7.

6.3K 281 106
                                    

Blondyn obudził się przez ból w plecach spowodowany snem na fotelu. Wstał, przeciągnął się i poszedł do kuchni. W tym samym momencie usłyszał dźwięk otwieranych drzwi a po chwili do kuchni wszedł Harry.

-H-harry? Miałeś być po południu.-spojrzał spanikowany. Nie był pewny czy Lucas już poszedł a bał się tego co się stanie jeśli nadal tutaj jest.

-Załatwiłem wszystko wczoraj, bo martwię się o Lou i chciałem być jak najszybciej przy nim. A tak właściwie to gdzie on jest? - zajrzał do salonu i po chwili wrócił.

-Śpi w pokoju-powiedział cicho. -Ale nie budź.. - Niedokończył, ponieważ Styles już wszedł do sypialni.

-Co do cholery ?! - spojrzał na dwójkę w łóżku. Szatyn otworzył zaspany oczy i uśmiechnął się lekko, jednak zmarszczył brwi widząc zdenerwowanego mężczyznę.
Spojrzał w bok i przerażony odsunął się od Lucasa.

-Harry to naprawdę nie tak! Nie mogłem z nim spać! - chciał wstać z łóżka jednak zrezygnował gdy zorientowal się że jest nagi. - Musisz mi uwierzyć! -krzyknął ze łzami w oczach.

-Dokładnie widać co z nim robiłeś Louis i nie wierzę że mogłeś tak postąpić-szepnął zraniony. - A jeszcze wczoraj rano wyznawałeś mi miłość-zamknął za sobą drzwi i wrócił do kuchni. - A więc o to ci chodziło? - spojrzał na blondyna.

-Nie, on ogólnie dziwnie się zachowywał i to tylko po spotkaniach z Lucasem. Naprawde nie wiedziałem co robić.

-To i tak nie ważne. Przyjadę po swoje rzeczy jutro, nie chce mieć z nim nic doczynienia.

-Ale może to naprawdę wina Lucasa-
Niall za wszelką cenę próbował obronić przyjaciela.

-Nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony nie wierzę że to zrobił ale może po prostu on był lepszy. Jest młodszy, może nie dawałem mu wystarczająco dużo. - szepnął. Po chwili do kuchni wbiegł zapłakany Louis.

-Harry, ja nie mogłem ciebie zdradzić. Nie pamiętam co się wczoraj działo ale nigdy bym cie nie zdradził.

-Malinki na twoim ciele mówią wystarczajaco by wiedzieć co się stało. Po prostu potrzebujemy przerwy, a ty musisz o tym wszystkim pomyśleć.

-Hazz nie skreślaj mnie-próbował się do niego przytulić, jednak brunet odsunął go od siebie.

-Muszę się nad tym wszystkim zastanowić. Trzy cholerne dodatkowe dni delegacji a ty śpisz z kimś innym. Nie wiem czy mogę Ci jeszcze ufać. Narazie. - wyszedł zostawiając zrozpaczonego chłopca.

-Niall ja naprawdę nie chciałem - zapłakany przytulił się do blondyna.

-Ale każdy dobrze widział co zrobiłeś i wczoraj nie wyglądałeś jakbyś nie chciał.

-Ja nie powinienem był się z nim zadawać, chodzić na imprezy i brać tych cholerne narkotyków! - warknął zły.

-Ty.. Co?! - Niall odsunął się od niego patrząc z niedowierzaniem. - Bierzesz narkotyki?

-Ja wziąłem tylko dwa razy, byłem zły na Harry'ego, a Lucas powiedział że to mi pomoże. I w pewnym momencie tak było bo zapomniałem o tym wszystkim, tylko wczoraj musiał mi dać coś mocniejszego, bo naprawdę nie chciałbym iść z nim do łóżka.

-Nie wierzę, że jesteś taki głupi. - westchnął.- Teraz musisz zakończyć znajomość z Lucasem i prosić żeby Harry ci wybaczył, ale daj mu czas.

-Wiem-powiedział cicho.

Gdy tylko Lucas się obudził szatyn z blodnynem wyrzucili go z domu. Niall zmienił pościel i wrócił do kuchni robiąc obiad.

-Niall co ci się stało?! - spytał wystraszony szatyn dotykając lekko czerwonej pregi na jego odsłoniętej skórze.

-To nic takiego. Zwykle fantazje klienta. - wzruszył ramionami.

-Ale tak nie można! - podniósł jego koszulkę.

-Spokojnie, niedługo się to wszystko skończy - powiedział cicho. - Z resztą tacy klienci to tylko wyjątki. - uśmiechnął się lekko. 

-Mam nadzieję. Przepraszam za to jak się zachowywałe ostatnio - przytulił się do jego pleców.

-To nie ważne.-usmiechnął się a po chwili położył jedzenie na stół. Obydwoje usiedli i zaczęli wolno jeść.

-Możemy dzisiaj obejrzeć razem jakiś film? - spytał cicho Louis.

-Oczywiscie, że możemy. - ucieszył się blondyn, bo naprawdę brakowało mu tego. - Tylko za jakieś dwie godziny bo muszę iść do pracy, na całe szczęście tylko jedna godzina - uśmiechnął się.

-Dobrze, ja uszykuje wszystko - wstał i posprzątał po obiedzie.

Niall wstał od stołu i poszedł szybko się przebrać. Po chwili wrócił do kuchni i napil się soku. Zabrał portfel i wyszedł z domu. Na całe szczęście droga do pracy minęła mu szybko. Od razu skierował się do garderoby, aby wziąć szybki prysznic. O dzisiejszych klientach wiedział jedynie to że są młodzi i przejmuje ich od innego chłopaka, który poszedł na zwolnienie. 10 minut później wszedł do jednego z pokoi. Spojrzał na dwójkę mężczyzn i zamrugał niedowierzając.

-Niall? Co ty tutaj robisz? - Zayn popatrzył na blondyna i scisnął mocniej rękę swojego chłopaka.

▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀▄▀

Rozdział miał być za 55⭐, ale stwierdziłam że to jednak trochę zbyt dużo a dzisiaj dostałam napływ weny.

Mam nadzieję że rozdział się podoba ❤️

Spokojnej nocy/Miłego dnia! 💕

You can be more than a prostitute //ZiallamWhere stories live. Discover now