1/2. Ściga mnie morderca,terrorysta,kryminalista

301 15 2
                                    


-Dosyć tego! Nie będzie cię tak zastraszał! - Uniósł się brunet. Zaczęłam się trząść, nie miałam siły stać, chłopak zauważył to i złapał mnie w odpowiednim momencie. Opadliśmy na kanapę, łza spłynęła mi po policzku. On otarł ją, pocałował mnie w policzek -Spokojnie, przy mnie będziesz bezpieczna-Powiedział.

Chwilę po usłyszeniu wiadomości zadzwonił mój telefon. Był to James Gordon, zaproponował mi i Bruce'owi ochronę policyjną. Zgodziliśmy się, jednak nie chętnie. Nie lubię jak ktoś mi się miesza w życie, tak jak Jerome. Godzinę później w naszej rezydencji pojawiło się 7 agentów policyjnych od spraw bezpieczeństwa, oraz Jim. Czułam się nie swojo, osaczona, obserwowana.

Po tygodniu Bruce zrezygnował z ochrony. Sam czuł się nie swojo, jednak w trosce o mnie nie mówił tego. Dopiero gdy mu to powiedziałam postanowił odwołać ochronę. Jim kłócił się z moim chłopakiem jednak ten postawił na swoim i Jim nam uległ. Chociaż na tydzień.
W jego towarzystwie ja i Bruce nie mogliśmy swobodnie wyrażać swoich uczyć.
Gdy tylko agenci opuścili mieszkanie mocno się przytuliliśmy a chłopak jak zawsze pocałował mnie w czoło. Chciałam zostać w tym uścisku dłużej jednak Alfred nam przeszkodził.
-Witam, zaparzyć kawy, może herbaty-Zapytał.
-Kawę poproszę, Latte z mlekiem i 2 łyżeczkami cukru- odpowiedziałam. Bruce zrobił zdziwioną minę.
-Od kiedy pijesz kawę?
-Od czasu jak anarchiastyczny morderca mnie ściga kotku- odpowiedziałam i poszłam w stronę kuchni. Bruce obejrzał się za mną, i zawołał mnie ale nie zareagowałam.
Samotnie piłam kawę zrobioną przez Alfredem. Rozmyślałam nad całą tą sytuacją. Łzy spłynęły mi po policzkach. Mam 18 lat a ściga mnie morderca,terrorysta,kryminalista. Co najgorsze ,Bruce może na tym ucierpieć i to bardziej od ciebie.

Nagle po całej posiadłości rozległ się dzwonek pukania do drzwi. Zerwałam się z krzesła, miałam same negatywne myśli. Dosłownie wariowałam, tak jak Jerome powiedział mi gdy go ostatnio widziałam. Jednak powiedziałam mu ze jestem silniejsza i teraz muszę to udowodnić. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom ukazał się kurier z paczką w dłoniach. Odebrałam ją, poszłam z nią do salonu.

Sorry ze taki krótki rozdział i nie ciekawy ale pisze to na telefonie, co mi przeszkadza P: ale kolejny będzie ciekawszy i dłuży :))

Clown Boy | Jerome ValeskaWhere stories live. Discover now