Jakościowo jest zdecydowanie gorszy od wczorajszych wypocin, przepraszam xx
Z czarnych głośników wydobywała się głośna muzyka, choć właściwie nasz bohater nawet jej nie słyszał. Co kilka chwil barman posuwał mu kolejną i kolejną szklankę trunku, który miał mu pomóc zapomnieć, a sprawiał, że wszystko stawało się jeszcze trudniejsze niż wcześniej.
Patrzył na bursztynową ciecz, wiedząc, że zatapianie smutków w alkoholu wcale nie jest niczym mądrym. Bawił się szklanką, jakby to miało pomóc mu myśleć, a potem jednym haustem wypijał całą zawartość i zamawiał kolejną rundę.
- Dla mnie to samo - powiedział nagle mężczyzna, który dosiadł się obok blondyna.
Michael przekręcił swoją twarz i spostrzegł znajome, ciemne włosy. Zajęło mu kilka chwil, zanim doszło do niego, kto właściwie siedzi obok.
- Calum? - zapytał niepewnie.
Chłopak o czekoladowych oczach odwrócił się do blondyna i uniósł brwi w geście zaskoczenia. Uśmiechnął się szeroko, czując się trochę niezręcznie w jego towarzystwie.
- Cześć Michael - przywitał się. - Kopę lat, prawda?
- O tak, minęły lata od czasu gdy najebałeś mi, Lukowi, czy Ashtonowi. - powiedział, po raz kolejny opróżniając szklankę.
- Przepraszam, Michael - powiedział szczerze.
Hood kilka lat temu temu zakończył terapię, która pozwoliła mu zacząć panować nad swoimi napadami agresji. Z początku bronił się przed wizytami u specjalisty, ale teraz czuł się o niebo lepiej.
- Było, minęło - powiedział zielonooki.
- Co u Luke'a?
- Świetnie - powiedział szczerze - Mąż, syn, przybrana siostra... Szczęśliwa rodzinka, co nie?
Brunet zmarszczył brwi, słysząc sarkastyczny ton blondyna. Podejrzewał dwie opcje: albo w życiu Luke'a wcale nie jest tak kolorowo, albo Michaelowi po prostu tego wszystkiego brakowało.
- A ty? Dom, rodzina, czwórka dzieci i stado kotków? - zapytał brunet.
Mike parsknął śmiechem i zamówił kolejną porcję alkoholu.
- Wczoraj rano zostawiła mnie dziewczyna - przyznał - ale w sumie nie jest mi przykro.
- Nie jest ci przykro, ale upijasz się w trupa?
- Hood, nie wiem, czy mówienie ci o swoich problemach jest dobrym pomysłem, zważając co narobiłeś w przeszłości.
Calum odwrócił się bokiem do baru i spojrzał na starszego od siebie mężczyznę.
- Przed chwilą powiedziałeś: było minęło. Czy naprawdę jesteś aż tak wstawiony? Wiesz, nie tylko w życiu twoim i Luke'a się dzieje. Nie tylko wy się zmieniacie.
- Już nie bijesz tych, których kochasz? - zapytał niemiło, ale Calum nie zwrócił uwagi na jego ton.
- Skończyłem terapię. Kiedy usłyszałem, że Joe jest w ciąży, musiałem całkowicie wziąć się w garść.
Michael podniósł na niego zdziwiony wzrok. Nie spodziewał się, że nawet życie tego przegranego niegdyś chłopaka, tak bardzo może się zmienić.
- Wow, stary, jesteś ojcem, gratuluję. Jak twoja pociecha ma na imię?
- Najstarsza, Ylenia ma osiem lat, Rebecca ma pięć, a Lauren dwa latka. Poza tym, ostatnio znalazłem pozytywny test ciążowy w łazience i słyszałem, jak Joe rozmawia z Monitą, że powie mi o tym w rocznicę naszego ślubu. Oby to był syn!
CZYTASZ
Minnie | Lashton ✔️
Fanfiction- Widział pan mojego tatusia? - zapytała niziutka dziewczynka, patrząc prosto w błękitne oczy chłopaka. - Minnie, ile razy mam powtarzać, abyś nie uciekała braciszkowi?! twitter: #MinnieFF #1 lashton - 5 VIII 2019 #1 irwin - 5 VIII 2019 #1 sister...