🌺122🌺

2.4K 119 20
                                    

Życie Jimina i Jungkooka nie należało do prostych i przyjemnych. Ich miłość też nie była usłana różami, a prędzej ich kolcami.

Choć poznali się w momencie, kiedy Park miał już zaczątki psychozy, to Jungkook był pewien co do szczerości jego uczuć. Każdy z ich pocałunków smakował inaczej, każde ich spotkanie było niespodzianką. Niestety, nie zawsze pozytywną.

Codzienność, w której zachowanie Jimina potrafiło zmienić się o sto osiemdziesiąt stopni w kilka minut potrafiła wykończyć. Ciężko było nadążyć za jego szalonymi pomysłami lub odwieść od wejścia na pierwszy lepszy samolot do odległego kraju. Ale jeszcze ciężej znosić jego łzy i bezsilność, gdy obwiniał się o śmierć matki, która wreszcie dotarła do jego świadomości.

"Pamiętam, jak pojechałem kiedyś do Busan, żeby ją odwiedzić. W naszym domu mieszkała jakaś starsza pani, nie wiem kto to, ale znała moje imię. Zaprowadziła mnie na cmentarz, tam zobaczyłem zdjęcie mamy na nagrobku"

Podczas fazy depresyjnej dużo o niej mówił.

"Przed jednym z konkursów płakałem, bo przyczepiła mi sztuczne rzęsy. Później je ściągnęła i płakałem jeszcze bardziej, bo zabolało"

"Za każdym razem kiedy przytyłem kazała mi się rozebrać i stanąć do siebie plecami. Uderzała mnie wtedy witką. Raz na każdy kilogram mojej wagi"

"Kiedyś płynęliśmy razem statkiem. Siedziałem przy stoliku po jej lewej i patrzyłem na ludzi, z którymi rozmawiała. Cały czas powtarzała, że jestem piękny"

Jungkook w wolnych chwilach spisywał jego wspomnienia. Chciał napisać o nim książkę.

Jimin systematycznie uczęszczał na terapię, a afery o branie lekarstw zdarzały się rzadziej. W październiku zdecydowali się wyznać agencji prawdę o chorobie Parka, po czym wzięli dwa tygodnie zwolnienia i wyjechali do Tajwanu. Gdy wrócili, miejsca pracy wciąż na nich czekały, choć dyrektorów trudno było przekonać, że stan Jimina nie stworzy problemów.

Ich wspólna kariera rozkwitała, nawet jeśli czasem odmawiali kontraktów daleko od domu, lub odwoływali sesje w przeddzień jej wykonania.

Ale to się dla nich wcale nie liczyło. Jimin czuł się przy Jungkooku bezpieczny, rozumiany i kochany. A Jungkook za każdym razem, gdy trzymał jego rękę mawiał, że trzyma cały świat.

Jutro koniec!

brightness  》 jikook  ✔Where stories live. Discover now