7.

65 7 3
                                    

- Nie denerwuj mnie. - Jinyoung zrobił kwaśną minę. - Najpierw mnie wciągnąłeś w to bagno a potem zostawiłeś.

- Oj no weź !

       Youngjae użył uśmiechu który topił serca nie tylko dziewczyn.  I to z pełną premedytacją.  Ale choć bardzo często Jin mu ulegał mając pełną świadomość odkrytego już przez chłopaka talentu, to tym razem nie dał się przekonać.

- Idę do domu.

        Youngjae przybrał nieco zawiedziony wyraz twarzy ale nie mógł powiedzieć,  że się tego nie spodziewał.

- Mam iść z tobą?- spytał tylko.

        Jinyoung westchnął . Doskonale zdawał sobie sprawę że akurat młodszy bardzo lubi być w centrum wydarzeń , otoczony ludźmi. Poza tym i tak wszyscy do niego lgnęli. W końcu był słoneczkiem. Uroczym, kochanym ale i takim, który lubi dobrą zabawę.

- Nie. Zostań.  Baw się dobrze.

         Powiedział na odchodne,  machając ręką już odwrócony do niego plecami.
Czekał go bardzo długi i samotny spacer do domu.

         Było już późno i drogę oświetlały tylko  nieliczne latarnie uliczne. Były tu rzadko rozstawione ze względu na bardzo małą liczbę domów w tej okolicy. Do tego świeciły dość niemrawo. Mimo, że już była wiosna, noce nadal były chłodniejsze. Park miał na sobie tylko biały, za duży t-shirt a na to cienki błękitno pastelowy sweter. Pożałował tego modowego szaleństwa bo było mu teraz po prostu cholernie zimno.
         Chuchnął w dłonie ciepłym oddechem by troszkę je rozgrzać a potem wsadził w kieszenie spodni.
Drogę niespodziewanie oświetliły reflektory przejeżdżającego samochodu więc usunął się bardziej  na chodnik.

        Tyle, że pojazd zamiast go minąć, zatrzymał się. Trochę przestraszony niespodziewanym zdarzeniem już miał przyspieszyć kroku a najlepiej to zacząć uciekać przed potencjalnym zagrożeniem ale usłyszał znajomy głos,  który zatrzymał go w miejscu.

- Podwieźć cię?

        Z rozbrajającym uśmiechem od strony kierowcy patrzył na nie niego wesoło nie kto inny jak Jaebum. 

Kim jesteś? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz