14.

6.4K 282 164
                                    

Komentarze?

Gdy obydwoje dotarli do auta postanowili poczekać jeszcze na Liama, który po chwili zaczął kierować się w stronę pojazdu. Wsiadł z niezadowoloną miną przez co blondyn poczuł się nieswojo. Spuścił głowę i zapiął szybko pasy. Podczas jazdy mulat położył rękę na kolanie swojego chłopaka ściskając je lekko.

-Sam organizuje dzisiaj imprezę, idziemy? - odezwał się w końcu szatyn uśmiechajac się.

-Nie, jest środek tygodnia. Z resztą Niall już dzisiaj zostaje u nas na tydzień.

-Ale przecież Niall pójdzie z nami. - westchnął zrezygnowany.

-Ale to i tak nie zmienia tego, że jutro trzeba iść do szkoły.

-Jesteś taki sztywny-wywrócił oczami.

-Dla ciebie zawsze - zacmokał i zaśmiał się widząc w lusterku czerwona twarz blondyna. Szatyn pokrecił głową na zachowanie mulata I wyciągnął telefon.

-Ale imprezy w piątek u Brittany nie możemy sobie odpuścić. - pokazał mu sms od jednego z kolegów informującego o zbliżającej się imprezie.

-Jeśli chcesz się po prostu ochlać to zrób to w domu.

-Ale to nie będzie to samo! - wywrócił oczami jednak zrezygnował widząc zirytowany wzrok swojego chłopaka.

Po chwili Zayn zaparkował pod blokiem blondyna.

-Chodz Niall, spakujemy cię szybko. - wyszedł z auta i zaczął kierować się w stronę wejścia. Po chwili do niego dołączył niebieskooki, który starał się dorównać mu kroku. Weszli do mieszkania i młodszy od razu poszedł do swojego pokoju wyciągając torbę i pakujac najważniejsze rzeczy.

Mulat stanął w drzwiach i z uśmiechem obserwował jak blondyn wrzuca wszystko do torby. Usiadł na jego łóżku i wziąć w ręce jego misia.

-To też? - obrócił go w jego stronę przez co Niall odwrócił się i spalił buraka i spuścił głowę. Brunet zaśmiał się cicho i rzucił mu pluszaka. - Jest słodki. - uśmiechnął się. - Tak samo jak ty. - szepnął na tyle cicho aby młodszy go nie usłyszał. Po chwili młodszy zapiął torbę i stanął w pokoju rozglądając się czy wziął wszystko.

-Myślę, że możemy iść - zagryzł wargę podchodząc do drzwi.

-To chodź. - starszy położył rękę na jego plecach prowadząc do wyjścia. Zamknęli drzwi a po kilku minutach siedzieli już w aucie. Niall przez całą drogę patrzył przez okno denerwując się trochę tym, że będzie musiał mieszkać u nich tydzień.

-Nie wiem co napadło Harry'ego, żeby wyjeżdżac w środku tygodnia. Nie żebym narzekał na twoją obecność, ale wydawało mi się, że zazwyczaj dbał o to, żeby Louis chodził do szkoły.-wzruszył ramionami.

-Może po prostu to był jedyny termin kiedy mógł dostać urlop. Wiem, że ostatnio podobno miał jakiś nawał pracy. - odparł blondyn.

Po kilkunastu minutach wreszcie dotarli do domu starszej dwójki. Liam wziął torbę młodszego i wszedł do budynku.

-Tutaj będzie twój tymczasowy pokój. - Zayn pokazał na drzwi obok salonu.-Czuj się jak w domu i w ogóle się nie krępuj. - zaśmiał się cicho. - Możesz iść się rozpakować a ja zrobię coś do jedzenia. - niższy od razu wszedł do pokoju a mulat poszedł do kuchni i zaczął robić obiad. Był w trakcie krojenia warzyw, gdy poczuł ramiona oplatające go w talii.

-Skarbie.. - mruknął Payne przyciskajac do niego lekko biodra które były owinięte samym ręcznikiem.

-Liam, nie teraz. Jesteś takim zboczeńcem. - pokrecił głową i włożył mu do ust kawałek papryki.-Idz weź prysznic i pomóż mi zrobić obiad. - odsunął się od niego wrzucając pokrojoną paprykę na patelnię.

You can be more than a prostitute //ZiallamWhere stories live. Discover now