-3-

580 14 0
                                    

Nelly
To miejsce jest genialne. Kawiarnia, w której serwują najlepszą kawę, muffinki i inne smakołyki. Jakby tego było mało jest blisko szkoły i wszyscy tam chodzą. Jestem trochę zdziwiona faktem, że pozwoliłam na pomoc jakiemuś obcemu chłopakowi, a jeszcze bardziej dziwi mnie to, jak Lola  flirtuje z nowo poznanym kolesiem. Zupełnie nie wygląda jak laska, która ma faceta. Milczę i przyglądam się jak jej brązowe włosy odsłaniają kokieteryjny uśmiech. Przewracam oczami i szybko dochodzę do wniosku, że odkąd ją poznałam nic się nie zmieniło. Nigdy nie zdradziła Bryan'a, ale mały flirt musiał być.
Mijamy mury szkoły i czuję jak auto skręca. Orientuje się, że jesteśmy już na miejscu. Adam otwiera przed nami drzwi i rozgląda się po lokalu.
- Gdzie chcecie usiąść, drogie panie?
Lola nawija włosy na palec i wskazuje boks obok okna.
Kiedy już siedzimy pyta.
- Pójdę zamówić, na co macie ochotę?
- Latee z syropem karmelowym, a ty Nel?
- Kawa. Zwykła. Z cukrem.
- To ja wezmę to co Nelly.
Już ma wstawać, kiedy podchodzi do nas kelnerka. Ma piękne duże zielone oczy i z uśmiechem zapisuje zamówieniem. Znam tę dziewczynę. Jej rodzice mają problemy finansowe, a ona chcąc im pomóc pracuje tutaj. Jest niesamowicie zaradna i przemiła. Zupełnie nie dziwi mnie to, że wszyscy ją lubią. Jest jak Bryan. Okaz doskonałości. Tyle, że jest dziewczyną.
- Do której chodzisz klasy, Adam?
- Do czwartej, a wy?
- My też.
Mam ochotę się roześmiać. Nawet ja wiem, że wątpliwe jest to, aby taki gość nie miał dziewczyny. Natomiast Lola przymila się w taki sposób, że mam ochotę ostudzić jej zapał.
Dostajemy nasze zamówienie, a ja nadal się nie odzywam. Cały czas przyglądam się Adamowi i Loli. Nieświadomie zaczynam wystukiwać palcami rytm jednej z moich ulubionych piosenek.
- Jesteś bardzo miła, ale mam dziewczynę.
- Ależ ja mam chłopaka. No co ty.
W tym momencie widząc zażenowanie brunetki wypluwam kawę i zaczynam chichotać. Adam patrzy na mnie i jego oczy momentalnie zaczynają się śmiać.
- Co Cię tak bawi? - pyta mnie Lola.
- Absolutnie nic. - wycieram roześmianą twarz rękawem.
- Na jakimś jesteś kierunku? - teraz Adam zwraca się do mnie.
Jestem zdziwiona, ale postanawiam odpowiedzieć.
- Klasa artystyczna, a dokładniej profil muzyczny.
- No co ty, ja też!
Uchylam spojrzenie i przez chwilę przyglądam się jego tęczówką.
- Grasz na czymś? - pyta.
- Na gitarze.
- Ja też, ale zbieg okoliczności.
- A śpiewasz?
- Niestety nie stałem u Boga po ten talent, a ty?
- Troszkę.
- Jest genialna! Nie słuchaj jak mówi, że nie! - wtrąca się Lola.
- W takim razie chce Cię posłuchać. - wygłasza promiennie Adam.
- Ja nie śpiewam.
- Powiedziałaś, że troszkę, więc musisz. Nie ma, że nie.
Oddycham głęboko i odpowiadam.
- Musimy już iść, dzięki za wszystko.
Ciągnę Lolę i wychodzimy.
Ostatnie czego mi brakuje to zacząć utrzymywać kontakt z jakimś obcym, zajętym chłopakiem. Nie mam również zamiaru mieć na głowie jego rozhisteryzowaną laskę.
Z przemyśleń wyrywa mnie Lola, która patrzy na mnie w taki sposób, jakbym co najmniej spadła z kosmosu.
- No co ty, mogłyśmy jeszcze pogadać.
- Po co? - wzruszam ramionami.
- Jest miły, a poza tym niezłe z niego ciacho.
- Nie słyszałaś? Ma dziewczynę, a ty chłopaka.
- Mogłabym z nim zerwać dla niego.
To co powiedziała wytrąca mnie z równowagi. Przystaje i patrzę na nią wzrokiem, który mówi dosłownie "what the fuck?".
- Kochana, bądź światowa.
Odrzuca swoje bujne włosy i się żegnamy.
Wieczór
Właśnie zapaliłam nową świeczkę. Ich zapach mnie zniewala. Biorę gitarę i wygrywam kilka pierwszych akordów. Zastanawiam się nad tym co powiedział Adam. W sumie chętnie bym go posłuchała. Może kontakt z kimś oprócz Loli by mi nie zaszkodził. Zbieram się z dywanu i uruchamiam komputer. Wpisuje imię i szukam po zdjęciach profilowych. Po jakimś czasie znajduje jego profil. Ma zdjęcie z dziewczyną. To pewnie ta o której wspominał dzisiaj. Włączam podgląd. To chyba są jakieś żarty. To nie może być ona.

Zakochana łza Where stories live. Discover now