FRESH

40 12 2
                                    

->->->->-> to wyżej 🔝 to miał być gif, ale nie mogłam znaleźć a wattpad nie chciał udostępnić na pinteresta... :(
p.s. chyba zjebałam ten rozdział
p.p.s. smutna buźkę po trzech kropeczkach też :((

Spacerowała sobie spokojnie po Strefie.
Zastanawiała się nad sensem ich przybycia tutaj. Zastanawiała się nad słowami pani kanclerz, Avy lub mamy. Jak kto wolał. Miesiąc temu przyjechał Chuck. Chłopiec był nawet miły, mimo, że przerażony. Doskonale go rozumiała. Doszło do tego, że stał się jedną z niewielu osób, którym mogła powiedzieć wszystko. Rozległ się alarm. Wiedziała co to znaczy, przyjechał nowy. Rzuciła się do biegu w stronę Pudła. Byle być pierwszą. I była. Przebiegła całą Strefę w ciągłu niecałej minuty. Po chwili przybiegła reszta.  Wraz z Gallym otworzyła klapę, po czym wskoczyła do środka. Spostrzegła chłopaka siedzącego w kącie, między kartonami.
-Mercedes? Co jest?- zapytał Alby po chwili, przez którą Mer wpatrywała się w nowego. Znam go, napewno...
- Patrzcie na tego sztamaka!
- Ile może mieć lat?
- Wygląda jak klump w koszulce.
- Sam jesteś klump, smrodasie.
- Stary, ale tam śmierdzi pociskiem!
- Mam nadzieję, że podobała ci się przejażdżka, świeżuchu.
- Stąd nie ma powrotu, koleś.
Rozległy się głosy i ciche śmiechy chłopaków.
-Cisza!- krzyknął Alby
-Gdzie...gdzie ja jestem?- zapytał nowy
- Na pewno nie u mamy - rzuciła Mer
- Wylaksuj...- mruknął do niej Newt
- Do którego Opiekuna trafi? - krzyknął ktoś z głębi tłumu.
- Mówiłem, smrodasie - odpowiedział Gally. - To klump, więc będzie Pomyjem. Bez dwóch zdań- chłopak roześmiał się, wraz z nim Mercedes i kilku innych chłopaków.
-Gally, nie rzucaj sucharami tylko dawaj linę- warknęła do chłopaka, a ten posłusznie zrzucił linę, po której dziewczyna wyszła z Pudła. Złapała za ramię jednego z grupy chłopaków i powiedziała:
-Zart, leć po Chuck'a. I to migiem- odparła a chłopak skinął głową i pobiegł w stronę hamaków. Po chwili wrócił z grubawym chłopcem.
-Chuck, oprowadź Świeżego- mruknęła,  zamknęła klapy Pudła i złapała świeżego za ramię.
-Thomas, słuchaj się go. Inaczej będzie z tobą źle- popchnęła go w stronę Chucka, a sama złapała Albiego i Minho, który złapał za rękę Newta i pociągnęła ich w stronę bazy.
-Świeżuch nazywa się Thomas. - wepchnęła chłopaków do Bazy i zamknęła drzwi.- Cholera...- mruknęła, zamknęła oczy i osunęła się na podłoże oparta plecami o ścianę
-Purwa, zaczęło się...- mruknął Minho








































Mercedes, DRESZCZ jest dobry

oda do wolności - więzień labiryntuМесто, где живут истории. Откройте их для себя