Daga z frustracji odłożyła kubek wypełniony kawą na blat kuchenny i spojrzała wymownie na Tomka, który od dziesięciu minut starał się zatrzymać ją w mieszkaniu. Czarny płyn zakołysał się w naczyniu, a pojedynczej kropli udało się wydostać na zewnątrz po ceramicznej ściance, zostawiając ślady drogi jaką przebyła i brudząc jasny blat szafki. Górska wciąż była ubrana w swoją piżamę i ciepły szlafrok, który w chłodniejszych dniach stawał się jej najlepszym przyjacielem w walce o ciepło. Była niezłym zmarzluchem.
- Tomek, ale ja nadal tego nie rozumiem. – powiedziała zdenerwowana kładąc prawą rękę na biodro. – Teraz mu się uwidziało wolne dla mnie jak sprawa zaczyna nabierać jakiegoś tempa? Mieliśmy z nim porozmawiać o naszych przypuszczeniach co do Lilki. Co to do cholery ma być za odsuwanie mnie na boczny tor?!
Opuściła wzrok na podłogę i ugryzła się w język nie chcąc powiedzieć czegoś nie przyjemnego do cierpliwie milczącego komisarza. Tomek nie był winny tej sytuacji.
Cała ta sprawa z jej wolnym dniem była absurdalna w obecnej sytuacji, a już na pewno Kubis nie miał żadnych podstaw, aby uważać Górską za przemęczoną. Uważała, że jako jedyna pracowała ze wszystkich najmniej i czuła się winna, że reszta załogi haruje jak woły zagłębiając się w starych papierach sprzed piętnastu lat, a także w nowych dowodach, aby doprowadzić tą sprawę do końca i postawić Generała przed wymiarem sprawiedliwości.
- A poza tym nie chcę zostawiać cię samego, gdy wiem, że te gnoje są wciąż na wolności. – dodała ciszej, a jej ciałem wstrząsnął nieprzyjemny dreszcz i uczucie niepokoju.
Jawor pozwolił sobie na delikatny cień uśmiechu na ustach i z lekkim wahaniem podszedł do swojej partnerki, obejmując ją w tali. Daga uniosła leniwie wzrok na niego zagłębiając się w czekoladowych tęczówkach i westchnęła głęboko chcąc dać Tomkowi do zrozumienia, że chcę z nim jechać. Policjant był jednak nieugięty.
- Nie. – zaprzeczył od razu i pokręcił głową. – Kubis ma rację. Przyda ci się chwila odpoczynku od tej sprawy, bo jesteś z nią najsilniej związana. Może nie chcesz tego przyznać, ale ja doskonale widzę jak silnie się to na tobie odbija. – Jawor pstryknął partnerkę w nos.
- Jasne. – mruknęła bez przekonania.
- Porozmawiam z resztą i Kubisem o tym czego się wczoraj dowiedzieliśmy. Myślę, że będą zainteresowani twoim odkryciem. Muszę przyznać, że mam strasznie mądrą partnerkę – szczery uśmiech pojawił się na ustach policjantki na niecałe dwie sekundy.
- Będziesz ostrożny? – zapytała zmartwiona Górska, kładąc swoje dłonie na klatce piersiowej Tomka i pocierając nimi o materiał jego koszuli.
Jawor skinął twierdząco głową, ale jego partnerka nie była przekonana co do prawdomówności komisarza.
- Przyrzeknij mi, że nie będziesz wariował i gdy tylko coś się wydarzy natychmiast do mnie zadzwonisz. Przyrzeknij!
- Przyrzekam. – powiedział szczerze i pocałował ją czule.
Z osobnego pokoju wyłonił się uśmiechnięty i gotowy do pracy Wojtala.
- Gotowy Januszku?
- Tak jest panie komisarzu! Zwarty i gotowy! – zawołał z korytarza posterunkowy, uśmiechając się szeroko.
- Miłej pracy i pamiętaj, że to ja jestem twoją najlepszą partnerką. – Górska pogroziła Jaworowi palcem.
Komisarz roześmiał się i raz jeszcze skradł jej całusa zanim kierował się do wyjścia za Wojtalą.
YOU ARE READING
KŁAMSTWO PRAWIE DOSKONAŁE || Daga I Tomek || Sprawiedliwi Wydział Kryminalny
FanfictionKłamstwo prawie doskonałe to zawiła historia dwójki policjantów z Wydziału Kryminalnego we Wrocławiu. Dagmara i Tomek są partnerami już od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz ich partnerstwo zostaje wystawione na prawdziwą próbę. Czy uda im się dociec...