0. Zaczęło się zwyczajnie.

24K 724 803
                                    


Otworzyłam oczy i od razu wzięłam telefon do ręki. Dopiero dwunasta. Dziś spokojnie mogłabym pozwolić sobie spać do piętnastej, ponieważ mamy ostatni dzień lata. Jutro zaczynam szkole, więc skończy się swobodne wstawanie w godzinach popołudniowych, co bardzo mnie smuci. Kto nie lubi długo spać? Sen to poezja.

Wstałam się z łóżka i zarzuciłam szlafrok na plecy. Otworzyłam drzwi od pokoju, aby udać się do kuchni, która była zaraz za drzwiami. Mieszkamy tutaj w trójkę; ja, tato i Eliot - mój rok starszy brat. Jest fajnie, ale czasami naprawdę wolałabym mieszkać w domu. Szczególnie wtedy, kiedy ci dwaj grają na konsoli. Uwierzcie - drą się głośniej niż większość dziewczyn na widok pająków. Jednak nie narzekam. Jesteśmy ze sobą bardzo blisko, rodzina jest dla mnie ważna w najważniejszy sposób. Są dla mnie oparciem, poprawiają mi humor i zawsze mogę na nich liczyć. Pierwszym co zauważyłam po wyjściu z pokoju był mój tata, grający na gitarze. Uśmiech sam wszedł mi na usta. Zanim zaczął nudną prace w korporacji był całkiem niezłym muzykiem. A później mama zmarła i on... po prostu przestał.

Westchnęłam i zaczęłam klaskać, kierując się w stronę lodówki.

– Ktoś tutaj próbuje nadrobić stracone lata? – mruknęłam, otwierając lodówkę.

Mężczyzna prychnął pod nosem.

– Coś w tym stylu. – odpowiedział, odkładając gitarę na ziemie.

– To dobrze. - kiwnęłam głową, wyciągając jajka z lodówki. – Masz ochotę na jajecznicę? – zapytałam.

– Nie pogardzę. – zaśmiał się, siadając na krześle przy wyspie kuchennej. – Stella, musimy porozmawiać.

Zmarszczyłam brwi. Rzadko używał tego tonu. Był to poważny ton, który nie świadczy o niczym dobrym.

– O co chodzi? – zapytałam, spoglądając na niego z lekkim niepokojem.

– Cóż... - zaczął nieco zdenerwowany. – Jutro zaczynasz szkołę...

– Nawet mi nie przypominaj – przerwałam mu, wywracając oczami.

Mężczyzna wziął oddech.

– No właśnie... – posłał mi uśmiech. - Chodzi o to, że zaczniesz ją w innej szkole niż w Bridghton High.

– Dobry żart – zaśmiałam się, kręcąc głową. - Czekaj... ty nie żartujesz?

– Nie – pokręcił głową. – Dostałem awans, naprawdę spory, bo aż o dwa stanowiska. W związku z tym nie tylko twój brat, ale i ty możecie zacząć naukę w prywatnej szkole. Nazywa się River High, na pewno ją kojarzysz.

Czekaj, co?

– Nie, tato, nie możesz mi tego zrobić. – spojrzałam na niego ze łzami w oczach. – Oni mnie tam zjedzą! – dodałam z przejęciem. – Będę tam jedyną biedną osobą.

Mężczyzna przełknął ślinę.

– Stella, nie jesteś biedna.

Wywróciłam oczami.

– Nie, ale nie jestem też bogata. – powiedziałam. – Spójrzmy prawdzie w oczy. Oni noszą torebki z chanel, a ja z h&mu. Nie pasuje tam, tato. – mruknęłam. – Poza tym... co z April i Travisem? Mam ich zostawić?

– Jeśli naprawdę im na tobie zależy, zrozumieją. – powiedział, patrząc na mnie zatroskany.

Wypuściłam powietrze z ust.

– Co z Eliotem? – zapytałam. – Zgadza się na to?

– Tak. – pokiwał głową.

Przełknęłam ślinę i odeszłam od lodówki, idąc w stronę swojego pokoju.

Lost In Myself Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz