XXV. I'm off the deep end, watch as I dive in

3.6K 241 1.8K
                                    

Od ostatnich wydarzeń minęły prawie trzy tygodnie. 

Podczas gdy związek Olivii i Blaise'a rozkwitał, ten Alexa i Chrisa szedł na dno, niczym zatopiony statek. Wszystko zaczęło się od tego pamiętnego dnia, gdy jedna z popularnych dziewczyn nakryła ich razem. Alex łudził się, że nikomu nie rozpowie, jednak bardzo szybko w szkole pojawiły się plotki. O ile Harvey miał je kompletnie gdzieś, póki mógł mieć Chrisa przy sobie i pieprzyć się z nim kiedy chciał, o tyle dla starszego chłopaka było to o wiele bardziej trudne i skomplikowane. Wpadł w histerię, gdy tylko usłyszał pierwszą plotkę, kwestionującą jego powszechnie znaną orientację. Żeby obalić te plotki, Chris Owen zrobił coś, co w pewnym sensie zraniło Alexa, nawet jeśli ich relacja nie wiązała się z żadnym zobowiązaniem. Mianowicie, znalazł sobie dziewczynę. I to nie byle jaką. Zaczął spotykać się z jedną ze szkolnych piękności - Danielle Campbell. 

Na domiar wszystkiego, Alex został ze wszystkim kompletnie sam. Od kiedy pokłócił się z Taylor, o właściwie nic ważnego, wydawało się, że wypadł z paczki. Nikt z nim nie rozmawiał, chociaż czasem widział ich tęskne spojrzenia na korytarzu. Wiedział, że chcą to naprawić, ale miał to w tamtym okresie czasu po prostu gdzieś. Nie potrzebował nikogo. 

A przynajmniej tak mu się wydawało. 

Wszystko zaczęło się od tych pieprzonych plotek. Chris wciąż nie był na tyle pewny w tym, kim jest, by tak po prostu dać temu upust. Alex nie powinien być wkurwiony przez to, co się wydarzyło, w końcu od samego początku łączył ich tylko seks i chłopak był pewny, że nie czuje nic do Owena. A przynajmniej tak sobie wmawiał. 

Tego dnia, siedząc na murku na szkolnym dziedzińcu i patrząc, jak Chris obściskuje się z Danielle w swoim popularnym gronie, zbierało mu się na wymioty. Nie wiedział, dlaczego. 

W pewnym momencie ich spojrzenia się spotykają. Piwne, ostre oczy zdają się przeszywać serce Alexa niczym strzała, jednak on mimo wszystko nie może oderwać od nich wzroku. Jest między nimi pewne napięcie, pomimo tego, że stoją tak daleko siebie. Otoczony śmiejącymi się znajomymi Chris, na chwilę zapomina o otaczającym go świecie i patrzy na niego z otwartymi ustami, a z jego twarzy nie da się odczytać kompletnie nic. Do momentu, gdy ktoś z ich grona zdaje się zauważyć tą chwilową nieobecność Chrisa. Wtedy wszystko pryska niczym czar, a chłopak pierwsze, co robi, to całuje Danielle na oczach wszystkich, jakby musiał im coś udowodnić. 

Alex patrzy na to, niezdolny odwrócić wzroku. Grudniowe słońce oświetla sylwetki ich obojga, pochłaniających się niczym dwie kałamarnice, przyssane do siebie licznymi mackami. W pewnym momencie coś czuje, choć nie jest przyzwyczajony do uczuć. Czuje coś, czego nie potrafi określić, ale nie jest to dobre uczucie. 

Chwilę później po prostu odwraca się, zanim to wszystko go do końca zabije i odchodzi, pragnąc po prostu znaleźć się w domu. 

*

Alex niestety nie mógł ominąć tego dnia lekcji, więc jego chęć o jak najszybszym powrocie i zamknięciu się w swojej odwiecznej norze - pracowni - musiała poczekać. W każdym razie, chłopak postanowił unikać jak na razie Chrisa i choć był prawie pewien, że siedemnastolatek będzie chciał go znaleźć, o tyle wiedział, że nie może już dawać się tak wykorzystywać. Nie był tego typu osobą, ponieważ Alex nigdy nie był do końca uległy. Był inteligentny, znał swoją wartość i miał charakterek, dlatego nigdy za bardzo nie czuł się niczyją ofiarą, zwłaszcza Chrisa Owena. 

Plan o unikaniu go był dobry. Do czasu, gdy on i jego grupka stanęli mu na drodze, na korytarzu, przez który akurat musiał przejść. Przewrócił tylko oczami i westchnął, idąc na przód. Widzenie go samo w sobie bolało, choć Alex nigdy by się do tego nie przyznał, ale mimo tego wiedział, że nie może chować się cały czas po kątach. Kątem oka zauważył Taylor i Chloe, które ze smutnym wzrokiem patrzyły na niego, prawdopodobnie domyślając się, z czym się boryka. Zwłaszcza, że Taylor zobaczyła ten pieprzony rysunek. Alex był wręcz pewny, że wiedziała, o co toczy się gra. 

Show Me Love | Larry StylinsonWhere stories live. Discover now