what is happening with me? 👀

7K 341 141
                                    

- Jimin. Poczekaj - powiedział idąc za mną.

- zostaw mnie w spokoju - powiedziałem starając się nadal zapiać ten głupi pasek.

- Nie mów że to przez tych dwóch typów - pokazał na drzwi.

- Nie jestem taki - powiedziałem układając swoje włosy w lustrze by wyglądały mniej chaotycznie.

- Jaki? - zapytał zdezorientowany

- Nie zrobimy tego tutaj. Ani później. Ani nigdy - powiedziałem nadal męcząc się z zapięciem od paska.

-Na Boga... daj mi to - powiedział zapinając mi pasek. - ja tez taki nie jestem - dodał.

-Czyżby - powiedziałem kpiąco.

-Wierzysz w to co mówili ci debile? - zapytał wkurzony. - nawet ich nie znasz.

- Najwidoczniej oni bardzo dobrze znają ciebie.

-Nie maja o mnie bladego pojęcia. - zirytowanie w jego głosie rosło coraz bardziej.

-Okej sprawdzamy to -powiedziałem pewny siebie odwracając się i patrząc na chłopaka. - Zrobiłeś to z Rosie w tym tygodniu. Czy to było tego samego dnia w którym prawie my to zrobiliśmy?- zapytałem podejrzewając jaka dostane odpowiedz.

-Jimin - powiedział zmieniając ton głosu na bardziej smutny.

-Tak myślałem - powiedziałem i wyszedłem szybko z toalety.

Kierowałem się na sale kinowa z której wcześniej wyszedłem. Byłem w szoku. Czemu w ogóle zacząłem się z nim miziać w toalecie? Czy to desperacja? A może coś do niego czuje? Ale przecież ja się go bałem! Ja go nie nienawidzę!

-Jimin! - donośny głos wyrwał mnie z moich przemyśleń zanim zdążyłem wejść na sale. - Jimin, nie słyszałeś jak cię wolałam? Dopiero za 3 razem się odwiedziłeś. - dodała piękna szatynka. Podbiegając do mnie.

-przepraszam zamyśliłem się - uśmiechałem się do niej jakby nigdy nic ale ona zmarszczyła brwi.

-Powiesz mi jak będziemy wracać do domu. Okej? - zapytała podchodząc bliżej i przełożyła swoją dłoń przez moje ramie.

Kiwnąłem głowa i poszedłem z Jisoo w stronę jej grupki znajomych. Wyjaśniła mi że film się skończyć a jej wymarzony chłopak ani razu nie zwrócił na nią uwagi. Oprócz tej chwili gdy poczęstował ja popcornem. Gdy byliśmy już w gronie znajomych Jisoo. Postanowiliśmy iść czegoś się napić. Staliśmy na dworze zamawiając ciepłe napoje. Nagle ten cały Jackson zdjął kurtkę i powiesił na ramionach dziewczyny z która przyszedł. Nie musiałem nawet spojrzeć na przyjaciółkę wiedząc że ten widok ją zabolał. „Co mógłbym zrobić?" Zapytałem sam siebie. Po chwili zdjąłem bluzę która miałem zakładana przez głowę i pomogłem Jisoo ja włożyć. Zostałem w samej koszulce a dziewczyna uśmiechnęła się do mnie ciepło. Wyglądała uroczo w za dużej bluzie. Chciałem zobaczyć czy chłopak także darzy jakimś uczuciem moja przyjaciółkę. I raczej darzył. Poczułem piorunujący wzrok Jacksona na sobie. W moim umyśle narodziła się myśl „skomplikowane relacje" po dłuższej chwili zrozumiałem że te 2 słowa idealnie określają także moje stosunki z Jungkookiem. Here we go again... Kiedy w końcu przestane o nim myśleć....

*******************
-O MÓJ BOŻE... Ale że w łazience ? - zapytała zszokowana przyjaciółka kiedy opowiedziałem jej wszystko. - stary twoje życie to jeden wielki film.

-Jeśli to jest film, to napewno jest to thriller. A ja napewno nie przeżyje końca - powiedziałem a dziewczyna się zaśmiała na mój wywód.

Reszta weekendu minęła dosyć spokojnie. Była właśnie niedziela a ja szykowałem się do szkoły. Nagle dostałem SMSa. Ekran się wyświetlił a ja bez podnoszenia telefonu spojrzałem na niego.

Jungkook: Będę u ciebie za 10 minut.

Na ta wiadomość odrazu odskoczyłem. Nie wiedziałem co mam robić. Zacząłem chodzić nerwowo po pokoju. Różne pomysły wskakiwały mi do głowy a ja nie wiedziałem który wybrać. Uciec na godzinę z domu? Zostać i udawać że mnie nie ma? A może najzwyczajniej go wpuścić? Zanim zdążyłem przemyśleć mój tata uchylił drzwi.

-Jimin, przyszedł do ciebie kolega. -powiedział tata po czym wpuścił Jungkooka do mojego pokoju.

Zmurowało mnie. Nie wiedziałem po co przyszedł nagle skanując go i jego ruchy zauważyłem że ma plecak.

-Przyszedłem się pouczyć pamiętasz że udzielasz mi korków? - zapytał z lekkim uśmiechem chłopak.

-Aaa.. No tak... matma. Usiądź wezmę podręczniki - powiedziałem zestresowany. Z wyraźna ulga.

Usiedliśmy do zadań z matmy. Jungkook nie wykonywał żadnych ruchów związanych z dobieraniem się do mnie. Siedział skupiając swoją uwagę na zadaniu. Bardzo mnie to cieszyło. Bałem się tego pociągu który do niego czuje. Bałem się że nie będę mógł się oprzeć jego pełnym warga. W pewnym momencie kiedy na mnie spojrzał zorientowałem się że chyba zapatrzyłem się na jego usta. Odrazu udawałem że to się nie wydarzyło. Mimo to było już za późno bo chłopak zauważył mój wzrok. Zacząłem tłumaczyć mu pisząc na kartce zadanie. Mimo iż czułem jego wzrok na sobie a nie na kartce to i tak kontynuowałem swoją wypowiedz. Nagle chłopak odwrócił moja twarz w swoją stronę i mnie pocałował. Zrobił to szybko ale pocałunek tym razem był inny bardziej powolny i namiętny. Odciągnął się ode mnie po czasie.

-Przepraszam, poniosło mnie- powiedział spokojnym głosem.

W ogóle nie zareagowałem na jego przeprosiny siedziałem patrząc się na niego otępiały. On także nie odwracał ode mnie wzroku. Siedzieliśmy w bezruchu przez kilka sekund. Nagle obydwoje się na siebie rzuciliśmy. Jungkook podniósł mnie i położył na łóżku. Szybko zdjął mi koszulkę po czym zrzucił także swoją. Całowaliśmy się, gdy zabrakło nam tchu chłopak zjechał na moja szyje i pieścił ja pocałunkami. Zasysał się tworząc czerwone plamki na mojej skórze. Odpłynąłem w jego ramionach. Gdy jego dłoń wślizgnęła się do mich spodni oprzytomniałem.

-Nie... nie chce... nie jestem gotowy - powiedziałem zatrzymując dłoń chłopaka

Jungkook kiwnął głowa i wyjął rękę z moich spodni. Zaczął całować delikatnie i namiętnie moje usta nadal wisząc nade mną. Gdy obydwoje byliśmy już zmęczeni brakiem tlenu odsunęliśmy się od siebie. Jungkook leżał obok mnie i obydwoje patrzyliśmy się w sufit chcąc ochłonąć z emocji.

-Ubierz się - powiedział nadal nie podnosząc się z łóżka.

-Jeszcze chwile, muszę złapać oddech - odpowiedziałem trzymając ręce na klatce piersiowej.

-Jak zaraz tego nie zrobisz mogę się nie powstrzymać - dodał.

Uśmiechnąłem się sam do siebie na skutek tego ostrzeżenia. Podniosłem się i szybko ubrałem koszulkę Jungkook poszedł w moje ślady.

-Nie skupie się już dzisiaj. Może przyjdę po prostu innym razem? - powiedział Jungkook a ja pokiwałem głowa dając do zrozumienia że to jest dobry pomył.

Nawet ja nie wiem czy dałabym radę teraz się skupić. Składałem książki i nagle poczułem oplatające mnie ręce w okół taili. Jungkook się do mnie przytulił.

-Może gdzieś wyjdziemy jutro? - zapytał mi do ucha.

-Gdzieś? - zapytałem oczekując większych konkretów.

-Gdziekolwiek byle razem. - Powiedział po czym pocałował moje ucho.

Czułem się niesamowicie mimo nienawiści jaka do niego czułem. Pociągał mnie fizycznie ale odpychał psychicznie. Jego usta były takie miękkie i czułe kiedy mnie całował ale gdy poniżał mnie słowami wypowiedzianymi z nich... miałem ochotę je zaszyć. I właśnie wtedy miałem odmówić kiedy nagle z moich ust uwolniło się niekontrolowane.

-Chętnie.

my tormentor • jikook • pl •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz