7

305 17 1
                                    

SooIn

Rano
Wstałam bardzo wcześnie. Nie z własnej woli. Kazano mi. Taeyong spał z racji tego, że został zwolniony z lekcji ponieważ został postrzelony w ramie. Oś szczęściarz.

Do pokoju weszła Mina

-SooIn. Gotowa?- Wyszeptała, żeby nie obudzić Mojego współlokatora.

-Tak. Nienawidzę porannych treningów.

-Dasz rade. Dyrektor chce sprawdzić twoje umiejętności strzelania z łuku.

-Osz!

-Masz łuk?

-Mam.

-To go bierz i idziemy.

-Nienawidzę dyrektora!

-Za co?

-Za to że karze nam wstawać o tak wczesnych godzinach. Jest 6.00 a my mamy tam być. Taeyong ma szczęście!

-No wiesz. Szczęście w nieszczęściu, a teraz chodź!- Wzięła mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w mi nie wiadomą stronę.

Gdy dotarłyśmy na polane stało tam już kilka osób. Jungkook ze swoimi nożami i kataną, Baekhyun ze swoim łukiem i strzałami, Chen z bliżej mi nieokreślonym pistoletem? BamBam ze swoim łukiem i Jisung z tym samym co Jungkook.

-Dziewczyny! Co tak stoicie! Chodźcie i zaczynamy!-Zawołał nas dyrektor.

Stanęliśmy w rządku. Dyrektor zaczął tłumaczyć.

-Dzisiaj sprawdzimy wasze umiejętności. Szkoda tylko, że Taeyong'a nie ma. Jak wiecie, bądź nie, za trzy miesiące odbywają się eliminacje do elity zabójców, którzy będą służyć Korei Południowej. Wy jesteście wybrani przeze mnie. Będzie jeszcze trochę osób ale wy jesteście najlepsi. Macie się wykazać!-Krzyknął.-Zwłaszcza ty Baekhyun! Nie zapomnę o tym, że strzeliłeś w Taeyong'a! Jasne?!

-Tak...

-Świetnie! Zaczynamy. Jungkook. Chodź tu.

-Tak jest panie dyrektorze.

Jungkook pokazał co umie. Jest bardzo dobry. Widziałam go już raz, kiedy przechodziłyśmy z Miną obok kiedy trenował. Kiedy skończył dyrektor zaczął klaskać.

-Brawo Jungkook. Świetnie się spisałeś. Baekhyun. Pamiętaj! Daj z siebie wszystko. Jak nie....wylatujesz.

-Jasne...- Stanął w odległości która była wyznaczona.

-Przyłóż się do tego!

-Jasne.

Poszło mu całkiem dobrze.

-No Baekhyun. Spisałeś się. Nie wylatujesz.

-Dziękuje....-Powiedział po czym uciekł.

Chen poradził sobie świetnie tak samo jak BamBam i Jisung. Mina poradziła sobie jeszcze lepiej niż świetnie. Zostałam tylko ja.

-SooIn. Jesteś nowa. Mam nadzieje, że Taeyong dobrze cię nauczył.

-Świetnie.

-Postaraj się.

Naciągnęłam cięciwę. Trzy strzały na raz. Wszystkie trafione w środek.

-Zaskoczyłaś mnie. Brawo. Wszyscy jesteście świetni. To znaczy że macie duże szanse.

Wróciłam do pokoju. Było koło godziny 9.20. Taeyong jeszcze spał.

-Dość tego! Taeyong wstawaj!- Rzuciłam w niego jego butem.

-Ał...to bolało.-Powiedział zachrypniętym głosem.-Jak ci poszło?

-Świetnie.

-Tylko tyle?

-W jakim sensie?

-Nie podziękujesz mi?

-Za co? Za to, że byłeś dla mnie strasznie nie miły?

-SooIn!

-Oj No! Boziu! Dziękuje ci Taeyong oppa!

-Oppa?

-No oppa. Jesteś starszy co nie?

-A pozwoliłem..-Przerwałam mu zanim dokończył swoje marudzenie.

-Jak nawet nie, to teraz mi pozwolisz!

-Dobrze!

-Świetnie!

-Oj....-Westchnął Taeyong.-Ał!-Krzyknął kiedy wstał.

-Ramie?

-Tak. Debil! Co mu strzeliło do głowy, żeby we mnie strzelać?!

-Nie wiem co jemu strzeliło, ale wiem, że w ciebie strzelił on!

-To było takie suche, że aż muszę się napić.

-Oppa! Znowu jesteś dla mnie nie miły!

-Przepraszam. Nie potrafię być miły nawet gdybym chciał.

-No cóż. To może czas się nauczyć?

-A jak nie chce?

-Oppa!

-Co?

-To niech ci się zachce!

-No...zobaczymy.

-Wiesz co?

-Nie wiem....-Nie spodziewałam się że masz taki super abs! Nie! SooIn! Ogarnij dupe!

-Nie spodziewałam się, że jesteś taki umięśniony.

-Na aż tak słabego wyglądam?

-Nie....może trochę. Ale za to z twarzy wyglądasz na wrednego.

-Dziękuje wiesz!

-Nie krzycz na mnie oppa!

-Osz!

________________________________
550! Tyle słów,to....mało! Ale cóż. Brak weny i tym podobne...

Czemu one jest taki cudowny?💗

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Czemu one jest taki cudowny?💗

PinkOlka/나비(NaBi)🦋

The KillersWhere stories live. Discover now