Rozdział 16 "Zbliża się koniec LGP"

184 16 4
                                    

Mimo śmierci rodziców... Nie zamartwiałam się miałam cel i zamierzałam go spełnić.

 Skoki w Rumunii 3 miejsce

Skoki w Czechach 2 miejsce 

Skoki w Austrii 1 miejsce

Szłam jak burza. Walczyłam dla siebie...

Pozostał ostatni przystanek: Niemcy. To tutaj mieliśmy pokazać kto wygra tegoroczne LGP.

Siedziałam w hotelu i sprawdzałam klasyfikacje generalną w laptopie.
- Ciekawe...- wyszepetałam
1. Dawid Kubacki

2. Anze Novak

3. Peter Prevc

Tutaj akurat w tej trójce różnica punktów jest naprawdę niewielka. Ten konkurs może zmienić całkowicie tą klasyfikacje....

Patrzyłam na to wszystko pełna zaciekawienia... Aż mój brzuch zaburczał domagając się pożywienia.

Spojrzałam na zegar, na którym godzina wskazywała, że czas iść na kolacje...

Spojrzałam w lustro i starałam się przyzwyczaić do swoich nowych włosów... Tak. Postanowiłam, że aby uniknąć dłuższego paplania Krafta na temat moich włosów postanowiłam to zmienić... Teraz skróciłam włosy i miałam delikatnie ogolone boki oraz włosy postawione do góry... Szczerze brakuje mi mojej grzywki...

Po kolacji kiedy wracałam do pokoju natknęłam się na Krafta.... Szczerze prawie go nie rozpoznałam. Chłop przefarbował całe włosy na czarno!

- Kraft?- zapytałam a ten jak mnie ujrzał aż odskoczył

- An? Chłopie nie rozpoznałem cię! Świetnie wyglądasz!- powiedział i poklepał mnie po ramieniu

*Perspektywa Petera*

Wyszedłem z braćmi razem z pokoju i mieliśmy się kierować do trenera, który nas wezwał.

- Ej spójrzcie.- powiedział Cene wskazując na dwójkę osób na korytarzu.

Przyglądnąłem się i zdałem sobie sprawę, ze to An i Kraft... Rozmawiali zupełnie normalnie. Prawdę mówiąc tej dwójki prawie nie rozpoznałem, bo oboje zmienili fryzury... I powiem szczerze, że An wyglądała super w nowych włosach....

- No to chyba się w końcu pogodzili.- powiedziałem i spojrzałem na Domena, który.... stał z włączonym stoperem... SERIO!?

Czy mój brat jest normalny?

- Domen co ty robisz?!- zapytałem

- No jak to co? Mierze ile są w fazie pokoju i powiem ci, że za chwile będzie rekord.- na serio?! Za jakie grzechy ja mam takiego durnego brata?!

- Domen przecież widać, że nie pokłu.....- w tym momencie się zaczeło

- No, ale teraz mi przypominasz kogoś innego.- powiedział Kraft, jeżeli on znowu porówna do kogoś to się skończy...

- Kogo?
- Wiesz jesteś teraz taki Andreas Wellineger.- O nie uderzył w czuły punkt

- Ta?! A ty wiesz kogo mi przypominasz z tymi włosami?! WRONE!- o nie...

- Tak?! A ty jesteś helikopterem!

Na serio helikopterem? Oni nie mogę się już wyzywać chociaż jak dorośli a nie dzieci?

- A ty jebanym samolotem!-warkneła

- Jak dzieci w przedszkolu....- wzdechnołem zrezygnowany

- Jaki czas?- zapytał Cene Domena

- Nowy rekord 6 minut 26 sekund.- powiedział podekscytowany najmłodszy brat

- Może byśmy ich tak rozdzieli?- zapytał Cene

- Bywało by... - Odparłem-... Patrząc jak ta rozmowa przechodzi w kłótnie.

Rozdzieliliśmy ich szybko mimo, że nie było to wcale proste.

*Perspektywa An*

- Nie możecie żyć w spokoju dłużej niż te jebane 6 minut i 26 sekund.- zapytał mnie Peter kiedy odprowadzał mnie do pokoju

- Nie moja wina, że porównał mnie z Wellingerem....- wzruszyłam ramionami

- A ty nie musiałeś porównywać go do wrony.- powiedział Domen

- Domen zamknij się.

- A co mnie tez pobijesz?- Chcesz się przekonać mały gnoju?

Stanęłam i odwróciłam się w stronę Domena.

- A chcesz mały szczurze się przekonać?- zapytałam robiąc groźną minę a chłopak się przeraził

- Nie...- odparł przerażony

- To widzisz.

Nadszedł kolejny dzień finał letniego Grand Prix.

Wszyscy dawali z siebie więcej... o wiele więcej.

Pierwsza seria poszła mi doskonale. Byłam druga z małą różnicą punktów do Dawida, ale też z małą do trzeciego Petera. Natomiast czwarty był Stephan Kraft a piąty Domen Prevc natomiast szósty Kamil Stoch.

W drugiej serii zaczęło mocno wiać.

Dużo razy zdejmowali skoczków z belki. A jak już zasiadali na belce albo w powietrzu było niebezpiecznie i byli zmuszeni lądować albo po prostu zwiewało ich w dół.

Została ostatnia trójka a na belce siedział i oczekiwał Kraft.

- Dawid wiesz co?- powiedziałam kiedy staliśmy i czekaliśmy na swoją kolej

- Co?

- Myślę, że dzisiaj to ty wygrasz.- chłopak uśmiechną się na moje słowa

- Ja? Chłopie... nie rozśmieszaj mnie.

- Naprawdę.

- Ja nie radzę sobie z wiatrami.

- Ale masz do nich szczęście jak mało kto.

- Zrozum... Nie dam rady. Za wielkie wiatry.

- Trudno mi zrozumieć. Dawid jesteś domeną LGP. I mimo, że poznałem ciebie dopiero w tym roku. To jesteś dobrym kumplem i świetnym skoczkiem dasz radę!

- Trudno cię przegadać Anze.

- Specjalnie powiedziałeś Anze.

- Nie... No coś ty

- Wiesz, że nie lubię jak ktoś zwraca się do mnie pełnym imieniem.

- Patrz puścili Krafta.

Kraft. Wyszedł z progu.

- O Kurwa...- powiedziałam zakrywając sobie usta

Krafta tak trzepnęło w powietrzu, że po prostu zrobił fikołka, ale dzięki Bogu (nie wiem jak) udało mu się bezpiecznie upaść... Lecz niestety no stracił przez to w LGP, ale najważniejsze było aby nic mu się nie stało

Koniec 16 rozdziału

No... Wróciłam. 

Rozdziały oczywiście niezmiennie w niedziele.

Powiem wam, że wena mi taka przyszła podczas takiej przerwy, że... Sama się zdziwiłam. Ale lepiej pokażą to kolejne rozdziały. Bo ten jest średni... Ale będzie lepiej.

Ale jestem zasmucona, bo nie będę mogła być na Letnim Grand Prix w skokach :(. Szczerze to myślałam, że uda mi się pojechać, ale... nie

Do następnego



A jak skoczę?/ Peter PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz