z i m a 1

1.3K 146 16
                                    

zimą — troszczysz się o mnie

Nie zauważyłem, że nosisz aparat na zęby— Chanyeol marszczy zabawnie nos, kiedy staram zaśmiać się dyskretnie, ale mi nie wychodzi.

Długo przekonywałem się do osoby Chanyeola. Potrzebowałem masy spotkań, setki rozmów i miliona wymienionych ze sobą słów, żeby dostrzec prawdziwego Park Chanyeola. Minęły ponad dwa miesiące, potrzebowałem tylu dni, aby spojrzeć głębiej, aby w ogóle chcieć spojrzeć głębiej i poznać wnętrze mężczyzny, które o dziwo było bardziej barwne i ciekawe niż mogłoby mi się zdawać. Nigdy bym nie przypuszczał, że Chanyeol lubi muzykę. Że potrafi świetnie grać na gitarze i pianinie, i że w wolnych chwilach lubi wyjść na nocne karaoke do muzycznej kafejki w stylu lat dziewięćdziesiątych. I że często zatrzymuje się przy miejskich pianinach, które stoją na dworcach, stacjach i w centrach handlowych i po prostu zaczyna na nich grać, umilając innym ludziom kilka minut wyrwanych z życia.

— Myślałem, że rzuca się w oczy— wzruszam lekko ramionami.

— Wcale nie. Widać go tylko kiedy się uśmiechasz— kręci głową i stracą garść śniegu z poręczy.— Nie robisz tego za często. Szkoda, bo masz bardzo ładny uśmiech.

— Raczej przeciętny, ale dziękuję— mamroczę pod nosem, a Chanyeol przystaje i krzywi się niezadowolony i smutny.

— Przestań psuć każdy mój komplement.

W odpowiedzi posyłam mu jedynie krzywy uśmiech, który pewnie też uważa za piękny. Tego typu gesty Chanyeola przyprawiają mnie o ciepło w żołądku i ścisk w przełyku. Przywodzą mi na myśl cień nadzieji, wyobrażenia, że może jednak jego słowa są czymś głębszym niż tylko powierzchownym kompletnem mającym poprawić mi humor. Ale to niemożliwe, niemoralne, coś takiego nie ma racji bytu. Bo w końcu Chanyeol kocha moją siostrę, a ona jego. Chanyeol preferuje kobiety, a nie mężczyzn tak jak ja. Chanyeol chce mieć dzieci, chce wziąć ślub, chce mieć swój piękny domek jednorodzinny nad jeziorem i kochającą rodzinę. Marzy o tym, żeby planować letnie wycieczki i przeganiać natrętnych kochasiów od jego jedynej córeczki. Chce mieć wszystko poukładane, chce mieć ład i porządek w życiu. Chanyeol nie myśli już o zabawie, nie myśli o rozrywkach i tych przysłowiowych skokach w bok, dzięki którym miałby wprowadzić do swojego życia nieco ciekawszych wrażeń. Nie chce żeby ludzie patrzyli na niego krzywo i szeptali za jego plecami z powodu jego orientacji. I nie będą, bo Chanyeol jest heteroseksualny. Jest przykładem dobrego mężczyzny, męża, a w przyszłości ojca rodziny. Zapewne nawet nie myśli o mnie jako o kimś innym niż kumplu, głupim młodszym bracie jego dziewczyny. Ja o nim zresztą też. Dlatego staram się nie przywiązywać wagi do jego drobnych komplementów i nie robić sobie niepotrzebnej nadzieji.

***

Nienawidzę jeździć metrem, ale nie mieliśmy innego wyboru. Śnieg zaczął obficie padać, utrudniając bezpieczną jazdę na drodze.

Pod ziemią jest jeszcze zimniej niż na górze. Drżę z zimna, szczękając zębami. Czekam aż Chanyeol kupi bilety na to przeklęte metro. I łudzę się, aby w środku było jakieś wolne miejsce do siedzenia, bo czuję, że całkowicie zamarzły mi nogi. Kupno zajmuje Chanyeolowi naprawdę dużo czasu, nie wiem co może sprawiać mu większy problem. W końcu jednak wraca z dwoma tekturowymi biletami i jeden wciska mi w dłoń. Uśmiecha się głupio kiedy z niesmakiem wpatruje się w świstek. Nie wiem co zabawnego widzi w moim urazie do metra, ale jestem pewien, że gdybym ja zaczął śmiać się z jego fobii to raczej nie byłby zadowolony.

Chanyeol otwiera usta. Chce coś pwoiedzieć, zapewne coś głupiego i nic pożytecznego. Odwracam się od niego na pięcie i kieruję do bramek, chcąc jak najszybciej znaleźć się na śmierdzącej stacji. Chanyeol rusza za mną, naturalnie głupio się śmiejąc. Chwilami wątpię w to czy na pewno ma dwadzieścia siedem lat. Mam wrażenie, że w rzeczywistości to tylko przerośnięty nastolatek.

𝒻𝟥𝟥𝓁𝒾𝓃𝑔𝓈 «𝒸𝒽𝒶𝓃𝒷𝒶𝑒𝓀»Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz