Rozdział 15

981 38 0
                                    

Postanowiłam, że przeprowadzimy się do Nowego Orlenu.
Słyszałam, że jest to bardzo kolorowe miasto, a ja pragnęłam szczęścia i życia kolorowego dla swojej córki.
Podróż przebiegła nam bardzo dobrze. Rose całą drogę spała.
Po przylocie do Nowego Orleanu. Zapakowaliśmy nasze wszystkie walizki do taksówki i pojechaliśmy do naszego nowego mieszkania.
Mieszkanie było troszkę oddalone od centrum miasta.
Po przyniesieniu wszystkich rzeczy do naszego mieszkania, wykąpałam Rose i poszłyśmy spać.

Rano Rose zaczęła płakać, więc ją przewinęłam i nakarmiłam.
Po obiedzie postanowiłam, że przejdziemy się na spacer z Rose.
Wzięłam Rose i włożyłam do wózka i poszłyśmy na spacer.
Idąc przeglądałam różne uliczki, całe te miasto tętniło życiem.
Usiadłam na ławce i kołysałam wózek z Rose.
-Clarie to ty?- usłyszałam znajomy mi głos odwróciłam się i zobaczyłam Rebekah.
-Eh.. Rebekah.. tak to ja- odpowiedziałam, a blondynka mnie przytuliła.
-A to kogo dzidziuś?- zapytała patrząc na wózek.
-To.. to moja córka- powiedziałam niepewnie.
-Naprawde? Gratulacje !- usiadła obok mnie
-Clarie dlaczego wyjechałaś?- zapytała Rebekah.
-Rebekah dowiedziałam się czegoś i musiałam wyjechać. Freya i twoi bracia również tu są?- zapytałam
-Tak są- byłam zaniepokojona, tym, że w tym miejsce jest również Kol
Rose zaczęła płakać, więc wyciągnęłam ja z wózka, wzięłam butelkę i zaczęłam karmić.
-Mogę wziąć ją na rękę?- zapytała Rebekah na co ja pokiwałam głową i podałam Rose Rebekah.
-A jak tą królewna ma na imię?- zapytała.
-Rose.
-Rose twoi rodzice muszą mieć szczęście, że cię mają.- posmutniałam na to co powiedziała Rebekah.
Wzięłam Rose i położyłam do wózka aby usnęła.
Zaczęłam rozmawiać z Rebekah, aż wreszcie zobaczyłam kogoś kogo nie chciałam spotkać. Kol zobaczył mnie z daleka i w wampirzym tempie zjawił się obok.
-To może ja już pójdę- powiedziała Rebekah widząc Kola.
-Clarie jak mogłaś? Dlaczego mnie zostawiłaś? Chciałaś pobawić się moimi uczuciami?- zaczął krzyczeć.
-Proszę uspokój się.-powiedziałam i spojrzałam na śpiąca Rose.
-Aha.. czyli znalazłaś sobie nowego i zrobiłaś sobie z nim dziecko?!- krzyknął patrząc  na wózek.
-Kol uspokój się, a wszystko ci wytłumaczę. Usiądź!- powiedziałam.
-W dzień który zniknęłam.. rano wymiotowałam zadzwoniłam do mojej koleżanki czarownicy i umówiłam się na badania. Wtedy całe moje życie się zmieniło, myślałam, że tego nie zaakceptujesz więc uciekłam- powiedziałam
-Czego nie zaakceptuje? Clarie mów jaśniej- krzyknął.
-Dowiedziałam się, że jestem z tobą w ciąży. Była to bardzo niezwykła ciąża, bo z wampirem.- powiedziałam, a Kol nic nie powiedział tylko był zdziwiony.
Podeszłam do wózka i wyciągnęłam z niego Rose..
-Kol proszę poznaj swoją córkę Rose. Jest ona pół wampirem i pół czarownicą.- powiedziałam pokazując mu jego córkę.
-Nie mogę w to uwierzyć.. Czy mogę ją na ręce?- zapytał a ja pokiwałam głową i podałam mu ją.
-Rose to ja twój Tata.- powiedział i przytulił Rose, a po jego oczach spłynęły łzy.
Kol odłożył delikatnie Rose do wózka. Spojrzał na mnie i namiętne mnie pocałował.
-Tęskniłem- powiedział
-Ja również- odpowiedziałam
-Dobra Kol ja muszę już iść do swojego domu.- powiedziałam
-Zamieszkajcie z nami.- powiedział
-Nie Kol już w Mystic Falls wepchnęłam się wam do domu. Teraz jeszcze jest Rose, więc ja nie chcę psuć spokoju innym domownikom.- powiedziałam.
-Dobra to chociaż was odprowadzę.- powiedział i ruszyliśmy w stronę domu.
Będąc już przy drzwiach Kol pocałował w policzek Rose, a mnie w usta.
-Jutro o 10 po was przyjadę i zjecie u nas obiad.- powiedział
-Dobra, tylko proszę nie mów nikomu narazie o Rose jutro wszyscy się dowiedzą. Przekaż to również Rebekah.- powiedziałam a on poszedł.
Zamknęłam drzwi następnie wykąpałam i nakarmiłam Rose. Później ja poszłam zrobić wieczorną toaletę.
Byłyśmy tak zmęczone, że zaraz poszłyśmy spać.

Mam nadzieję, że się podobało...
Zostawiajcie 🌟...
Niedługo next..

"This is my life.." [The Vampire Diaries]Where stories live. Discover now