2.Nie spodziewałem się tego po tobie

707 23 2
                                    


-Cóż za spotkanie- powiedział rudowłosy, po czym pociągnął mnie w stronę strzałów. Szliśmy bardzo szybko, o mało nie potykałam się o własne nogi. Jerome nie puszczał mnie, wpatrywał się przed siebie i szedł pewnym krokiem, ciągnąć mnie za sobą. Minęliśmy mnóstwo ludzi, tak zwanych „Wyznawców" chłopaka.
Ku moim oczom ukazał się czerwony samochód, nie był dobrego stanu, był to jeden ze starszych modeli. Otworzył mi drzwi i „wtrącił" mnie do środka. Wsiadł od drugiej strony, usiadł na miejscu kierowcy. Ze schowka wyjął kajdanki, wystraszyłam się, to tego momentu byłam spokojna bo wiedziałam ze Jerome nic mi nie zrobi. Przypiął mnie do kierownicy mówiąc - Tylko się gwałtownie ruszysz a zginiemy.- zestresowałam się, zaczęłam się trząść. On włożył kluczyki do stacyjki i lekko się uśmiechając nacisnął pedał gazu.
Gnaliśmy ulicami Gotham, Jerome coraz mocniej  przyciskał gaz. Starałam się aby siedzieć nie ruchomo aby tylko nie szarpnąć gwałtownie kierownicą. Aby to się nie stało musiałam usiąść bliżej mojego starego przyjaciela. Przez cały czas jazdy patrzyłam się na jego twarz.
     Bardzo się zmienił, kiedyś był zwykłym rudowłosym chłopcem, teraz jest psychopatą, wariat który jest ścigany przez policję w Gotham.
Nie wiedziałam dokąd wiezie mnie chłopak.
Minęła chwila a usłyszałam dźwięk syren aut policyjnych.
-Cholera!- wykrzyczał Jerome uderzając o kierownice-Będziesz miała zadanie- dodał.
Chwile później sięgnął do kieszeni swojej „marynarki". Z niej wyjął zawleczkę od moich kajdanek. Musiał się bardzo skupić na drodze jak i na odpinaniu moich kajdanek. Udało mu się to.
-W twoim schowku jest broń, wyjmij ją i zacznij do nich strzelać - wydał mi instrukcje chłopak. Ja bez wachania zrobiłam o co mnie poprosił, nie wiedziałam do czego jest zdolny.
    Przyciskiem otworzył dach auta. Ja się odwróciłam i próbowałam wycelować w szybę
jednego z jadących za nami radiowozu. Chybiłam kilka razy aż ostatecznie trafiłam w przednia szybę jednocześnie samochód zderzył się z drzewem, taranując tym drogę innym policyjnym pojazdom. Spojrzałam się na rudowłosego chłopaka, on tylko uśmiechnął się szeroko. Tego uśmiechu mi brakowało. Próbowałam uspokoić oddech, wyrównać go.
- Nie spodziewałem się po tobie , ze masz odwagę strzelić do policyjnego wozu- Powiedział Jerome, ja tylko uśmiechnęłam się a on odwzajemnił to. Chwilę później znajdowaliśmy się pod ogromnym opuszczonym dworkiem.
Jerome byle jak zaparkował pojazd i razem wysiedliśmy z niego.
Moje serce zaczęło bić szybciej, wręcz dygotało mi w klatce piersiowej. Nie wiedziałam gdzie idę, ani w jakim celu Jerome mnie uprowadził i zawiózł aż tutaj.

Cześć ! Dziś się trochę rozpisałam :p  Rozdziały będę się starała wstawiać regularnie. Codziennie około 23/12 w nocy. Wtedy mam największe chęci do pisania ;)) Mam nadzieje ze jesteś ciekaw* co się wydarzy w kolejnym rozdziale!
W mediach dodany fajny edit :))

Clown Boy | Jerome ValeskaWhere stories live. Discover now