[6] Kiedy jest zazdrosny!

Start from the beginning
                                    

- Co ty tu robisz do cholery?! - krzyknął, lecz nie wiedziałaś do kogo było bardziej skierowane to pytanie do ciebie czy do Haizak'iego. Poderwałaś swoją głowę, by na niego spojrzeć. Zmierzwione włosy, lekki pot na czole i szybko unosząca się klatka piersiowa, jakby właśnie przebiegł jakiś maraton (lub wszedł po schodach). Gdy chciałaś się od niego odsunąć, wzmocnił swój chwyt prawie zgniatając ci żebra. Nie czekając na odpowiedź na swoje pytanie, odwrócił was i poprowadził do łazienki, która była twoim pierwotnym celem, jakże długiej podróży. Zamykając drzwi, wziął głęboki oddech i spojrzał na ciebie.

- Jak tu przyszliśmy kazałem ci zostać przy naszym stoliku! Ale widzę, że wolisz towarzystwo tego kutasa skoro dajesz mu się całować! Czy ty do cholery nie możesz słuchać, co się do ciebie mówi? Jesteś jakaś upośledzona, czy co?! - podczas swojego monologu podchodził do ciebie wymachując jednocześnie dłońmi. 

- Co ty pieprzysz?! Zachowujecie się jak jakieś zwierzęta, drzecie mordy, a mną się w ogóle nie interesujecie. Szczególnie ty, bo to ty mnie tu zaprosiłeś! I nie całowałam się z nim ty tępa pało! - również podniosłaś głos, słuchając tych absurdalnych rzeczy. W ubikacji zrobiło się cicho. Każdy na chwilę przetwarzał to, co powiedziała druga osoba. Nie mogąc znieść tej irytującej ciszy chciałaś coś powiedzieć, ale wyprzedził cię koszykarz.

- Jestem zazdrosny, ok?! Wkurza mnie, gdy ktoś chce zająć moje miejsce, które jest przy tobie! Ty tego nie zrozumiesz, bo nie darzysz mnie takim samym uczuciem, jakim ja darze ciebie! Wiem, że irytuję cię niesamowicie, ale daj mi czas. Chcę powiedzieć ci te dwa słowa, nie będąc pijanym, chociaż po zobaczeniu cię w objęciach tego kutasa, prawie wytrzeźwiałem! 


| Midorima Shintarō |

- Nie sądziłem, że potrafisz być taka zabawna! - Takao siedzący na twojej ławce odchylił się niebezpiecznie do tyłu, dławiąc się śmiechem. Była przerwa, a skoro nie chciało ci się nigdzie wychodzić postanowiłaś zostać w klasie. Chciałaś mieć ciszę i spokój, ale Kazunari postanowił cię odwiedzić. 

- To wcale nie było takie zabawne, poza tym powiedziałam, żebyś sobie poszedł! - lecz mimo twoich słów, on nadal siedział i gadał! Lekko zdenerwowana oparłaś głowę o dłoń i spojrzałaś w okno. Pogoda była dzisiaj znośna ...

- Słuchasz ty mnie? - czując rękę na ramieniu spojrzałaś na błyszczące w ekscytacji oczy koszykarza. Gdzieś obiło ci się o uszy, że podobałaś się chłopakowi, co jest niemożliwe! To jest wasza trzecia rozmowa w życiu. Chociaż nadal pamiętałaś wasze pierwsze spotkanie.

- Po co mi to wszystko mówisz? - podniosłaś brew i spojrzałaś w jego oczy. Zarumienił się i na chwilę odwrócił wzrok, żeby po chwili wrócić nim do obserwowania twojej osoby. Nie wiedziałaś, o co do końca mu chodzi, bo przecież go nie słuchałaś. Czekałaś, ale że masz słabą cierpliwość, zaczynałaś się denerwować.

- Pytałem ... czy nie chciałabyś ... pójść ze mną ... do kina ... - wymamrotał bawiąc się palcami i machając nogami, jak pięcioletnie dziecko na huśtawce. Zaskoczona nie wiedziałaś, co odpowiedzieć. Z jednej strony moglibyście się lepiej poznać, ale z drugiej nie wiesz czy nie liczy na coś więcej. Będąc pogrążona w swoim myślach nie zauważyłaś pary zielonych oczu, które wpatrywały się w tobie i twojego towarzysza nienawistnym wzrokiem. 

***

Chłopak miał pójść do sklepiku kupić butelkę wody i wrócić mając wszystkich w głębokim poważaniu. Nie dane mu było to zrobić, ponieważ zobaczył Takao w towarzystwie dziewczyny, która coraz bardziej stawała się idealną kobietą dla niego. Mimo że, kolega z drużyny go denerwował to tolerował jego obecność, bo zawsze wiedział o wszystkich nowinkach w szkole. 

- Kuroko No Basket - ScenariosWhere stories live. Discover now