-Spytaj Snape'a .-zasugerował ciemnoskóry rozgrywając kolejna partie gry

-Oszalałeś ?! Zabierze go Raven i dobrze gdzieś schowa ,gdzie nie będziemy mieć dostępu.-warknalem rozwścieczony ,a przyjaciel uniósł ręce w geście poddania . Wstałem i trzasnalem drzwiami wychodząc z klasy,w której profesor nawet nie zauważyła mojej nieobecności.Bez zastanowienia ruszyłem w stronę gabinetu Snape'a . Chwile mi to zajęło przez przekomarzanie się ze schodami ,które jak na złość nie chciały się słuchać. Trzasnalem pięścią w drewno i wreszcie schody ustały. Zbiegłem szybko do podziemi i stanąłem przed gabinetem opiekuna Slytherinu. Zapukałem trzy razy i drzwi się swobodnie uchyliły .

-Nie powinieneś być na zajęciach Wróżbiarstwa?-spytał Snape kładąc tom jakiejś książki na stercie innych leżących pod biurkiem 

-Jest tak zakręcona ,ze nawet nie zauważyła kiedy wyszedłem -powiedziałem kpiąco 

-A wiec ... czego potrzebujesz?-spytał wyczekująco -Jeżeli chodzi o kolejne złagodzenie szlabanu to tym razem ci się to nie uda.

-Nie,nie o to chodzi profesorze... Gadałem z Riddle ...

-Jaką podjęła decyzje ?

-Moim zdaniem nie jest gotowa na wstąpienie do grona Czarnego Pana... Była przerażona ,gdy jej próbowałem przekazać tą informacje .-nastała cisza,zastanawiałem się jak przekazać Snape'owi to co chce przekazać -Powiedziawm jej o dodatkowych zajęciach z pojedynkowania.

-Malfoy. Pan chyba nie zdaje sobie sprawy z tego jak można w ten sposób wprowadzić w furię Czarnego Pana . Czarny Pan domaga się o dziewczynę od swych tygodni ,a zaraz będzie przerwa świąteczna !-krzyknął zdenerwowany mężczyzna -Módl się ,żeby Pan był na tyle litościwy i nas nie pozabijał do waszego powrotu do Hogwartu! Masz jej to powiedzieć ,rozumiesz?

-Dlaczego ja?

-Czarny Pan ciebie wybrał jako najmłodszego z jego zwolenników ,powinieneś tym się szczycić ,a nie głupio pytać „dlaczego ja?"!

-Zrozumialem.-wyszedłem zdruzgotany zamykając drzwi i wpadając na kogoś 

-Uważaj jak chodzisz Malfoy.-warknela blondynka idac Od strony dormitorium -Ty się gdzieś pałętasz po zamku,a informacje o Balu Bożonarodzeniowym same się nie zrobią . Plakietka Prefekt Naczelny zobowiązuje do więcej roboty niż posiadają inni prefekci.-powiedziała obojętnym tonem 

-Przypominam ci o naszej nauce. Został tydzień do zakończenia półrocza ,a ja nadal jestem oblany z eliksirów . 

-W porządku . Przyjdź za godzinę . Nauczę cie kilku podstawowych eliksirów ,zrobimy informacje na Bal i porozdajemy prefektom innych domów .-wyrecytowała Ślizgonka  - Coś się stało? Wyglądasz jakoś inaczej... 

-Nie interesuj się .-warknalem i ruszyłem w stronę dormitorium 

—— 

POV RAVEN 

Wyrzuciłam z szafki wszystkie zwoje pergaminu ,które były czyste .  Zaczęłam przeglądać nerwowo listę od McGonagall i dłubać piórem na brudno zakres potrzebnych rzeczy na Bal. Nagle ktoś jakby kopnął drzwi otworzył je z hukiem . Nie kto inny jak Malfoy . Zamknął zaraz za sobą nieszczęsne drzwi ,które trzymały ledwie żyjące nawiasy i usiadł na progu łóżka z książka od Eliksirów . Wyciągnęłam miedziany kociołek i szybko naszykowalam stanowisko do pracy.

-Już zajęłaś się Balem?-zapytał przeglądając listę 

-Dopiero zaczęłam .-odpowiedziałam oschle -Dzisiaj zaczniemy od eliksiiru Słodkiego  Snu. Pożyczyłam Księgę ze wskazówkami od Pottera i jak nauczysz się przepisu z jego księgi to sobie poradzisz. Masz- dałam mu księgę z karteczkami między stronami,na których były zaznaczone najważniejsze strony z najważniejszymi eliksirami do zaliczenia roku-Przepiszesz je sobie później ,a teraz patrz.-siedziałam naprzeciwko chłopaka wpatrując się w przepis i wszystko ze starannością wrzucając do rozgrzanego kociołka . Czułam wzrok na swojej buzi cały czas nie dopuszczający kierunku.-Mhm. Malfoy mógłbyś tak się na mnie nie gapić i skupić na przepisie?-westchnelam 

Avada Kedavra   /Draco MalfoyWhere stories live. Discover now