XII

1.9K 173 27
                                    

- Sungie, on na pewno o tobie pamięta - powiedział spokojnym głosem Seungmin, gładząc przy tym zniszczone włosy Jisunga, który głowę ułożoną miał na kolanach bruneta już od kilku dobrych minut.

akurat w momencie, gdy Han razem z Felixem oddalali się od Hyunjina oraz niego, wpadli na Kima, który widząc stan Jisunga w moment zapomniał o wykładzie od dyrektora o kulturalnej wymowie i zwyczajnie zajął się poprawianiem humoru starszego.

niestety było to cięższe niż mogłoby się wydawać.

- w takim razie dlaczego taki był? - spytał rudzielec, wpatrując się w Kima zaszklonymi oczami.

nie miał w zwyczaju płakać przy osobach, których nie znał zbyt długo, jednak przy Seungminie oraz Felixie czuł się wyjątkowo komfortowo, dlatego nie zamierzał hamować emocji.

- wspominałeś, że minęło 10 lat od waszego ostatniego spotkania, na pewno bardzo się zmieniłeś przez ten czas i dlatego mógł cię nie rozpoznać na początku..

- co powinienem teraz zrobić?

- w pierwszej kolejności powinieneś się ogarnąć, bo wyglądasz jakby coś cię przejechało - odezwał się tym razem Felix, na co otrzymał morderczy wzrok Seungmina - no co?

- mógłbyś być delikatniejszy - fuknął z wyrzutem, kierując po chwili znów troskliwy wzrok na Hana - może powinieneś spróbować w najbliższym czasie z nim porozmawiać? niekoniecznie dziś, ale rozumiesz co mam na myśli.. na razie daj sobie chwilę czasu i spróbuj przemyśleć, co konkretnie chciałbyś mu powiedzieć. gdy będziesz przygotowany, to być może rozmowa przejdzie łatwiej, hm? - spytał, odgarniając rude kosmyki włosów z czoła starszego.

- może to i dobry pomysł.. dziękuje, Minnie.

- nie ma tu za co dziękować, Hyung! - powiedział radośnie Kim.

- właśnie, że jest. bez was bym sobie kompletnie tutaj nie poradził.

- jesteśmy przyjaciółmi, więc możesz bez wahania liczyć na nasze wsparcie!

- cholera..

my squirrel | minsungWhere stories live. Discover now