Zbiór krótkich form, a na początek, perypetie poszczególnych właścicieli pewnego samochodu. Opowiadania mogą zawierać treści nieodpowiednie dla nieletniego czytelnika.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Chciała wysiąść z Patrycją i dalej pójść pieszo, ale przyjaciółka upierała się, że jej chłopak podrzuci ją pod blok, bo i tak musiał zajechać do swojej mamy po klucze. Kiedy ponownie odpalił silnik i ruszyli dalej przez miasto, zerknęła we wsteczne lusterko i natrafiła na rozbawione spojrzenie Łukasza.
– Wiem, co myślisz, ale to nie tak.
Mówił prawdę, nie zrobiłby Pati żadnego świństwa. I nie dlatego, że był jej coś winien, czy bał się, że poleci do tatusia na skargę i ten go wyrzuci z hurtowni. Była jego dziewczyną, a to w jego przypadku wyjaśniało wszystko. Natomiast z Martą, która jeszcze dobrze go nie znała, co innego chodziło mu po głowie.
– A jak? Wytłumacz mi, bo nie wiem, dlaczego tak się zachowujesz – Zmarszczyła się.
– Nie przesadzaj, niczego nie próbowałem, tylko z tobą żartowałem, bo cię lubię – wypalił. – Jesteś przyjaciółką mojej kobiety, to chyba dobrze, że tak jest, więc po co ten dramat?
– Dziękuję, ale to nie żaden dramat. Nie chcę kłopotów i nie chcę, żeby coś się między nami popsuło, bo tylko ona mi została – przyznała się.
– Sorryyy, masz rację, żadnych kłopotów. – Uniósł rękę w wymownym geście. – A ten dyktafon, co nosisz ze sobą, to twojego ojca? – zmienił temat.
– Tak.
– Fajny sprzęt, klasyk. Już takiego nie kupisz, chyba że na Allegro, teraz wszystko pchają w komórki – zauważył.
– Myślę tak samo. – Uśmiechnęła się, miło zaskoczona i znowu spojrzała w lusterko, lecz tym razem nie odwróciła wzroku. – Jeśli chcesz o coś spytać, to zrób to, zamiast mnie śledzić i zaczepiać – dodała, w przypływie śmiałości.
– Tak, chciałem wcześniej, ale zepsuł ci się but i było niezręcznie. Wiem, że szukasz pracy i mam propozycję, tylko wątpię, czy to odpowiednie zajęcie dla delikatnej dziewczyny. Moja mama potrzebuje pomocy w warzywniaku, ale tylko na czas wakacji. Gdybyś chciała sobie dorobić...
– Chciałabym, pewnie – ożywiła się.
– To świetnie – ucieszył się. – W takim razie wpadnij przed zamknięciem, zobaczysz, co i jak.
– Dziękuję.
Ulżyło jej, a potem się zdziwiła, że Patrycja jej wcześniej o tym nie wspomniała.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.