Rozdział 23 "Mieszkanie z Peter'em i Wisła"

169 16 2
                                    

Odpaliłam samochód i pojechałam w stronę domu Petera. Doskonale pamiętałam gdzie mieszka.

Kiedy tylko tam dojechałam i zaparkowałam samochód przed jego domem. Drzwi mieszkania się otworzyły a ja wyszłam z samochodu.

- AN!- usłyszałam piskliwy, znajomy głosik

- Księżniczka Ema?- zapytałam widząc dziewczynkę i szeroko się uśmiechając

- An będziesz mieszkać u Petera?

- Niestety księżniczko jestem do tego zmuszona, ponieważ mój dom został zalany przez wielkie tsunami!- ahh... Jakie mam świetne aktortswo

- A te tsunami to rura, która pękła.- powiedział Peter wychodząc z domu i  śmiejąc się i przybijając ze mną piątkę na przywitanie- Pokaże ci twój pokój

Powiem też, że bardzo dobrze mi się mieszkało z Peter' em. Staraliśmy się podzielać obowiązki w domu. Nawet nie ganiał z gołą klatą po domu przy mnie, bo wcześniej chodził tak, ale zwróciłam mu kulturalnie uwagę i chodził przy mnie ubrany.

Aż pewnego wieczoru.

Wciąż nie znalazłam mieszkania...

Siedziałam sobie w salonie oglądając telewizje.

Aż nagle usłyszałam, że ktoś puka do drzwi... Zdziwiłam się, bo nikogo się nie spodziewałam.

Wstałam i podeszłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam stał tam Peter... Bardzo pijany Peter... Takiego nawalonego widziałam go ostatnio w Planicy... Na akcji z tą wódką po zawodach...

Po tamtych wydarzeniach wiem jedno... Pijany Peter równa się coś się zaraz odwali.

- Upiłeś się...- powiedziałam wpuszczając go domu a on powlókł się do środka

Zdjął pokracznie buty i nagle stanął wpatrując się we mnie.

- Ej Peter co ci?- zapytałam śmiejąc się... zrobił się cały czerwony

On wyprostował się na to jak struna i spojrzał na mnie... 

- Ko... ch..a.. cie...- wybełkotał

Nic nie zrozumiałam nic a nic!

- CO?!- krzyknęłam

- GOCHAM KCIE!- krzyknął

- CO?! Kocham kicie?- nie wiedziałam o co mu chodzi

Wyglądał na wkurzonego... Chwycił mnie za nadgarstek i.... Pocałował mnie... ON MNIE POCAŁOWAŁ!

CO TU SIĘ DZIEJE!?

Wiedziałam, że jest pijany... ALE AŻ TAK?!!

Jak ogarnęłam co się dzieje. Popchnęłam go na kanapę a on padł i od razu zasnął....

Chwyciłam się za usta i spojrzałam się ponownie na śpiącego Petera...

Co go napadło?! ON JEST NORMALNY?!

Dobra An uspokój się on jest pijany... Pewnie wydawało mu się, że jesteś kimś innym...

Szybko pobiegłam do swojego pokoju przebrałam się i poszłam spać. Rano Peter nic o tym nie wspominał po prostu miał mocnego kaca i ciągle latał do łazienki.

Dopiero przy śniadaniu:

- Słuchaj An czy odwaliłem coś głupiego jak wczoraj wróciłem, bo za nic nie pamiętam co się działo.- powiedział Peter

Nie pamięta tak?

Przez chwile się zastanawiałam czy mu powiedzieć...

- Wiesz co trochę... Odwaliłeś...- powiedziałam grzebiąc widelcem w naleśnikach

A jak skoczę?/ Peter PrevcWhere stories live. Discover now