let's tell 🙊

5.2K 291 86
                                    

Staliśmy pod moim domem. Cała drogę przejechaliśmy w ciszy. Obydwoje pogrążeni w myślach. Zdałem sobie sprawę jakie słowa wypowiedziałem do jego Ojca. Nie ważne jak się zachowywał to nadal jego Ojciec i nie powinnienem tak mówić. Z jednej strony byłem z siebie dumny że się odważyłem z drugiej natomiast czułem się zwykłym głupcem który odezwał się nieproszony.

-Jungkook - zacząłem odrazu przerywając kiedy chłopak podniósł rękę sugerując mi tym samym bym nie kontynuował.

-Mój tata ma ciężki charakter.- zaczął- zazwyczaj jest miłym człowiekiem, bywają jednak wieczory gdzie widać że brakuje mu mamy a w pracy jest za dużo stresu. - kończył - on zawsze wyładowuje swoje emocje na pierwszej osobie z brzegu. Dzisiaj to byliśmy my - mówiąc to nie spojrzał się na mnie - przepraszam cię za jego słowa.

-Nie szkodzi, to ja przepraszam.
Przesadziłem. Powinnienem być mniej porywczy i mieć więcej szacunku dla starszych - powiedziałem po czym na twarzy Jungkooka pojawił się lekki uśmiech.

-Dziękuje - powiedział kładąc mi rękę na udzie. -Broniłeś mnie jak lew -zaśmiał się - A raczej lwiątko - poprawił się - mały i zadziorny. - uśmiech nie znikał z jego twarzy.

Przewróciłem oczami, próbując powstrzymać uśmiech który chciał pojawić się na moim ustach.

Piątek

22:00
Szedłem w kierunku domu Sugi gdzie odbywała się posiadówka. Co weekend ktoś robił imprezę. Dla mnie było to już nudne wolałem zostać w domu, mimo to Jungkook prosił mnie bym przyszedł. Nadal nikt o nas nie wiedział. Nie wliczając w to Sugi i Jisoo. Jungkook cały czas próbuje mnie namówić na to byśmy to już ujawnili. Mimo wszystko nie wiem jeszcze jak powiedzieć najbliższym o swojej orientacji a co dopiero całemu światu. Ten tydzień był dostać wyjątkowy. Dużo zmieniło się w moim myśleniu. Postanowiłem zainteresować się chłopakiem w inny sposób niż dotychczas. Cały tydzień siedziałem oglądając jego wspaniałe fotografie pejzaży. Przyglądałem się jak skupia się na lekcji czy tez na meczu. Wiem jakie ma poczucie humoru i to że ma uroczy sztuczny śmiech który używa ze zwykłej serdeczności. Całe dnie spędzaliśmy razem. Ucząc się, śmiejąc, oglądając, leżąc czy jedząc. Przez jeden tydzień przekonałem się do niego, zaufałem mu i stwierdziłem że czas złamać jedna zasadę. Tylko nie wiedziałem jeszcze jak. Byłem w tym nowy. Zupełnie niedoświadczony. Zwykły prawiczek. W każdym znaczeniu tego słowa.

Wszedłem do środka omijając obok osoby siedzące na ganku przy drzwiach całując się. Impreza trwała w najlepsze. Zacząłem szukać kogoś znajomego omijając przy tym pijane osoby. Po chwili mój wzrok natknął się na wysokiego mężczyznę który popijał alkohol w towarzystwie, śmiejąc się z jakiegoś żartu. Ruszyłem w jego kierunku.

-Polejesz mi? - zapytałem stając obok niego.

-Nic już mnie nie zaskoczy - chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.

Uśmiechnąłem się do mojego przyjaciela przypominając sobie jak często musiał mnie błagać o to bym wyszedł chociaż na chwile. Ten widok musiał być czymś nowym dla niego.

-przyszedłeś sam z własnej woli na imprezę i prosisz o alkohol - Tae sięgnął po kieliszek by polać mi tak jak go o to prosiłem.

-Nigdy nie mów nigdy - powiedziałem biorąc do ręki kieliszek.

Chłopak się uśmiechnął po czym stuknęliśmy się kieliszkami. Wypiłem odrazu cała jego zawartość. Czułem że potrzebna jest mi dzisiaj pewność siebie.A jeśli nie alkohol to co ja wywoła? Odrazu jak odłożyłem kieliszek poczułem jak ktoś kładzie dłoń na moim ramieniu.

-Tu jesteś - powiedział trzeźwy chłopak - coś ci pokaże. - poklepał mnie po ramieniu - mogę go porwać ? - zapytał kierując swój wzrok na Tae.

my tormentor • jikook • pl •Where stories live. Discover now