Rozdział 13

2.8K 214 16
                                    

Po powrocie do hotelu zadzwoniłam do chłopaka i trochę porozmawialiśmy na temat firmy i jutrzejszego powrotu.
Zdążyłam już wziąć kąpiel, zamówiłam jedzenie i postanowiłam obejrzeć kolejny odcinek 'the 100'.

Około godziny 1 Lauren wchodzi do naszego pokoju.

- Niee śpiiiisz? - dziewczyna przeciąga słowa, a ja już wiem, że jest pijana.

- Oglądam. - odpowiadam krótko.

- No tak, grzeczne dziewczynki siedzą o tej godzinie w domu. - mówi, próbując zdjąć buty.

Widzę jak jej to nie wychodzi, więc żeby chociaż ułatwić jej sprawę zapalam jej światło.

- Dziękuję, Pani Prezes. - kłania się w moją stronę, a mi nie odpowiada jej zachowanie. Myślałam, że nasze stosunki się naprawdę polepszyły i możemy nawet się zaprzyjaźnić.

- Wróciłyśmy do 'Per Pani' ? - pytam.

Kobieta nie odpowiada, tylko zdejmuje z siebie koszulkę i spodnie, zostając w samej bieliźnie. Mimowolnie mierze ją wzrokiem, mając nadzieję, że nie zwróci na to uwagi.

- Wiesz spędziłam naprawdę miło czas z Lucy. - zaczyna, a mi się już to nie podoba. - Jest naprawdę świetną dziewczyną mimo tak ważnego ojca w show-biznesie, ona jest nadal zwyczajną dziewczyną.

-Super Lauren, ciesze się z twojego szczęścia. - mówię, odkładając laptopa z zamiarem pójścia już spać.

Rano mamy się wymeldować i jechać na lotnisko więc tym razem ciesze się, że odbędzie się to bez kaca.

- Mogłabyś z niej brać przykład, Camzi.

Czuje jak materac się ugina pod ciężarem dziewczyny, więc odwracam się tyłem do niej. Nagle dzieje się coś, czego bym się w życiu nie spodziewała. Lauren przybliża się do mnie i zaczyna obcałowywać moją szyję. Jestem tak zszokowana, że nawet nie reaguje.

- La Lauren. -jąkam się. - Co ty robisz? - próbuje się odwrócić, ale dziewczyna mi to uniemożliwia.

- Ciii wyluzuj się, nie myśl o niczym tylko o tej przyjemności.

I nie wiem czemu, tak robię. Dziewczyna przekręca mnie i siada na moich biodrach. Zaczyna całować mój dekolt, a z moich ust wydobywa się ciche jękniecie.

- Marzyłam o tym, odkąd Cię poznałam. - mruczy do mojego ucha, po czym delikatnie je przegryza.

Brunetka patrzy mi w oczy i spogląda na usta zbliżając się w ich stronę, gdy słyszę swój telefon.
I nagle jakby odzyskuje rozum.

-Lauren, muszę odebrać. - próbuje się podnieść, ale kobieta mi to uniemożliwia. - Puść.

Wstaje i widzę na ekranie zdjęcie Shawna, przełykam ślinę i naciskam zieloną słuchawkę.

- He-hej - mówię szeptem. - dlaczego dzwonisz o tej godzinie?

- Obudziłem Cię? - pyta zmartwiony, a mnie już zaczynają dręczyć wyrzuty sumienia.

- Co? Nie, nie. Właśnie oglądałam serial, jestem sama w pokoju.

Patrzę w stronę brunetki, która ubiera spodenki, nakłada bluzę i wychodzi z pokoju, trzaskając drzwiami.

*
Leżę z powrotem na łóżku i próbuje poskładać wszystkie myśli w całość. Jest mi cholernie źle z tym, co się stało, ale też zaczynam martwić się o Lauren.

Sięgam po telefon i widzę, że kobieta jest dostępna, postanawiam do niej napisać.

Camila Cabello : Gdzie jesteś Lauren?

Odczytane.

Camila Cabello: Martwię się.

Odczytane.

Lauren Jauregui pisze...

Lauren Jauregui: Nie musisz.

Camila Cabello: Możemy pogadać o tym, co się wydarzyło? Wróć do pokoju.

Lauren Jauregui: Nic się nie wydarzyło. Nie było mnie w tym pokoju, byłaś sama i oglądałaś serial.

Lauren Jauregui jest niedostępna.

Chce jeszcze coś napisać, ale zdaje sobie sprawę, że to totalnie nie ma sensu, więc odkładam telefon. Gasze lampkę i mam nadzieje, że jutro wyjaśnimy sobie wszystko na spokojnie.

*

Nie wszystko poszło po mojej myśli. Lauren wróciła rano do pokoju, wzięła tylko szybki prysznic i ruszyłyśmy w stronę recepcji. Próbowałam z nią porozmawiać w drodze na lotnisko, ale dziewczyna nie była chętna na żadne rozmowy, wyjęła słuchawki i oddaliła się ode mnie. Zrobiłam to samo, myśląc o tym, co wczoraj miało miejsce. Wiem, że dziewczyna była pijana i cała wina leży po mojej stronie, to ja powinnam to wszystko przerwać, a gdyby nie telefon od Shawna nie wiem, jakby się to skończyło.

Spoglądam w stronę kobiety i widzę na jej twarzy zobojętnienie, a mi jest naprawdę przykro z tego powodu, bo zaczęło mi zależeć na kontakcie z brunetką.

Postanawiam spróbować porozmawiać z nią na temat naszej znajomości, gdy tylko trochę ochłonie

S&C Company - CamrenOnde histórias criam vida. Descubra agora