5. Oboje musimy nad sobą popracować.

8.4K 410 269
                                    



- Jesteś pewna, że mam cię nie odprowadzać? - zapytała mnie April, kiedy stałam przed drzwiami wyjściowymi jej domu.

Westchnęłam. Muszę się przespacerować sama, pomyśleć trochę. Mamy niedzielny wieczór, jutro kolejny dzień w szkole co mnie bardzo smuci. Szczerze? Nie chce tam za nic wracać.

- Tak - pokiwałam głową - Idę - powiedziałam, ściskając blondynkę - Jeszcze raz przepraszam za ten fatalny weekend! - krzyknęłam, zamykając za sobą jej drzwi.

Zeszłam po schodkach, aby zacząć iść chodnikiem w stronę mojego mieszkania. Założyłam kaptur na głowę i patrzyłam przed siebie. Dostałam wiadomość, więc wzięłam telefon do rąk. Przełknęłam ślinę.

Christian Rutherford: O tej porze? Sama? Nieładnie.

Stella Carter: Śledzisz mnie, ty psycholu?

- To ty śledzisz mnie - usłyszałam za sobą jego głos, więc podskoczyłam i obróciłam się w jego stronę.

Zlustrowałam go od góry do dołu. Był ubrany na sportowo, trochę spocony. Kosmyki jego włosów uroczo opadały mu na czoło. Westchnęłam, przekręcając głowę.

- Cóż za sportowy człowiek z ciebie - sarknęłam, a on prychnął pod nosem, zbliżając się jeszcze kilka kroków w moją stronę, tak że mogłam usłyszeć jego oddech co było na maksa niezręczne zważywszy na to, że on ma dziewczynę.

- Jestem wszech uzdolniony - mrugnął do mnie, na co się zaśmiałam - Śmiejesz się? - uniósł brwi, a ja szybko pokręciłam głową.

- No co ty - zrobiłam poważną minę - Z tak ważnej osoby jak Christian Rutherford się nie śmieje.

- Dokładnie - pokiwał głową, a ja westchnęłam, zaczynając iść chodnikiem, na co ten od razu zareagował i mnie dogonił - Gdzie idziesz ubrana jak jakiś gangster? - spojrzałam na niego, marszcząc brwi, a ten palcem wskazał na mój kaptur, na co się zaśmiałam.

- Wracam do domu po wczorajszej nieudanej imprezie - wyjaśniłam, przypominając sobie tym samym to co zrobił dla mnie brunet.

- Trochę poszalałaś, pijaczko? - spojrzał na mnie rozbawiony, a ja wywróciłam oczami.

- Właściwie czułam się całkowicie trzeźwa - powiedziałam - Wiesz może czemu? - spojrzałam na niego badawczo.

Brunet zaśmiał się.

- Tak sobie wmawiaj - pokiwał głową - Małe dziewczynki nie piją alkoholu, Stello.

- Jesteś tylko rok starszy, idioto.

- Uważałbym na słowa, które kierujesz w moją stronę - zagroził mi palcem, jednak na jego twarzy kryło się rozbawienie. Również się zaśmiałam, kręcąc głową.

- No tak - pokiwałam głową - Zapomniałam, że jesteś panem tego świata.

- To lepiej więcej nie zapominaj - zaśmiał się, a ja strzeliłam go w ramie na co on oddał mi tym samym, później znów ja go uderzyłam, a gdy on chciał mi oddać chcąc nie chcąc zachwiałam się, więc brunet objął mnie w talii, przyciągając mnie blisko siebie. Spojrzałam w jego oczy, w których mogłabym się utopić. Wzięłam oddech i odsunęłam się od niego.

- Dzięki - mruknęłam zmieszana, idąc przed siebie.

- Nie ma problemu, łamago - odpowiedział.

Lost In Myself Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz