Taeyong
Siedziałem wtulony w Baekhyun'a. Płakałem. Po raz pierwszy nie miałem oporu przed okazywaniem słabości
-Co się dzieje?-Zapytał. Nie odpowiadałem. Miałem poczucie winy.
-Kocham cię....-Łzom nie było końca. Nie chciałem się odzywać-Nic cię nie boli?-Zapytałem
-Już wszystko jest w porządku. Nie musisz się o mnie martwić
-Mina jest ranna
-Słyszałem. Ale co to ma wspólnego z sytuacją?
-Nie nadaje się na lidera. Jestem do dupy! Nie potrafię upilnować swojej drużyny...
-Potrafisz. Po prostu potrzebujesz również wsparci drużyny, którego nie masz. Nie da się chronić drużyny, jeżeli sama pcha się pod celownik
-Tak myślisz? Myślisz, że nasza drużyna sama pcha się pod celownik?
-Ewidentnie. Taka Mina na przykład. Zniszczyła namioty drużyny z którą mamy sojusz. Po co jej to było? Ja też sam wepchnąłem się pod nóż...Nic nie jest z twojej winy
-Każdy ten wypadek jest uważany za moje zaniedbanie! Ale co ja takiego robie? Mam was wszystkich na smyczy mieć, czy jak? Nie da się was wszystkich upilnować. Nie jesteście dziećmi!
-Jisung jest. Jungkook też. I SooIn
-Oni się nie liczą. Jeszcze nie wpakowali się w żadne kłopoty
-Mam nadzieje, że tak zostanie
-Czyje się głupio-Wyprostowałem się
-Czemu?
-Płacze prawie bez powodu...Wolałem być tym bezuczuciowym Taeyong'iem
-A ja wole tego, co ma uczucia-Uśmiechnął się przyjaźnie
-Wolisz tego, co wiecznie płacze?
-Wole tego, co się do mnie przytula
-To...zostań moim misiem pluszowym, to będę cię przytulać!
-Hm...Okej! -Przytulił się do mnie i przymknął oczy
-Jeszcze tydzień temu chcieliśmy się pozabijać, a teraz? Teraz się do siebie przytulamy...
-Też mi z tym dziwnie
-Dziwniej mi z tym, że naprawdę coś do ciebie czuje. Naprawdę cię kocham...
-To napewno ty? Nikt mi cię nie podmienił jak mnie nie było?
-Czas na zmianę. Nie mogę wiecznie zostać bezuczuciowy. Nie mogę nie kochać. Nie mam serca z kamienia...
-Nie zmienisz się też od razu! Nie próbuj nawet tak robić... Kocham cię takim jakim jesteś i nie musisz się zmieniać
-Ale chyba chce.-Zacząłem bawić się nerwowo swoimi palcami. Martwienie się o kogoś naprawdę mnie wykańczało. Wszystko o czym myślałem to to, czy z Miną wszystko w porządku. Nie wiem teraz nawet co się z nią dzieje. Czy żyje? Jest przytomna?
Gdzie podziałem się ja? Ten którego pamiętam. Ten którego poznała SooIn?
Teraz jestem kimś, kogo do tej pory znał tylko Cory i Mina. Ludzie znają mnie lepiej niż ja sam...
-Kiedy zacząłeś coś do mnie czuć?
-Baek...sam nie wiem. Może to było jeszcze za czasów naszej wojny? Może to było już po? Może to po tym jak się przespaliśmy? Sam chciałbym wiedzieć....A ty?
-Kiedy pod wpływem narkotyków cię zaatakowałem. Pamiętasz? Strzeliłem ci wtedy w ramie
-Pamiętam. Lepiej niż myślisz...
-Masz bliznę. Widziałem. Przepraszam. To wina chłopaków. Gdyby nie oni, to nie byłbym naćpany!
-Przecież nic mi nie jest. Nie pierwsza i nie ostatnia blizna!
-Wolałbym, gdyby jednak była ostatnią...
-Blizny są na początku dziennym. Ty też masz ich pełno!
-Ale mnie niż ty! Dużo mniej!
-Kilka blizn w tą czy w tamtą...co to za różnica?
-Głupek!
-Ale twój...która jest?
-Em...-Spojrzał na zegarek-Dwudziesta
-Cholera! Kolacje trzeba ogarnąć!
-Racja! Chodź!
-Strzelę sobie w łeb kiedyś!
-Nie zrobisz tego, dopóki ja tu jestem!
-Dobrze! Chodź teraz!-Wyciągnąłem go siłą z namiotu.
Przy ognisku siedział Cory
-Czemu ty nie w namiocie Cory?-Zapytałem
-Zapomnieliście o kolacji. To zacząłem ją robić
-Dziękuje! Kocham cię za to!-Powiedziałem trochę mało myśląc. Baekhyun zmierzył mnie swoim spojrzeniem
-Dokończę sam. Nie musicie mi pomagać
-Co się stało, hyung?
-Nic. Naprawdę. Idźcie narazie do namiotu.
-Em...okej! Dziękuje za pomoc...
________________________________
너의 눈 코 입 날 만지던 네 손길 작은 손톱까지 다Ktoś kojarzy co to za piosenka ta na górze?
PinkOlka/나비🦋
VOUS LISEZ
The Killers
FanfictionRząd Korei południowej wybudował kilka szkół na obrzeżach kraju, szkolących zawodowych zabójców, krótszy bronią Korei Połidniowej przed Koreom Północną. Trafia do nich dziewczyna, która nie wie co się dzieje. Jest córką prezesa rządu, który jest wsp...