28/poprawione

578 24 11
                                    

San.

Rano się obudziłem, a jasno włosy prawie mnie przygniótł. Było by mi wygodniej, gdyby jego łokieć nie wbijał mi się w brzuch. Przesunąłem go lekko, ten coś mruknął pod nosem. Wczoraj zasnął jak małe dziecko. Wyszedłem z łazienki, a ten spał już. Usiadłem i zaczęłam szukać mojego dziecka. Gdzie moje dziecko? Wstałem i spojrzałem pod łóżkiem. Nie ma. Na moje połowie go nie, więc ma Wooyoung'a. I tam był, mój kochany tulił do siebie nasze maleństwo. Uśmiechnąłem się i dałem mu buziaka w policzek.

Poszedłem się ubrać. Yunho już wyparował z pokoju. Pewnie poszedł do chłopaków. Teraz nie wiem czy czekać, aż śpiąca królewna się obudzi, czy iść do reszty. Ubrałem się i prawie komuś dałem drzwiami w twarz. Wiem, że to nie Woo bo go widzę. Więc Jongho.

-Dlaczego chcesz mnie zabić? - zapytał Jon

-Dlaczego nie patrzysz? - spojrzałem na niego

-Dlaczego zadajesz głupie pytania?

-Dlaczego nie odpowiedziałeś na moje pytanie?

-Dlaczego stoisz cały czas w łazience? - spojrzał się dziwnie

-Dlaczego masz szopę na głowie?

-Dlaczego, wy tak głośno gadacie!? Spać nie można! - Powiedział Wooyoung, ktoś się nie wyspał - Oszaleje z wami.

W puściłem go do łazienki i poszedłem do Woo. Położyłem się na jego brzuchu, a ten jęknął i się uśmiechnął.  Objął mnie i spojrzał mi w oczy. Lubię jego oczka, lubię jak udaje seksownego a tak naprawdę to jest mega urocze.

-Zasnąłeś  wczoraj jak niemowlak, Youngi - powiedziałem i odgarnąłem mu włosy z twarzy

-Byłem mega zmęczony, Sani. Nie codziennie się gubię. Dzisiaj mamy iść na plażę.

-Super! Będziemy się opalać, kąpać się w morzu. Później pójdziemy na lody...

-Sani, obudziłem się przed chwilą i jeszcze nie ogarnąłem się jeszcze a ty mi o lodach gadasz- zasłonił mi buzię ręką - Ała, Sani!

Ugryzłem go w rękę. Czasem lubię z nim tak się droczyć, czyli bardzo często. Wooyoung nas obrócił i teraz ja leżałem na łóżku. Zaczął mnie łaskotać. Żałuję, że mu o tym powiedziałem. Wierciłem się na łóżku i od tego śmiania zaczął boleć mnie brzuch.

-Woo... Przestań! - śmiałem się cały czas

-To jest kara za gryzienie, Sani.

On jest złym człowiekiem. Wiłem się jak robak na tym łóżku. Dziwię się, że on jeszcze nie spadł. Coś czuję, że na razie go nie będę gryzł. Czuję, że zaraz się posikam.

-A wy się znowu gwałcicie. - powiedział Jongho, wychodząc z łazienki

-Jongho! Weź go! - powiedziałem śmiejąc się

-Niech pomyślę... Nie - i Jongho mnie zostawił

Przestał mnie łaskotać i przytrzymał moje ręce bo obydwu stronach głowy. Spojrzał na mnie tymi swoim oczkami.

-Nie gryź mnie! - powiedział Woo próbując być poważnym

-Nie łaskocz mnie!

-Wyglądasz uroczo teraz. - uśmiechnął się Woo

-Mam potargane włosy? - zapytałem przestraszony

-Skąd że, wyglądasz ślicznie - dał mi buziaka i poszedł do łazienki

Ja podszedłem do lustra się zobaczyć i oczywiście, że byłem potargany. Będę musiał iść po grzebień i lakier.

-Wooyoung, ty kłamco! - wszedłem do łazienki

Zacznijmy od początku\\ ATEEZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz