co gra Harold, że jest taki miły. Była przekonana, że chce upozorować to jak świetnym jest ministrem i to jak świetnie dogaduje się z dziennikarzami, a przede wszystkim jakby nic nie miał do ukrycia.

- Znam profesora Dumbledore'a- powiedziała Nina - może pan, panie ministrze tego nie wie, ale przez krótki czas chodziłam do Hogwartu.

- Ach. . .coś obiło mi się o uszy, ale całkowicie o tym zapomniałem- odparł ze sztucznym śmiechem dokładnie takim gdy popełni się błąd.- Co cię sprowadza moja droga?

Nina miała głęboką ochotę wyśmiać go w twarz, ale powstrzymywała się tylko przez wzgląd na Dumbledore'a.

- Chciałam porozmawiać o artykule. . .

- To ja nie będę przeszkadzał Haroldzie- wtrącił się Albus.

- Ależ zostań nie ma przecież nic do ukrycia- skwitował minister.

- To świetnie, bo ja chcę przekazać, że nie dam się szantażować- na te słowa pulchna twarz Harolda przybrała wypieków- pana córka kazała pozdrowić z Azkabanu. . .

- Wyjdź!- warknął natychmiast wściekłym tonem, ale Nina nawet nie drgnęła.

- Chciałabym bardzo, ale złożę cokolwiek trzeba będzie, aby ją wyciągnąć z Azkabanu, a potem napisze długi artykuł jak ojciec fanatyk wsadza córkę do Azkabanu tylko dlatego, że jej chłopak, narzeczony był śmierciożercą- Harold zerwał się z krzesła- skazał bez wyjaśnień, czego byłam świadkiem, a potem szantażował mnie. . .

Do Not Fall In Love //Syriusz BlackWhere stories live. Discover now