17. 17 października - Czas na namysł (myśl o mnie)

129 2 57
                                    

Piątek, 17 października, Dormitorium 7-rocznych Dziewcząt

Spostrzegawcza Lily: Dzień 32

Suma Obserwacji: 194

No więc... w porządku.

To naprawdę nic wielkiego.

Przecież i tak nie chciałam tyle spać. To wielka strata czasu, jeśli mnie zapytacie. Wiem, że to niby zdrowe i w ogóle – że ci wszyscy durni „naukowcy" twierdzą, że to konieczne i tak dalej – ale jak wiarygodni są ci ludzie, co? Szczerze, mogę przecież potargać sobie włosy, założyć parę okularów, połączyć razem kilka chemikaliów i również nazwać się naukowym geniuszem, ale to z pewnością mnie nim nie czyni. Kto dokładnie rozdaje certyfikaty? Ja zdecydowanie tego nie wiem.

Nigdy nie pomyśleliście o tym w ten sposób, prawda?

Dokładnie.


Później, Dormitorium 7-rocznych Dziewcząt

Spostrzegawcza Lily: Dzień 32

Suma Obserwacji: 194

Szczerze mówiąc mogę wymyślić milion rzeczy gorszych od jednej bezsennej nocy.

Serio. Milion. Może jeszcze więcej.

Co ze światowym głodem? Zanieczyszczeniem środowiska? Społeczną niesprawiedliwością? Spalonym ryżem?

Jedna bezsenna noc... to nikogo nie zabije. Te inne tak. Po prostu o tym pomyślcie.

Więc to naprawdę nie ma znaczenia.

Nie ma.


Później, Dormitorium 7-rocznych Dziewcząt

Spostrzegawcza Lily: Dzień 32

Suma Obserwacji: 194

I nie zapominajmy o tym, co faktycznie się dzieje, kiedy śpisz.

Kiedy śpisz, to śnisz.

Tak. Śnisz.

A ja nigdy nie byłam znana z przyjemnych, normalnych snów. Właściwie, to nie mogę sobie przypomnieć ostatniego przyjemnego, normalnego snu. Wiecznie jestem na pieńku z tym, co wymyśla mój umysł podczas snu. Wierzcie lub nie, chociaż to TWOJE życie, TWÓJ umysł, TWOJE łóżko i TWOJE... twoje INNE RZECZY, to TY masz małą kontrolę nad TWOIMI snami. Są jak szalejące w popłochu hipogryfy, a ty jesteś nic nie znaczącym gumochłonem, dziko podeptanym w ich tragicznym pędzie.

Mhm.

Właśnie tak.

Zatem te sny – a przynajmniej moje sny – nie mogą być nawet nazywane snami. To koszmary. A nawet, jeśli zewnętrzny obserwator może ich tak nie postrzegać – zapewne uwierzyłby, że te koszmary były dobrymi snami – to jest w błędzie. Bardzo wielkim błędzie. Zaufajcie mi. I nie mam na myśli „niewłaściwości" w sensie, że moja dobra, moralna matka nie byłaby zadowolona moimi pozamałżeńskimi reakcjami dziejącymi się w tych snach. Mam na myśli niewłaściwość w ten... no po prostu niewłaściwy sposób.

Więc nieważne. Lubię oglądać wschód słońca, tak jak każdy. I przynajmniej nie leżę już w ciemności. To jest znaczna poprawa.

Serio, nie wiem, dlaczego ludzie nie robią tego częściej.


Kilka minut później, Dormitorium 7-rocznych Dziewcząt

Spostrzegawcza Lily: Dzień 32

Commentarius [tłumaczenie]Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang