23 / poprawione

515 30 1
                                    

Tydzień później. Yunho

Dzisiaj mój brat przyjeżdża. Jesteśmy na razie w studiu, a ma tutaj ma przyjść po klucze, bo nie wiem kiedy wrócimy. Nikogo na razie w dromie nie ma. Carly pojechała po resztę swoich ciuchów i Woo się zwinie wcześniej z studia żeby po nią pojechać.

San i Wooyoung po woli zaczynają żyć w zgodzie. Ale wcześniej to była tragedia. Ja musiałem w nocy wstawać i uspokajać go. Tęsknię za Hongjoong'iem. Z nim było lepiej w pokoju. Teraz to rozmawiają z sobą. Wooyoung chodzi częściej uśmiechnięty.

Seonghwa przez dwa dni sprzątał drom. Oczywiście zaganiał nas do pracy żebyśmy mu pomogli. Tylko, że każdy robił porządek w ubraniach. Później biedny Seonghwa musiał zrobić pranie. Bardzo mu współczułem, dlatego pomogłem mu w kuchni. Taki dzień dobroci dla zwierząt.

Gunho będzie spał w drugim pokoju gościnnym, bo okazało się że mamy dwa. Ma tam już pościel uszykowaną. Co mu więcej do szczęścia potrzebne?

-Jadę po Carly. - powiedział Wooyoung - San, jedziesz ze mną?

-Co? Już między wami dobrze? - zapytał Yeosang z dziwnym uśmiechem

-Wiesz co, Yeo? Pomyśl o czymś innym. Chodź, San. - wziął go za rękę i wyszli

-Na sto procent coś było. - Powiedział Jongho.

-Na sto procent będziesz z Mingi'm sprzątać tutaj. - powiedziała Senoghwa

-Czemu? Seonghwa , no... - Mingi ewidentnie nie chciał sprzątać

-Hong? Powiedz im coś. - powiedział Seonghwa do Hongjoong'a.

-Macie posprzątać i koniec kropka. Kiedy twój brat ma przyjść po te klucze? - zapytał Hong

-Teraz to sam nie wiem. Najpierw powiedział, że za godzinę. Później napisał, że wcześniej będzie.... - dostałem SMS od niego.

Od Głupek 🤓

Yunho... Jestem pod waszą wytwórnią 😅

-A teraz, że jest na dole. - wstałem i poszedłem na dół.

Czekał przy drzwiach. Czy on urósł? Był niższy. Dawno go nie widziałem.Jestem ciekawy jaki ma cel przyjazd do nas. Mam nadzieję, że nic nie odwali.

-Yunho. - poszedł do mnie - Jak zawsze jesteś wysoki.

-A ty jak zawsze wkurzający. Masz tu klucze. Ktoś już powinien być w dromie. - podałem mu klucze

-A ty kiedy będziesz?

-Później. Jeszcze jadę z chłopakami na zakupy, bo trochę nas będzie.

-Kto jeszcze będzie? - zdziwił się

-Jeszcze dziewczyny przyjeżdżają. Ale wszystkie zajęte. - ostrzegłem go

-Jasne. To do później.

-Pa!

On poszedł na autobus, a ja do środka. Jeszcze będziemy z godzinę ćwiczyć i pojedziemy po jedzenie. Muszę przyznać trochę głodny się zrobiłem.

Gunho.

Wziąłem klucze od brata. Mam nadzieję, że nie mieszkają daleko. Przyjechałam do niego, żeby spędzić z nim czas. Nie widzieliśmy się dość długo. Tylko pisaliśmy lub gadaliśmy na kamerce. Ale to nie to samo co na żywo.

Pamiętałem, że miał urodziny to kupiłem mu coś. Oczywiście mama mnie wysłała bo zagroziła, że ze mną pojedzie. Nie lubię jeździć na zakupy, tym bardziej z mamą. Ona pół godziny potrafi być w jednym sklepie. Zwariować można.

Zacznijmy od początku\\ ATEEZحيث تعيش القصص. اكتشف الآن