Rozdział 12 - "Jesteś zakochany Jawor?"

2.3K 48 13
                                    


OSTRZEŻENIE - rozdział zawiera scenę 18+

Górska siedziała w gabinecie Kubisa obok Jagiełły, mocno ściskając dłoń Jawora spoczywającą swobodnie na jej lewym ramieniu , popijając z niebieskiego kubka resztkę ohydnej kawy z automatu. Była blada i zmarznięta do tego stopnia, że nawet ciepły napój nie rozgrzał jej od środka, a orzechowe oczy wydawały się przepełnione pustką. Na szyi policjantki malowały się świeże siniaki po mocnym chwycie Grodzkiego, które Jawor zdążył odkryć tuż po opuszczeniu aresztu. Wściekłość malująca się na twarzy partnera była ogromna. Górska wiedziała, że przyjdzie jej się jeszcze zmierzyć z rozmową na temat jej nowych urazów, gdy wszystkie krzywdy nieco ostygną, a ona poczuje się nieco lepiej. Na razie nie zaprzątała sobie tym głowy. Nawet nie miała na to sił. W tej chwili nie pragnęła niczego bardziej jak opuścić komendę i znaleźć się w mieszkaniu Tomka z dala od wszystkich przykrości jakie nawiedziły ją tego dnia. Od oskarżeń i aresztu. Od Grodzkiego na wspomnienie, którego dostawała dreszczy.

- Tomek wiem, że chcesz zabrać stąd Dagmarę najszybciej jak się tylko da. To całkiem zrozumiałe patrząc na to co przeszła, ale w świetle nowych wydarzeń, nie uważasz, że powinniście nieco zaczekać? – Kubis przeniósł swój wzrok ze swojej podwładnej na Jawora, który zniecierpliwiony oczekiwał na pozwolenie szefa na opuszczenie komendy.

- Na co? – odburknął nieprzyjemnie komisarz. – Olszański siedzi w pokoju przesłuchań nie jako świadek, ale jako policjant. Obiecaliśmy mu, że do czasu aż jego rodzina nie znajdzie się we Wrocławiu nie aresztujemy go. I słowa dotrzymamy, prawda panie prokuratorze? – Tomek rzucił krótkie spojrzenie na Jagiełłę wspierającego głowę na dłoni.

- Owszem. – prokurator poparł Jawora. – Jednak jestem zmuszony zgodzić się z inspektorem Kubisem. Pani Dagmara powinna zostać na komendzie do czasu aż oficerowie Wach i Walczak nie wrócą z Warszawy wraz z rodzina pana Olszańskiego. Będziemy mieć pewność, że plan pana Olszańskiego na pewno zadziała i nikt z tej szajki nie dowie się o przedwczesnym zwolnieniu pani Dagmary z aresztu. Nie będą w stanie podjąć radykalnych kroków, które mogłyby ich ochronić przed wymiarem sprawiedliwości. Nie mówiąc o tym, że na komendzie pani Dagmara jest bezpieczniejsza.

- Sugeruje pan, że nie potrafię zadbać o bezpieczeństwo mojej partnerki? – spytał oburzony Jawor, a Kubis wystawił dłoń przed siebie, aby go uspokoić.

- Sugeruje, aby pan się nieco uspokoił, panie komisarzu. – Jagiełło zmierzył Jawora ostrym spojrzeniem. – Rozumiem, że jest pan emocjonalnie związany z tą sprawą, ale fakty są niestety dość brutalne. Jeżeli chce pan, aby wszyscy ponieśli odpowiednie konsekwencje za krzywdę wyrządzoną pani Dagmarze, wszystko musi odbyć się tak jak to ustaliliśmy. Nie chcemy niespodzianek. Przypominam panu również, że pana przyjaciele ryzykują życiem, aby doprowadzić tą sprawę to właściwego punktu i przywieźć do Wrocławia rodzinę naszego świadka.

Jawor wywrócił niechętnie oczami i zatrzymał swój wzrok na czubku głowy, skulonej na krześle Dagi, która wciąż kurczowo trzymała jego dłoń ściskającą ramię policjantki.

- Co ze statusem świadka koronnego dla Olszańskiego? Jest szansa żeby go dostał? – zapytał Kubis.

- Myślę, ze nawet spora. – powiedział Jagiełło. – Oczywiście wszystko zależy od tego jak wiele ten człowiek ma jeszcze do powiedzenia, ale ten notes... – prokurator wskazał palcem na dowód leżący w foliowej torebce na biurku Kubisa. Daga również zwróciła na niego swoją uwagę. - ...ta rzecz mówi już całkiem sporo. Będziemy potrzebować wsparcia kogoś zaufanego z Warszawy.

KŁAMSTWO PRAWIE DOSKONAŁE || Daga I Tomek || Sprawiedliwi Wydział KryminalnyWhere stories live. Discover now