Couple goals

27 2 2
                                    

Obudziłam się o 7 rano w ramionach Jamesa. Wstałam przed budzikiem, który miałam na 7:30. Nie chciałam budzić chłopaka, ale musiałam się uwolnić się z jego ramion powoli zaczęłam wysuwać się z jego objęcia, ale nagle ręce zcisnęły się jeszcze bardziej. Byłam zdezorientowana bo nie mogłam się ruszyć. Szybko jednak domyśliłam się, że chłopak robi to świadomie ponieważ się obudził. Obruciłam się w jego stronę i chłopak otworzył oczy. Również go przytuliłam i oplotłam moje nogi wokuł jego nóg. Leżeliśmy jeszcze chwilę w swoich objęciach, ale nie trwało to za długo ponieważ musieliśmy wstawać. Przynajmniej ja chciałam wstać szybciej żeby spokojnie się wyszykować. Uwolniłam się z objęć Jamesa, i pocałowałam go w czoło. Chłopak postanowił, że poleży jeszcze chwilę, ponieważ on szybko się ubierze. Wyjęłam z szafy spodenki i sweterek ponieważ na dworzu było dosyć wietrznie. Udałam się do łazienki i umyłam zęby, nałożyłam krem na twarz i zaczęłam czesać moje włosy. Ostatni raz czesałam je w takiej długości. Uczesałam włosy w kucyk i zaczęłam nakładać makijaż, bardzo lekki. Później ubrałam się w ciuchy i wyszłam z łazienki. Kiedy z niej wyszłam zauważyłam, że James śpi.
- Hej, wstawaj bambaryło - powiedziałam żartując. Chłopak tylko wymruczał coś spod nosa i przekręcił się na drugi bok. Zdenerwowana wzięłam butelkę z wodą w środku, odkręciłam ją i wylałam na chłopaka. Nie było tam dużo tej wody jednak podziałało, prawie odrazu się zerwał. Zaśmiałam się, chłopak zrobił to samo.
- Szykuj się, jest już 8:10! - powiedziałam i wyszłam z pokoju zrobić sobie kawę. Było dosyć wcześnie więc inni domownicy jeszcze spali. Wyjęłam krem czekoladowy i grzanki z tostownicy, które włożyłam wcześniej. Wyjęłam dwa talerze i położyłam je na stole. Zalałam mój kubek z kawą wodą, tak samo zrobiłam z kubkiem Jamesa. Była już 8:25 a chłopak dalej nie schodził więc chciałam już iść na górę by go obudzić. Kiedy zamierzałam już w stronę schodów, zauważyłam Jamesa który był już ubrany, wskazałam ręką na jedzie przygotowane na stole.
- Dziękuję kochana. - powiedział chłopak i pocałował mnie w czoło. Szybko zjedliśmy przyrządzony przezemnie posiłek, wyszliśmy z domu i ruszyliśmy w kierunku salonu fryzjerskiego. Kiedy dojechaliśmy już na miejsce zobaczyłam dość obskurny budynek, James wysiadł z samochodu i ruszył w kierunku drzwi a ja zrobiłam to samo. Weszłam do środka, moim oczom ukazał się bardzo ładny salon, utrzymany w jasnej kolorystyce. Przywitałam się z fryzjerką, następnie usiadłam na wskazanym przez nią fotelu. James usiadł na kanapie i zaczął przeglądać telefon, miałam nadzieję że nie będzie mu się nudzić, ale to nie było wykluczone. Fryzjerka swoją drogą bardzo ładna i miła, zapytała się mnie czego oczekuje. Odpowiedziałam jej wtedy, że chciałabym je obciąć i przefarbować, pokiwała głową i spytała się na jaki kolor chcę przefarbować i na jaką długość obciąć. Tego nie miałam zaplanowanego więc bardzo szybko i spontanicznie odpowiedziałam że trochę krócej niż do ramion i na niebieskie. Fryzjerka zdziwiła się ponieważ mam bardzo długie włosy, ale przystała na dosyć nietypową propozycje, a James nawet nie zwrócił na to uwagi, albo po prostu nie usłyszał. Pani zabrała się do pracy, podczas obcinania i farbowania, co triche trwało, rozmawiałam z nią trochę, okazała się bardzo fajna, świetnie nam się rozmawiało. Ustaliłyśmy też, że przefarbujemy je na niebiesko, lecz zostawimy na górze trochę moich naturalnego koloru włosów, co da efekt ombre. Kiedy moje włosy były już krótkie, bardzo mi się to spodobało, aczkolwiek wiedziałam, że ciężko będzie mi się przyzwyczaić. W trakcie farbowania James wyszedł do sklepu, ponieważ zaczęło mu się nudzić i stwierdził, że sam pojedzie po telewizor. Całość trwała dosyć długo, ale efekt był świetny, nigdy nie słyszałam wcześniej o tym salonie, ale okazał się trafem w dziesiątkę. Byłam bardzo zadowolona z koloru jak i długości. Podziękowałam fryzjerce, kupiłam na miejscu jeszcze specjalny szampon i odżywkę do włosów farbowanych, następnie zapłaciłam i wyszłam. Zadzwoniłam do Jamesa, który jeszcze był w sklepie. Galeria była blisko więc stwierdziłam, że mogę pójść na zakupy. Kupiłam sobie kilka ciuchów, buty i storczyka do pokoju. Wyszłam z galerii pod, którą czekał James w swoim samochodzie, podeszłam do niego i wsiadłam. Z tyłu zobaczyłam Duży karton, w którym jak się domyśliłam był telewizor. Chłopak bardzo się zdziwił moim nowym kolorem włosów, ale powiedział, że strasznie mu się podoba, więc uwierzyłam mu na słowo. Została nam jeszcze komoda do kupienia, więc ruszyliśmy w stronę sklepu. W trakcie drogi zadzwonił do mnie telefon, była to Nicki, która pytała się gdzie jesteśmy, zdziwiłam się bo była już 15 a z domu wyszliśmy około godziny 8:30, ale odpowiedziałam dziewczynie, że byliśmy na zakupach a teraz jedziemy po komodę. Spytałam się jej również czy coś się stało, że dzwoni, ale Nicki powiedziała tylko tyle, że poprostu zadzwoniła z ciekawości, o że Vic też chciała wiedzieć. Przed zakończeniem rozmowy, powiedziała, że pogadamy w domu. Dojechaliśmy na miejsce i wybraliśmy dosyć dużą komodę z czterema szufladami, oczywiście w białym kolorze. Zamówiliśmy ją, miała przyjechać za dwa dni pod sam dom. Następnie ruszyliśmy w stronę domu, wiedząc że telewizora nie będzie jeszcze przez dwa dni lecz to nie zepsuło naszego humoru.

                 ————————
Długo nic nie było :p
Dzisiaj taki spokojny rozdział, ale niedługo będzie się działo.

I Tak Wszyscy Zginiemy Where stories live. Discover now