Nel
Minęły następne tygodnie. Moje najgorsze scenariusze się sprawdziły. Śledztwo policji potwierdziło, że Mark w zmowie z moim ojcem doprowadził do ciąży mamy. Dla mojego ojca miało to oznaczać spokój i koniec rozmów o dziecku, ale ja nie rozumiem jak mógł żyć z takim czymś. Mark ponoć podkochiwał się w mojej mamie. W to już nie do końca wierzę, ale liczy się dla mnie to, że poznałam prawdę. Wczoraj byłam na komendzie i dowiedziałam się, że wszystkich tych akt szantażu dopuściła się matka Anabell i Daniela. Tłumaczyła się, że chciała ochronić swoje dzieci. Z tego co słyszałam Anabell wyprowadziła się do ciotki. Jutro jest główna rozprawa i wreszcie skończy się to całe piekło. Nie ważne co się okaże - chcę znać prawdę - nie ważne jaka się okaże.Zeszłam do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę. W tym czasie zadzwonił dzwonek , więc podeszłam otworzyć.
- Uszanowanie. - policjant skinął głową przede mną.
- Czy coś się stało? - gestem ręki zaprosiłam go do środka. - Kawy, her..
- Nie trzeba. - oświadczył szybko. - Zna Pani ten domek letniskowy? - podał mi zdjęcie.
- Nie kojarzę. - wzruszyłam ramionami.
- A czy kojarzy się Pani nazwa "Hitrow"?
- Tak, oczywiście! Daniel co roku jeździł tam z Anabell i grupką najpopularniejszych ludzi ze szkoły. Każdy słyszał tą nazwę co najmniej raz. Chwalili się tym co roku.
- Niech Pani spojrzy jeszcze na to. -znów podał fotografie.
- O Boże..
- Niech Pani usiądzie, podać może wody?- Poproszę. - z oczu wypływały mi łzy, a ręce trzęsły się niemiłosiernie. - K t o to zrobił? - wyłkałam.
- Zdjęcia znajdywały się w puszce, w szufladzie zamkniętej na klucz. Wścibski sąsiad widział ostatnio tam Daniela z jakąś dziewczyną. Mamy też odciski palców.
- Do kogo należą?
- Do Daniela i do Marka Hamiltona.
- Pan żartuje, prawda?
- Nie, wysłałem patrol pod jego dom, żeby sprawdzili jego aparat. Jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą nasza układanka zacznie się składać w całość.
- Pan mi próbuje powiedzieć, że przez te wszystkie lata Anabell była niewinna, a zdjęcia mojej matki zostały zrobione przez Hamiltona?
- Otóż to. Policja nigdy nie wpadła na trop tego domku, a wyszło to teraz całkiem przypadkiem. Na zdjęciach jak Pani widzi jest fragment zabójstwa. Mamy młodziutką Panią Moyes, Pana Moyes za kółkiem i Panią Hoke przed maską oraz kogoś kto musiał zrobić to zdjęcie. Skoro oni wszyscy są na zdjęciu to albo to Hamilton albo ktoś trzeci.Umarłam.
Dosłownie.
Moje życie zamieniło się w jakiś chory dramat.Czekałam tylko na jedno: jak Hamilton się z tego wytłumaczy.
Policjant, aby mieć pewność, że nic mi się nie stanie poczekał ze mną do przyjazdu Adama. Kiedy chłopak już dotarł pożegnał się ze mną i wyszedł. Opowiedziałam mu wszystko i dodałam, że już się nie boję spojrzeć w oczy zabójcy. Teraz zrobię wszystko, żeby moja rodzina odnalazła spokój.
Tego wieczoru prasowałam ubrania. . Postawiłam na zwykłą, czarną klasyczną sukienkę. Adam upiekł naleśniki i przyszedł z pachnącym talerzem do kuchni.
- Zjedź coś, bo padniesz.- Eh, ja wiem. Nie mam teraz nawet głowy do jedzenia.
Podniósł prawą brew i uśmiechnął się zawadiacko.
- Najedzona niunia to szczęśliwa niunia.Roześmiałam się tak głośno, że kawałek naleśnika wylądowała na jego nosie.
Jak dobrze, że go mam.
![](https://img.wattpad.com/cover/137418826-288-k640814.jpg)
YOU ARE READING
Zakochana łza
Mystery / ThrillerNelly Hoke jest bardzo doświadczona przez życie. W dzieciństwie gnębiona, później raniona przez nieodpowiednich mężczyzn. Przypadek sprawia, że poznaje chłopaka, który zaczyna władać jej życiem. Jednak czy pozwoli poznać mu swoją ciemną przeszłość...