Przed wypadkiem...
Lou.
Wracaliśmy do domu. Było jakoś po 16. Ale zaczynało być ciemno. Jak ja chce żeby było lato! Poszliśmy sobie na jedzonko! Bo ja tylko w sumie siedziałam tam i patrzyłam jak tańczą. Ta nowa piosenka ich to Hala Hala. Bardzo mi się spodobała.
Kiedy San rzucił swoją czapkę, wzięłam sobie. Cóż widać że nie była mu już potrzebna.
W ich gronie czuję się lepiej niż sama. Widzę że mnie polubili i chcą się ze mną zadawać. W szczególności Yunho, który niósł mnie na barana.
Dlaczego wracaliśmy piechotą? Bo w samochodzie skończyło się paliwo,a nikomu się nie chciało iść na stację. Dlatego wskoczyłam mu na barana bo mnie już nóżki bolały.
Weszliśmy do domu. W sumie najpierw oni weszli a ja razem z Junem - tak mówię na Yunho. Wbiegliśmy i zaczął się kręcić. Nie zapomnijmy że miła mnie na plecach.
-Dobra koniec tego dobrego. - powiedział
-No dobra. - zeszłam z jego pleców i usiadłam na kanapie.
Włączyłam TV. Miałam nadzieję, że coś fajnego będzie lecieć bo jak nie to chyba się zabije. Obok mnie usiadł San. Ewidentnie chacił odzyskać czapkę.
-Mogła byś mi oddać czapke? - zapytał
-Niech pomyślę... Nie.
-To jest moja ulubiona. Oddaj mi ją.
-Nie Sani - uśmiechnęłam się.
Obok przechodził Mingi i wziął czapkę z mojej głowy i mu ją podał. Ty zdrajco! Jak mogłeś. Już nie należysz do mojej paczki Sweetusie.
Spojrzałam na niego morderczym wzrokiem. On tylko się uśmiechnął i pił dalej swoją wodę, jak nigdy nic się nie stało.
-Wooyoung! - krzyknęła jego siostra.
Zapomniałam, że ona tutaj w ogóle jest. Ale to tylko szczegół.
-Nie krzycz tak! Co chcesz? - zapytał.
-Jak mogliście mnie sama zostawiać w doromie! Wiesz co ja przezywałam?
Ale on zamiast się tym przejmować śmiał się. W sumie ja też bym się tak zachowała w stosunku do mojego brata.
-Na pewno byłaś w niebo wzięta że nas nie ma - śmiał się dalej.
-Śmiej się śmiej. Choć Lou! - wzięła mnie, a rękę i zaprowadziła do kuchni. Co ta dziewczyna chce ode mnie?
Usiadłam sobie na przecieki niej. Mogę powiedzieć że jest całkiem ładna. Ma ładne czarne włosy, inne niż jej brat i zupełnie inne oczy. To jest przeciwieństwo jego. Ma duże brązowe oczy. Poprstu pozazdrościć.
-Nie miałyśmy okazji się poznać wcześniej. Czemu? - zapytała zdziwiona.
-Nie lubię wychodzić z domu. Więc dlatego.
-Co! Od teraz to się zmieni. - jak to powiedziała wyglądała bardzo poważnie.
-Nawet cię nie znam, a ty już decydujesz o moim losie.
- Wiem, co o mnie myślisz. Nie jestem taka. W sumie to byłam na początku taka sama jak ty. Jak poznałam ich wszystkich, wszystko się zmieniło. Zaczęłam chodzić na imprezy. W końcu jestem siostrą Wooyoung'a.
-Myślałam, że tylko jak taka jestem. A kto podoba ci się któryś z chłopaków?
-Będę szczera. Ale nikomu nikomu nie mów. - pokiwałam głową - Mingi. Od samego początku. Ale mu tego nie powiem, bo myślę że mnie wyśmieje.
YOU ARE READING
Zacznijmy od początku\\ ATEEZ
Teen Fiction"Obudziłam się w szpitalu. Nie pamiętam co się stało i jak się tutaj znalazłam. Nie pamiętam nic. Spojrzałam na chłopaka, który leżał obok i trzymał mnie za rękę. Nie kojarzę go ani trochę. Chyba się budził. Podniósł głowę i spojrzał na mnie z uśmie...