15.Staniesz się taka jak ja ?

333 17 0
                                    




Historia się zapętlała. Jerome najpierw mnie atakował/zostawiał na pastwę losu/ścigał mnie, a później po mnie przychodził, krzywdząc przy tym ludzi.

Ocknęłam się w aucie, zbadałam sytuację. Pojazd prowadził Jerome.

-Gdzie jest Bruce ? - zapytałam z trudnością mówienia po omdleniu. Jerome się zaśmiał wariacko.

-Oh Kelly, spokojnie, twój ukochany jedzie drugim samochodem. Nic mu nie jest - Odpowiedział- Żartowałem ! - Dodał. Pociągnęłam za drzwi auta, to było głupie, były zamknięte -  Za nami jedzie również Jim Gordon, chyba się za tobą stęsknił ! - Krzyknął Jerome. Nagle w tylnią szybę trafił pocisk, który roztrzaskał ją na kawałki. Poczułam ukucie w ramieniu. Szkło wbiło mi się w skórę. Zacisnęłam szczękę z bólu. Jerome przycisnął pedał gazu co zwiększyło mój ból.

-Jerome, musisz się zatrzymać - Odezwałam się. Chłopak był bardzo skupiony na drodze, nawet nie spojrzał na mnie- Jerome proszę! - Krzyknęłam. Krew zaczęła się wylewać z mojego ramienia litrami. -Jerome zatrzymaj się, nie wytrzymam-powiedziałam wycieczona.
-Kelly wytrzymasz to! Rozumiesz ? - powiedział nerwowo.
Zauważyłam na masce rozdzielczej auta broń. Sięgnęłam po nią i wycelowałam w Jerome'a.- Jerome zatrzymaj się!

-Albo co ? Zastrzelisz mnie ? Staniesz się taka jak ja ? Zabijesz człowieka? - Pytał mężczyzna. Przeładowałam broń. Zamknęłam oczy, strzeliłam w szybę, wiedziałam że mogliśmy się rozbić.Jerome zatrzymał pojazd ostrym hamowaniem. Spojrzał się na mnie z przerażeniem w oczach. Usłyszałam syreny, krzyki, zderzenie się naszego wozu z wozem który przewoził Bruce'a. Drzwi kierowcy otworzył Jim, wyciągnął Jerome'a i zakuł.

Wybiegłam z pojazdu. Usłyszałam moje imię, zaczęłam biec w stronę wydobywania się dźwięku. Moim oczom ukazał się Bruce.
Miał podbite oko, oraz krwawiącą wargę. Podbiegliśmy do siebie. Przytuliliśmy się, chłopak ukrył moją głowę w swojej klatce piersiowej mocno mnie przytulając i całując w czoło. Wtuliłam się w niego, patrzyliśmy jak Jerome był wsadzany do policyjnego auta.

-Mam nadzieje że nic poważnego wam się nie stało - powiedziała doktorka policyjna. Odpowiedzieliśmy ze nie.

-Dlaczego on się tak na ciebie uwziął ? Zrobiłaś mu coś jak byłaś młodsza? Wyśmiewając go lub coś innego ? - zapytał Bruce.
-Nie, on był moim jedynym przyjacielem póki nie poznałam ciebie. Nasze relacje były dobre. - odpowiedziałam.
-co ci mówił w aucie ?
-Powiedział że , w życiu każdego wystarczy jeden zły dzień aby zwariować. Chyba sugeruje ze ten dzień nastanie u mnie nie długo...
-Spokojnie - chłopak objął mnie - jak masz zwariować to przeze mnie - powiedział, zostaliśmy w uścisku.

Wiedzcie że to nie koniec ! Po jutrzejszym rozdziale będzie przerwa kilka dni sorry

Clown Boy | Jerome ValeskaWhere stories live. Discover now